Użytkownik Marcin Owsiany napisał:
On Sun, Apr 25, 2004 at 09:41:57PM +0200, Gasior wrote:
Podstawowym wymaganiem jest wiec, aby niezaleznie ile serwerow dziala w
tym momencie, uzytkownik koncowy mial dostep do uslug. W przypadku padu
ktoregos serwera, pozostale przejma jego "obowiazki".
Skoro chcesz mieć trzy warstwy, a w każdej redundancję, to jakby nie
liczyć wychodzi conajmniej sześć maszyn. Jeśli chcesz się zmieścić na
mniejszej ilości, musisz któreś warstwy połączyć, albo z (redundancji w)
którejś zrezygnować.
Marcin
Idealne byloby dla mnie takie rozwiazanie, zeby serwery na ktorych
dzialaja uslugi dzielily w jakis sposob dyski. Zapis moglby nastepowac
na obojetnie ktorym z nich i widoczny bylby na pozostalych.
Z tego co znalazlem na sieci to istnieja jedynie rozwiazania, gdzie
jeden z serwerow jest masterem, drugi synchronizuje sie z niego. W
przypadku padu mastera, zamieniaja sie miejscami. Tak konfiguracja nie
balansuje jednak ruchu, poniewaz zazwyczaj pracuje sam master, a drugi
serwer "czeka" na jego pad.
Synchronizacja przez rsync i pochodne raczej odpada, zakladam bowiem ze
w ciagu dnia moze byc sporo zmian na dysku (mail, ftp itp.).
Czy jakas macierz dyskowa podlaczona do LAN'a, nie rozwiaze problemu
wspoldzielenia dyskow?
Sa tez chyba macierze SCSI<->SCSI, do ktorych mozna podlaczyc kilka
serwerow, tylko nie moge dobic sie do ich cen (pewnie kosmos).
Jakby nie patrzac wychodzi najmniej trzy maszyny (router, storage i
"real server"), tylko w takim przypadku lepiej chyba rozmiescic
poszczegolne uslugi na roznych serwerach.
--
Maciej Gasiorowski