Nie wiem jak to sie stalo, ale kiedy przyszedl do mnie kolega i chcialem mu pokazac w czym problem - instalacja poszla bezproblemowo!! Od tygodnia probowalem instalowac system prawie co godzine, robilem tylko drobne poprawki i instalowalem jeszcze raz i jeszcze.. na nic, a tu nagle wystarczyło, że przyszedl, siadl obok i zadzialalo!
Blad w matrixie? Przypadek? Cud? Wazne ze dziala :D Aczkolwiek czegos mnie to nauczylo... swiat nigdy nie przestanie mnie zadziwiac, a ja wiem ze nigdy w pelni nie zrozumiem tego swiata, widocznie tak mialo byc... :)