Malgorzata Zajac wrote:

> W starej "Polityce" (z 20 lutego) pan Zygmunt Kaluzynski jako niewatpliwie
> swiatly Europejczyk, erudyta i humanista wyzywa sie na dzielach XIX-wie-
> cznej literatury i muzyki polskiej, a takze na Jerzym Hoffmanie :
>
>    Jest to ekranizacja powiesci napisanej z gora wiek temu;
>    rezyser zapowiedzial tez, ze zajmie sie nastepnie opera
>    Moniuszki "Straszny dwor", pochodzaca rowniez z owego
>    czasu; wejdzie tez wkrotce na ekrany "Pan Tadeusz",
>    kolejny pomnik narodowy, takze nalezacy do minionego
>    stulecia. Wyglada na to, ze na progu XXI wieku nasze
>    kino wzywa do odwrotu w archeologie. [...] Zajecie sie
>    owa starozytnoscia stanowi, wobec braku aktualnego
>    programu, istny czyn rozpaczy. [...]
>
>    Wszystko to jednak nie zmienia nieuniknionego, nie da-
>    jacego sie zatrzec , nie do zagluszenia wydzwieku calo-
>    sci "Ogniem i mieczem" - i podobnie musi byc z "Panem
>    Tadeuszem" - na progu roku 2000 zabawiaja nowocze-
>    snego Polaka wstecznym szowinistycznym prowincjona-
>    lizmem, nalezacym do kopalnej przeszlosci, w ktorej
>    powinien on pozostac, w bibliotekach i muzeach, ale
>    nie na ekranach z cyfrowym komputerowym zapisem
>    dzwieku.
>
> No wiec wlasnie, czy film "Ogniem i mieczem" to widowisko koltunskie,
> wsteczne, ciemnogrodzkie ? Takiz sam "Pan Tadeusz" ? Pan Kaluzynski
> wyciaga w swojej recenzji filmu Hoffmana ze zmurszalego lamusa stare
> i dobrze znane argumenty: a to ze fabula niehistoryczna, a to ze mamy
> do czynienia z jednostronnym obrazem kresow wschodnich, ze z ekranu
> bije wprost agresywna religijnosc (glownie pana Longinusa, jakby sie kto
> pytal). Co ciekawe pan Kaluzynski narzeka przy tym, ze Hoffman ocen-
> zurowal Sienkiewicza i usunal szowinistyczne watki dziela, a wszystko to
> "jednak nie zmienilo nieuniknionego, nie dajacego sie zatrzec, nie do
> zagluszenia wydzwieku calosci".
>
> O co chodzi w tej panakaluzynskiej krucjacie ?  Pewnie o to, ze jak
> kazdy wazniak uwazajacy sie za guru liberalnej inteligencji, zamierza
> ostatecznie rozprawic sie z tradycja, nawet w jej formie rozrywkowo-
> teledyskowej. Skierowana do masowego odbiorcy filmowa sentymen-
> talna historia milosna "Ogniem i mieczem" zostala wzbogacona wat-
> kiem patriotycznym. A to juz w mniemaniu pana Kaluzynskiego jest
> szkodliwe i niedopuszczalne. Pan Kaluzynski zapewne tylko przez
> nieuwage zapomnial dopisac, ze od sienkiewiczowskiego patriotyzmu
> do skrajnego nacjonalizmu juz tylko maly krok...
>
> Ciekawe jaki to przepis na rozrywke dla mlodego, nowoczesnego
> Polaka chcialby pan Kaluzynski zaserwowac. Jezeli nie Sienkiewicz,
> nie Moniuszko, nie Mickiewicz, nie Conrad, nie Rodziewiczowna -
> bo szowinistyczni - to kto ? Zapewne Hustler z felietonami Andrzeja
> Szczypiorskiego "oswietlajacego nam wszstkim droge jak latarnia
> na wzburzonym morzu".
>
> Malgorzata

    Swietny komentarz, Pani Malgorzato.
    Odwiedzajac Polske co roku i przygladajac sie roznym ludziom, ktorych znam
z przeszlosci, ciesze sie,
    ze juz niedlugo przejdzie ona w rece ludzi pani i pani siostry pokroju.
Zakompleksieni staruszkowie dadza
    sobie wreszcie spokoj, czego im bardzo zycze.
    Pana Kauzynskiego nalezaloby zapytac, czy wie ile razy na tym
"nowoczesnym" zachodzie byly
    wznawiane filmy np. takiego pana Dumasa. Nie ma miesiaca aby nie raczono
nas juz chyba n-ta wersja
    "Trzech muszkieterow".
    Anglicy jakos sie nie obrazaja na Francuzow, nikt nie pisze, ze to
propagowanie jakis tam izmow, ani ze to
    czystej wody koltunstwo.
    Ciesze sie, ze juz za pare miesiecy i ja bede mogl obejrzec "Ogniem i
mieczem".
    Wydaje mi sie, ze ten film zrobi taka kase, ze panu Kauzynskiemu oczy
zbieleja. A moze to jest przyczyna
    jego starczego sarkazmu. No bo w tamtych zapewne dobrych dla tego pana
czasach, kultura przynoszaca
    dochod to byla jakas podejrzana kultura.

 Goraco pozdrawiam.
 Miet Gutowski.

Odpowiedź listem elektroniczym