Dzieki Andrzeju za ta interesujaca przesylke z komentarzami :
> Ksiadz biskup Alojzy Orszulik, znany wczesniej po prostu
> jako "ksiadz" (taki polityczny), udzielil wywiadu Ewie Milewicz
> i Mikolajowi Lizutowi z Gazety Wyborczej. Ciekawy.
Dodalabym moze jeszcze ten fragment wspomnien ksiedza biskupa
z 25 sierpnia 1980 roku, w trakcie strajkow na Wybrzezu, kiedy
na prosbe Gierka doszlo do spotkania z prymasem Wyszynskim.
Posredniczyl w uzgodnieniach terminu i miejsca spotkania Kania.
Rozmowa miala sie odbyc w rzadowym palacu w Natolinie.
Kiedy jednak ks.Orszulik przyjechal tam z Prymasem, zastali Gierka
nerwowo przechadzajacego sie przed palacem. Okazalo sie, ze sluzby
nie przygotowaly miejsca spotkania. Taki maly sabotaz. Kiedy Gierek
tlumaczyl sie przed Prymasem, z krzakow wyskoczylo dwoch drabow
-ubekow i krzykneli do bossa, ze polaczenie telefoniczne z Kania
jest niemozliwe. A wiec juz wtedy Gierek byl prawdopodobnie na
bocznym torze. Aby jakos uratowac sytuacje zaprosil Prymasa do
swojej willi w Klarysewie.
Wyszynski obawial sie tej rozmowy z Gierkiem, bo spodziewal sie,
ze tow.Edward poprosi go o wystosowanie apelu do stoczniowcow aby
przerwali strajk. Gierek go jednak o to nie poprosil. Tresc homilii
Prymasa wygloszonej nastepnego dnia na Jasnej Gorze wynikla z
faktu, ze kiedy Kania przyszedl do Prymasa, aby zalatwic sprawy
organizacyjne, Wyszynski zapytal go wprost, czy Sowieci szykuja
interwencje. Wedlug relacji bpa Orszulika Kania mial sie zmieszac,
i w koncu wyjakac, ze tak.
Jeszcze mozna by dodac jeden interesujacy szczegol. Mianowicie ks.
Orszulik mial swoja wielka zasluge w tym, ze podczas internowania
stan zdrowia Lecha Walesy mogl byc badany przez niezaleznych eks-
pertow poza Otwockiem i Arlamowem. Przemycal odpowiednie materialy
potrzebne do wykonania ekspertyz laboratoryjnych ;-)
Izabella