At 02:09 PM 3/7/99 EST, you wrote:
>    *****odwolany*****
>

Naprawde? Bardzo sie ciesze.

(...)
>Panie Michale,
>
>nie obrazam sie bo i nie ma o co, na adrenaline nie ma sposobu chyba ze
>implozja.
>
>Jak wg pana bedzie nazywal sie wyprowadzony z rownowagi czlowiek, ktory
>informuje motorniczego tramwaju nie reagujacego na agresje co poniektorych
>pasazerow, ze ma zamiar interweniowac u jego szefa, co tez czlowiek ow
>niezwlocznie robi ?
>Moze szantazysta i donosiciel ?
>
No coz, ja mam zupelnie inny obraz tego tramwaju. Ale uwazam ze obecnie
trzeba raczej myslec o calosci  i przyszlosci listy a nie o przeszlych
ekscesach kilku pasazerow. Przyznaje jednak ze temat jest ciekawy, i ja tez
mam tu to i owo do powiedzenia, wiec jak wroce dzis wieczorem  z pracy to
moze odpowiem prywatnie.

Teraz tylko jedno:

>
>---------------------
>Ania R. w czwartek:
>
>> Mirka, czy jeden donos na liste moze przekreslic istnienie CALEJ LISTY?
>
(...)
>drugie primo:
>kto powiedzial, ze e-mail A.Kobosa cokolwiek przekresli ? od kiedy to decyzja
>podejmowana jest bez wysluchania drugiej strony ?
>

O ile pamietam calosc listu z Buffalo zostala tu w koncu opublikowana. O
ile pamietam nie bylo tam ani slowa o wysluchiwaniu drugiej strony.
Domagano sie w sprecyzowanym terminie jakichs blizej niesprecyzowanych
_akcji_ a nie slow. Akcje nie zostaly podjete a jak slysze koniec swiata
jest jednak odwolany. I bardzo dobrze. Ale nie mozna bylo na to liczyc.

Smieszne jest tez przekonanie ze decyzjami Uniwersytetu w Buffalo musi
koniecznie kierowac poczucie sprawiedliwosci czy przyzwoitosci, a w
interesujacym nas temacie przewaza tam rozsadek nad powszechna w USA
ignorancja i podatnoscia na stereotypy. Oczywiscie, tym razem rozsadek i
przyzwoitosc wziely gore, ale rownie dobrze mozgo zwyciezyc pragnienie zeby
miec swiety spokoj. I na to najwyroazniej liczyl A. Kobos.

(...)
>
>Wodny Koziorozec.
>==
>

Michal Niewiadomski (waga:-)

Reply via email to