Pan Michal N.: > Bo moje, podobnie jak najwyrazniej p.Owoca rozumienie zdania "until > the concerns are addressed" sugeruje raczej uwzglednienie uwag autora > donosu niz autora tamtego listu. Ale sprawa nie jest az tak jednoznaczna > jak mi sie wydawalo. "until the concerns are addressed" mowi, ze Wlasciciel proszony jest o zareagowanie na przeslane zazalenia. Wlasciciel moglby sprobowac porozumiec sie ze skladajacym zazalenia: -- jesli nie udaloby sie, z czystym sumieniem odpisac, ze osoba skladajaca je jest niemozliwa do wspolzycia, czego dowodem jest brak wszelkiej komunikacji, -- jesli nie doszedlby do porozumienia po pierwszym e-mailu, trudno, probowal, zadecydowalby kierujac sie mniejszym zlem, -- jesli udaloby sie porozumiec, problem zniknalby. Wydaje sie panu, ze "until the concerns are addressed" sugeruje raczej uwzglednienie uwag autora zazalenia, to ciekawe. A jak ma sie do tego zdanie: > I am not making any jugdement at this time. ? Czy sadzi pan, ze to jest tfurczosc literacka ? > >3. rozum mowi mi, ze nadawca listu nie oczekiwal przeprowadzenia linczu > >wirtualnego zaetykietkowanego "samoobrona" i doniesienia glowy ofiary na > >wirtualnej tacy, i w tym sie roznimy. > > > Alez skad, oczywiscie ze nie oczekiwal. Ale cos w tym sensie wlasnie mialo miejsce, bez sprzeciwu lub przy udziale listowiczow. Ale w koncu to tylko lista dyskusyjna, niewazna wirtualnosc, nie ma sie czym przejmowac....... W koncu mozna zrobic Delete i wszystko zniknie, za pare godzin zapomnimy. To nie do konca prawda, psycholog moze wyjasnilby dlaczego. > Akurat uniwersytety amerykanskie znane sa z licznych, jawnie nierozsadnych, > czesto krzyczaco niesprawiedliwych i rownie czesto wrecz smiesznych decyzji > podejmowanych w imie poprawnosci politycznej. o, to dopiero teraz nam sie dostanie !!! dostalismy lekcje praktyczna w naduzyciu wladzy. abuse of power tez jest bardzo zle widziane. > Tym razem zwyciezylo jak > widac poczucie przyzwoitosci. A ja sie wlasnie obawiam, ze przegralo. Wodny Koziorozec ===