On 9 Mar 99 at 11:07, Magdalena Nawrocka wrote:
> Prosze o podanie nazwiska autora tych e-mail.
> Co uzasadnia zachowanie przez Pana jego anonimowosci? Ten przekaz
> adresowany jest do nas wszystkich - uczestnikow P-Lu, zostal przez
> kogos podpisany, a Pan decydujac sie na jego przeslanie (chociaz
> mogl go Pan po Swojemu nie przeslac! Chociaz nie rozumiem,
> dlaczego mialby go Pan nie przesylac!), z niezrozumialych dla mnie
> racji utajnia Pan to nazwisko.
Ja tez uwazam, ze jesli autor podpisal sie, to powinno to
nazwisko, imie, ksywa, co tam jeszcze, byc podane. Przeciez
liczyl sie z tym, ze polandelowcy to przeczytaja? Chyba ze
Pan Owoc wie cos o delikwencie wiecej niz sam nam chcial
on przekazac, to wtedy moze to zatrzymac dla siebie.
> Zeby bylo bardziej ekscytujaco
> podejrzanie? Dlaczego nawet Pan - moderator otwartej, jawnej listy
> dyskusyjnej, bawi sie z nami w ciuciubabke?
Moze po prostu chcial podac przyklad, co "cenzuruje"?
Tutaj uwazam, ze o ile list nr 1 jest no....jakby to
powiedziec...niekulturalny (mam jednak nadzieje, ze P. Mirka
znajdzie sie ponad tym), o tyle list nr 2 moglby zostac
potraktowany jako glos w dyskusji, taki bardzo trzezwy
glos. Nawet jezeli jest to jajo. Ale nie wszystko musi
byc na powaznie.
>Mam juz serdecznie
> dosc tych wszystkich szarad, zgadywanek,
quizow administracyjnych?
>pozakulisowych watlutkich
> przeciekow, wylacznie angielskich tekstow lub nawet w dwoch
> slowach po polsku nie skomentowanych obszernych po angielsku
> wstawek. Jakims szyfrem gadacie, do diabla! Czesto sie tu czuje
> jak idiotka urwana z choinki, jak ten nieszczesny reporter
> sportowy - Prosze Panstwa, nic nie widze... Nic nie widze!
> Ustawiono mnie tylem do biezni!:(
Na szczescie jak czegos nie rozumiem, to w to nie wnikam...
>
> Magda N
Andrzej S