>
>Oto wlasnie chodzi. O cisze w Auschwitz i szacunek dla pomordowanych,
>szanucek i cisze w wielu plaszczyznach. Cisze od supermarketow, Switoniow,
>zakonnic (nawet kontemplacyjnych), cisze od krzyzy i gwiazd dawidowych,
>lefebrvystow, od uszczesliwiani zgladzonych na sile inherentnie watpliwej
>jakosci "intencjami" religijnymi, od demonstrowania wolajacej o
>pomste do Stworcy ignorancji.
>
>
Dzieki za obszerne wyjasnienia..
Ale czy cisza nie jest oznaka obojetnosci?
Czyz nie organizuje sie Marszy Zywych i Instytutu Holocaustu
w Auswitz?
Czy nie jest brzmi obrazliwie stwierdzenie, ze modlitwa siostr Karmelitanek
jest niedopuszczalna? Ja sam czasem odnosze wrazenie, ze hamuje sie z
roznych powodow doraznych i politycznych autorefleksje spoleczenstwa
polskiego na temat Holocaustu. Biernosc zadnej postawy autorefleksji nie da.
Tylko przy wlasnej aktywnosci mozna sie czegosd nauczyc. I dlatego wiekszy sens maja
te scierania sie roznych, czasem sprzecznych ale czasem wychodzacych na przeciw siebie
incjatyw w zakresie rozliczenia wlasnych slabosci i win. Przeciez rownie dobrze
Polacy mogliby powiedziec, ze to jest wylacznie sprawa polskiej retrospekcji, polskiej
kleski narodowej, i upadku ktora doprowadzila do wkroczenia bezprawia do naszego kraju
i do zbrodni ludobojstwa zrealizowanej na przez okupantow i dzialania Zydowskie w
sprawie Auschwitz zaklocacja proces zrozumienia istoty i przyczyn slabosci polskiego
upadku, rozbiorow, kleski okupacji i ponizenia polskiej panstwowosci, a wiec
utrudniaja proces demokratyzacji panstwa. Takie argumenty nasuwaja sie automatycznie
wobec braku autorefleksji u niektorych Zydowskich extremistow.
Szczerze cieszy mnie postawa autorefleksji srodowisk Zydowskich, tak jak irytuja mnie
ich proby przeszkadzania w takiej autorefleksji Polakom.
Pozdrowienia
Jacek
>
>
>> Maciej Jakubowski
>