Z przykroscia stwierdzam, ze wciaz na liscie
znajduja sie osoby, ktorych mentalnosci nie jestem
w stanie pojac. Z wyrozumieniem odnosza sie one do
oszczercow i do oszczerstw. Za to energicznie
zwalczaja ofiary tych oszczerstw, ktore usiluja sie
publicznie bronic przed klamstwami. Najczesciej
stwierdza sie, ze spostponowana ofiara nie zachowuje
sie wystarczajaco kulturalnie wobec swego
przesladowcy, co ja oczywiscie dyskwalifikuje.

  Swego czasu prowadzilem przyjazna korespondencje
prywatna z p. Mirka Kozak. Tak mi sie przynajmniej
wydawalo, a p. Mirka jawila mi sie osoba sympatyczna.
Jednak w miare uplywu czasu zauwazylem, ze obsesja
p. Mirki stal sie p. Wiechowski, nienawisc do ktorego
nie stala w zadnej proporcji do rzeczywistosci, lecz
sugerowala u niej niejakie zaburzenia emocjonalne.
  Miarki dopelnily wyssane z palca oskarzenia wobec
p. Wiechowskiego o mailbombing, o jakies wyimaginowane
wlamania do jej komputera (ktore wysmial p. Majewski),
wreszcie o rasizm (nigdy nie zaszkodzi z czyms takim
wystapic, prawda?).
  Moje delikatne proby przemowienia jej do rozsadku
nie udaly sie. Przeciwnie, wprowadzily p. Mirke w stan
rozdraznienia, ktore narastalo z kazdym nowym listem.
Jej argumenty stawaly sie coraz bardziej niezborne,
a ton wypowiedzi agresywny. W koncu p. Mirka zerwala
korespondencje, co sprawilo mi niemala przykrosc.
Liczylem bowiem na to, iz swym spokojem bede w stanie
pozytywnie na nia wplynac.

  Bezpodstawne i najwyrazniej celowo klamliwe
oskarzenia, jakie p. Mirka czynila p. Wiechowskiemu,
nie sa wcale jedynymi w jej polandelowej karierze.
Pamietam, iz to samo spotkalo p. Glowackiego. W jego
postingu p. Mirka dopatrzyla sie  jakichs obrazliwych
i rasistowskich zwrotow, ktorych w ogole u p. Glowackiego
nie bylo. Prosba p. Glowackiego o dokladne
podanie, w ktorym miejscu mialby uzyc tych zwrotow,
skonczyla sie oczywiscie milczeniem p. Mirki.
  Teraz widze, ze p. Mirka kontynuuje swa dzialalnosc
wobec prof. Antoszewskiego. Odzywaja sie chyba
kompleksy wobec kazdej osoby, ktora goruje nad nia
intelektualnie, bo nie widze zadnych innych mozliwych
przyczyn jej nienawisci. Za rzucanie falszywych
oskarzen, jakoby prof. Antoszewski wymazywal czyjes
postingi na liscie Dziennikarz, p. Mirka moze byc
skazana przez sad, o ile trafi na kogos mniej
wyrozumialego. Grzywna moze byc b. dotkliwa, co
mieszkajaca w USA p. Mirka winna wiedziec.

  Prof. Antoszewski jej osoba wielce zasluzona
dla polskiego internetu. Wklada ogromna prace
w popularyzacje polskiej kultury i literatury.
W porowaniu z nim p. Mirka nie prezentuje soba
niczego wartosciowego. Przykro mi, ze musze to
wyrazic w tak bezlitosny sposob. Trudno mi jednak
zdobyc sie na litosc wobec osoby, dla ktorej jedynym
sposobem dowartosciowania sie jest szkalowanie
innych.

Klaniam sie
Slawek T.

PS:
  Nie rozumiem tez osob, ktore sadza, iz lista
dyskusyjna jest zamknietym swiatkiem wyjetym spod
prawa. Za oszczerstwa i inne przestepstwa popelniane
przy uzyciu sieci telekomunikacyjnej odpowiada sie
tak samo, jak za przestepstwa dokonane przy pomocy
papieru listowego, telefonu lub kija do basebalu.

Odpowiedź listem elektroniczym