On Sun, 10 Jan 1999, Michal Niewiadomski wrote:


  Michal Niewiadomski wprawil mnie w stan zupelnej konfuzji. Ja juz nic
nie rozumiem. 36 godzin temu Michal zrywa ze mna dyskusje, mowi, ze nie
mamy sobie nic do powiedzenia, wyglada mi na to, ze dotknalem jakies jego
swietych przekonanan, nastepuje krotka wymiania 4 listow prywatnych. Ja
przyjmuje ze smutkiem, ale i rezygnacja, decyzje Michala. Jestem
przekonany, ze przynajmniej przez jakis czas nic mi Michal nie bedzie mial
do powiedzenia, a ja przeciez nie bede mowil do przyslowiowego obrazu.

A tu, a tu, Michal przysyla ten wlasnie posting, gdzie wymienia moje
nazwisko piec razy (jezeli sie nie pomylilem w liczeniu) i to bynajmniej
nie w kontekscie skrajnej wrogosci. Rownoczesnie Jego Malzonka, tak
troche w konwencji "oddaj szmatki, lalki" (PAN AMK), prosi mnie o cisze.
No wiec ja juz sam nic nie wiem, wyglada mi to troche, jakby pp.
Niewiadomscy nie mogli sie zdecydowac, a w dodatku u nich (szeroko
zreszta znane zjawisko wsrod malzenstw) lewica nie wie co robi prawica.

Ale nic to, ja Niewiadomskich bardzo lubie i szanuje, rozumiem, ze w
irytacji czlowiek moze zrobic o wiele gorsze rzeczy niz napisac "nie mamy
sobie nic do powiedzenia."

No wiec, przynajmniej do czasu potwierdzenia Twego zerwania ze, mna, water
under ther bridge, Michal, i odpowiem Ci krotko na ponizsze. A Pani Hani
najwyzej radze, zeby tego nie czytala. Nie kosztuje to nic, nawet w
valucie HKSAR.

OK, Mate ?

 >
>
> 1. No wiec powtarzam: Wziete doslownie, powyzsze stwierdzenie nie moze byc
> prawdziwe. Narodowosc bezposrednich sprawcow smierci (czyli mordercow)
> Chrystusa nigdy nie budzila watpliwosci. Wyrok wydal Rzymianin, Poncjusz
> Pilat, a wykonywali go rzymscy zolnierze. Nie wierze by jakikolwiek
> katecheta mogl uczyc czegos innego.
>
> 2. Andrzej mial zapewne na mysli tlum przed palacem Pilata, wolajacy:
> "Ukrzyzuj Go!". W tej sprawie tez nie bylo nigdy zadnych watpliwosci (dla
> osob wierzacych zapisowi Ewangelii): byli to Zydzi.

  To prawda z Raymianami, tlumem itd. Nie zapomnialem o tym.
Mowiac o nauczaniu tego, ze Zydzi zabili Jezusa,
chodzilo mi primo o okrzyk "ukrzuzuj Go", a secundo i wazniejsze, o
zrobienie z tego okrzyku dowodu zbiorowej winy Zydow nawet nie z tego
tylko placu, tylko w czasie i przestrzeni from here to eternity (tak jak
sw. Mateusz "krew jego na nas i na nasze syny".) W Ewangelii sw. Mateusza
jest to stworzenie takiej odpowiedzialnosci zbiorowej, pozniej
wykorzystanej do podrzymania przez KK, az do czasu Encykliki Nostrum
aetatae w latach 1960., przyjetej zreszta niechetnie i odlozonej do lamusa
przez spora czesc kleru od maluczkich ksiezy do biskupow.



> wiekszego znaczenia. Bowiem jedna z podstaw chrzescijanstwa jest wyznawana
> niezmiennie od 2000 lat wiara ze:
>
> CHRYSTUS UMARL ZA GRZECHY CALEJ LUDZKOSCI.
>

  Wlasnie. Jezeli tak, to Chrystus i tak musial umrzec, niezaleznie od
Pilata, Zydow, Rzymian i kogokolwiek innego ktory sie tam wtedy
przyplatal. Po to Jezus przyszedl. Modlil sie nawet o odsuniecie kielicha
goryczy, ale jezeli taka Twoja wola (no bo po to przyszedlam....)...

> Odpowiedzialni za Jego smierc sa wiec wszyscy przeszli, obecni i przyszli
> grzesznicy, czyli wszyscy ludzie.
>

  To jest oczywiscie czysty problem wiary.

Jest ogromna literatura na temat procesu Jezusa. Nie zeznal ze jest
Mesjaszem.

Ostatnio nawet czytalem powazna ksiazke, poswiecona temu w czesci (nie
Zyda).

Analiza tekstow, jedna z wielu mozliwych, I suppose, aczkolwiek dla mnie
bardzo przenywujaca, powiada, ze najprawdopodobniej Jezus zostal skazany
za lamanie przepisow prawa (ucztowanie z grzesznikami, odciaganie od
pochowku ojca, sprawa jawnogrzesznicy - to wszysto z Ewangelii).
Wyrok mogl byc proba usuniecia zrodla entuzjazmu ludzi (cf. wjazd do
Jerozolimy w niedziele palmowa), albo nawet zapobiezenia rozruchom.

Nie przewija sie przez Ewangelie watek Mesjasza. Jezus nigdzie nie
stwierdzil, ze jest Mesjaszem. Sprowokowal tylko jedna rozmowe o tym z
uczniami, kiedy to Piotr powiedzial  jestes mesjaszem. Jezus
to, powiedzmy, pochwalil ale nie potwierdzil, wrecz zakazal o tym mowic
ludziom (Mat. 16:13-20). W innych Ewangeliach nie jest to zdarzenie
opisane w szczegolach.

Czy Jezus byl zalozycielem nowej religii? Wyglada to troche tak, ze
trzymal sie Tory, ze chcial ja nagiac dla milosiernego traktowania
grzeznikow, ale chodzil do synagogi i przestrzegal praw. Mogl byc brany za
rabina, ktory ma swoich uczniow. Wielu z nich mialo.

Wrecz, gdy mial wymienic najwazniejsze przykazanie stojac na jednej nodze,
wyrecywal fundamentalna Szme, przymierze.

Sz'ma  Israel, Adonai Elochejnu, Adonaj echad.

Natomiast podwaliny chrzescijanstwa, mesjanizm rozbudowal dopiero sw.
Pawel, a potem rzecz prosta inni.

Oczywiscie, taka dyskusja jest czyms niekonczacym sie, wymagalaby
autorytetow teologicznych z obu stron. To co tu napisalem, jest mankim
szkicem jednej z mozliwych interpretacji.

> 4. Nie jest to jednak az takie proste. Rzeczywiscie, moglo sie od czasu do
> czasu w roznych miejscach chrzescijanskiego swiata zdarzac, ze powyzszy
> cytat z Ewangelii byl wykorzystywany przez trafiajacych sie niewatpliwie w
> lonie Kosciola antysemitow do szerzena niecheci czy nienawisci wobec Zydow.

  Robili to tacy ludzie jak sw. Augustyn, sw. Tomasz, nie mowiac juz o
mniej znanych.

>
> 5. Niezaleznie od powyzszego bardzo watpie by jakies antysemickie (czyli
> skierowane nie wobec grupy ludzi zgromadzonych na pewnym jerozolimskim
> placu 2000 lat wczesniej lecz wobec calej grupy etnicznej czy religijnej,
> zyjacej wspolczesnie i blisko uczniow poddawanych takiej propagandzie)
> interpretacje Ewangelii mogly sie pojawic w nauczaniu religii w Wadowicach
> w koncowych latach 40 czy poczatkowych 50tych XX wieku, a zwlaszcza w
> nauczaniu mlodszych znajomych Andrzeja Kobosa. Nie moge byc pewny, ale
> watpie.
>

  Aaaaa!!!! To lubie! You've made my day, Michal.

 Uczyl mnie religii nie Warszawianin (przy calym moim serdecznym szacunku
dla Warszawy) katecheta co prawda, ale Wiedenczyk. Jeszcze urodzony za
Najjasnieszego Pana, przy ktorym stalismi i stac pragnelismy.  Ks. Dr.
Edward Zacher. Powiadasz, a coz to tam jakis wiedenczyk, w porownaniu z
Warszawianinem katecheta, eh ?

No tak, nic, zupelnie nic.

Tylko.... tak sie zlozylo, ze tenze sam Ks. Dr. Edward Zacher byl
iles tam lat wczesniej katecheta Papieza Jana Pawla II.

Co prawda, to o niczym nie swiadczy, bo Kobos nie chcial sie pewnie uczyc,
watpil, ale katecheza ks. Zachera byla sama w sobie chyba inherently
papal. Chwatit?


> Tyle o tym czego, jak sobie wyobrazam, mogl lub nie mogl byc na lekcjach
> religii uczony Andrzej Kobos. Jesli gdzies sie pomylilem licze na jego
> sprostowanie.
>

  Wlasnie zrobil, nie przeliczyles sie, choc ciagle nie wiem, czy
mamy sobie cos do powiedzenia czy nie. Reszta to szczegoly, nie warte
opisywania.

> 6. Pozostaje jednak szersza kwestia odpowiedzialnosci nie tyle Zydow za
> smierc Chrystusa lecz chrzescijanskiej wiary i chrzescijanskiego Kosciola
> za antysemityzm wsrod chrzescijan. Kwestia ta wylonila sie w Kosciele
> Katolickim stosunkowo niedawno i jest obecnie przedmiotem dyskusji. O ile
> pamietam byla tez przedmiotem jednej lub kilku wypowiedzi obecnego papieza.
> Mysle ze wyloni sie z tej dyskusji jakies szersze uznanie takiej
> odpowiedzialnosci. Jesli sie nie myle jest tez przygotowywany jakis
> oficjalny dokument koscielny na ten temat.
>

  Podobno. Zobaczymy. Mam powazne obawy typu obawy o lawine, ktorej nikt
nie bedzie juz mogl kontrolowac. Cos tak, jak lawina glasnosti i
pieriestrojki Gorbaczewa, touttes proportions gardees, oczywiscie.


> 7. Niezaleznie od tego (i tu jeszcze raz podkreslam ze wypowiadam wylacznie
> wlasne zdanie) czy i jaka wina zostanie przez Kosciol uznana,
> chrzescijanstwo czy Kosciol sa za antysemityzm chrzescijan odpowiedzialni w
> bardzo malej jedynie czesci. A pomimo modnych ostatnio, i lansowanych chyba
> rowniez i na Poland-L teorii, rzekoma wiara w odpowiedzialnosc Zydow za
> smierc Chrystusa ma tu jeszcze mniejsze znaczenie. Moim zdaniem glowne
> przyczyny antysemityzmu leza gdzies zupelnie indziej.
>

  Poza niewielkim aspektem ekonomicznym, i denerwujacym podejrzliwych
i szukajacych kozla ofiarnego pewnego zamkniecia sie Zydow, to gdzie
jeszcze poza chrzescijanstwem?

> 8. Nie zmienia to oczywiscie faktu ze w lonie chrzescijanstwa, w tym i
> hierarchii koscielnej powstalo wiele antyzydowskich traktatow, zarzadzen,
> itp. Moim zdaniem rzekoma odpowiedzialnosc za smierc Chrystusa prawie nigdy
> lub prawie wcale nie odgrywala w tym roli. Przypomnijmy sobie chocby
> publikowane kiedys na P-L cytaty z przedwojennych pism antysemickich, czy
> chocby slynny Manifest Zofii Kossak z okresu Okupacji: oskarzano tam Zydow
> o szerzenie pornografii i wogole zgnilizny moralnej, dominacje ekonomiczna
> itp., ale nigdy chyba o zamordowanie Chrystusa. Zydow Kosciol zwalczal
> (wbrew oczywiscie wspolczesnemu duchowi chrzescijanstwa) po prostu jako
> _innowiercow_. Dodac nalezy ze czesto zwalczal znacznie lagodniej niz
> wyznawcow innych religii. Jesli w historii chrzescijanie mordowali innych
> ludzi _w imie religii_ to mordowali zazwyczaj inaczej wierzacych
> chrzescijan. W okresie Wypraw Krzyzowych rowniez muzulmanow. Ale chyba
> nigdy prawie zydow.

Byly rzezie Zydow przed i poczas krucjat. Szczegoly moze pozniej, nie mam
pod reka.

Na temat Hutu vs Tootsie vs Zydzi, nie bede sie wypowiadal, nie chce
przeciagac struny z Pania Malzonka.

Poza tym, rzeczywiscie, spelnie Jej apel otwarty. Musze zabrac sie za cos
innego.

Andrzej Kobos
>
> Amen:-)
>

   Amein

> Michal Niewiadomski
>

  Andrzej Kobos

Odpowiedź listem elektroniczym