Panie Stefanie,
>> Piatka z plusem za blyskotliwosc, dwoja z minusem za nosnik
>> informacyjny tytulu.

>piatka cum laude za kurtuazje, pala za nieznajomosc literatury
>polskiej. "Nosnik" informacyjny tytulu byl aluzja do zbioru
>felietonow Antoniego Slonimskiego pt "Moje walki nad Bzdura"(1932).
Zostaje przy swojej ocenie. Przedmiot naszej dyskusji nie byl tu bzdura.
(...)
>Niestety, moje sukcesy w tych kwizach sa jak dotychczas tak
>znikome jak Panskie w walce przeciwko "faktom prasowym". ;-)
Moze moje samozadowolenie jest przesadne. Faktem jest, ze oszczercze
pomowienia zniknely z kanadyjskich smp.
>Polskie obozy koncentracyjne, staly sie faktem dla mieszkancow
> kontynentu pl-am. Wprawdzie tylko prasowym, ale faktem.

>Nie jestem pewien czy Pan stwierdza fakt czy tylko wyraza Pan
>swoja opinie. Jesli dla mieszkancow (jaki procent?) kontynentu
>Pln Ameryki Polska jest odpowiedzialna za obozy zaglady na
>podstawie chochlika drukarskiego,
Panie Stefanie, jezeli po kilkakrotnym zwroceniu uwagi redakcji na
nieprawdziwosc jakiegos sformulowania redakcja nadal go uzywa to jest to
tylko chochlikiem drukarskim?

>uznany i poprawiony raz na zawsze, to mysle ze jednak przegral
>Pan te bitwe nad Bzdura. Bo niby jak mozna przekonac miliony
>mieszkancow, ze ich prasa pisze horrendalne bzdury ?
A jednak. Nawet Bitwa o Fakty wygrana. Fakty prasowe zostaly uniecestwione.
>> Przypuszczam, ze Pana, dziennikarza, nie potrzebuje przekonywac, ze
>>fakty prasowe sa czasami bardziej trwale niz te bez przymiotnikow.

>Prasa drukuje fakty i opinie. Fakty znajduja sie takze w innych
>zrodlach i sa zazwyczaj trwale, bo mozna je porownac i sprawdzic.
>Opinie sa przelotne i nikt ich nie pamieta nastepnego dnia.
>Bzdura pod nazwa "polskie obozy zaglady" nie jest ani faktem ani
>opinia - jest  pomylka, leniwym skrotem stylistycznym, opartym na
>nieznajomosci historii i geografii.  Odpowiedzialnosc za takie pomylki
>ponosi redaktor zajmujacy sie korekta tekstow (sub-editor).
Jak sie okazuje nie zawsze. Patrz wyzej. Wyrok sadu prasowego natychmiast
podniosl poziom wiedzy w wielu redakcjach.

>>  Czy nalezy walczyc z <faktami> prasowymi? To juz kwestia
>> indywidualnego uznania.
>Nie, prosze Pana. To jest kwestia fachowego podejscia do problemu
>ktory jest dosc typowy dla kontynentu Pln Ameryki: ignorancja w
>sprawach, ktore nie dotycza obu wielkich narodow. Problem ten nie
>jest spowodowany diabelska konspiracja wrogich sil i nie wymaga
>ani krucjaty ani pisania listow do redaktora.
        O diabelskiej konspiracji chyba nie wspomnialem. Czy jest Pan
zwolennikiem przyzwolenia na ignorancje? Ja nie, szczegolnie jezeli to
dotyczy moich interesow. A spsobow na ignorancje/zla wole jest wiele.
Akurat w tym wypadku pisanie listow okazalo sie pomocne.
        Panie Stefanie, mieszkajac przez wiele lat w W. Brytanii nie
slyszalem ani razu okreslenia <polish concentration camp>. Wiec nawet mnie
nie bardzo dziwi, ze uwaza Pan nasze boje jako Bitwe nad Bzdura. Tym
niemniej, jezeli niemieckie obozy koncentracyjne zostaly przeksztalcone
wylacznie w <poc> to dla mnie nie jest to bzdura. Szczegolnie kiedy osoby z
tym zwiazane wykazuja bardzo zla wole.
Pozdrowienia,
Kazik Stys

>PPS. Panski reply-to jest ustawiony na Panski prywatny adres.
>Dostalem dzieki temu dwa listy tej samej tresci - jeden prywatny,
>jeden na Poland-L, co powoduje lekka konfuzje.;-)

Przepraszam za wywolanie konfuzji. Ustosunkowalem sie do Pana listu
uwazalem wiec, ze nalezy sie Panu osobista odpowiedz. Poniewaz temat byl
publiczny, a tresc odpowiedzi mogla zainteresowac inne osoby poslalem list
takze na Poland-L.
KaeS

Odpowiedź listem elektroniczym