At 02:03 PM 4/30/99 +0200, you wrote:
>Jutro w Polsce, jak by nie bylo, "Swieto Pracy 1 Maja".
>
>Z okazji kolejnej rocznicy przegladamy sobie z dziadkiem wiekopomne
>dziela panow redaktorow polskiej prasy z lat 1948-90, ktore zalegaja
>na poddaszu u mojego dziadka. Z braku miejsca ogranicze sie do
>przytoczenia niektorych tytulow.
>____________________________________________________________________
>
>I) Tytul z 1949 roku z "Trybuny Ludu" :
>
>"Piec lat poglebiania swiadomosci zadan przeplatane duma z czynow
> juz dokonanych"
>
> a wewnatrz przemowienie czlonka tzw. Biura Politycznego KC PZPR
> Aleksandra Zawadzkiego, ktory m.in. pyta retorycznie:
>
> "towarzysze, co zrobilismy dotychczas dla wsi?".
>
> [jak to co? - przeciez rozkulaczyliscie tego i owego, towarzyszu]
>___________
>
Hola, hola. Nie jestem zupelnie pewien, ale mysle ze rozkulaczanie (w Kraju
Rad przeprowadzone juz chyba w latach trzydziestych a moze i dwudziestych)
w Polsce nie zaczelo sie na dobre przed byc moze koncem 1949. Ja w kazdym
razie jeszcze gdzis w 1953 czy 54 bylem w niskich klasach szkoly
podstawowej uczony czym rozni sie kulak od zwyklego chlopa, wiec nawet
wtedy proces byl chyba jeszcze w toku, watpie wiec by mial juz powazne
osiagniecia w maju 1949.
(...)
>III) Tytul z 1952 roku z "Trybuny Ludu" :
>
>a) "Pod sztandarem Marksa - Engelsa - Lenina - Stalina zbudujemy Polske
> Socjalistyczna"
>
> a wewnatrz przemowienie tow. Zenona Nowaka, wychwalajacego "bratni
> Zwiazek Radziecki - gwiazde przewodnia ludzkosci" :
>
Moj Boze, a tego nie wiedzialem. Bylem pewien ze Nowak powrocil do wladzy
dopiero razem z Gomulka. Widocznie, jak Ochab potrafil sie utrzymywac na
powierzchni przez caly czas. Jeszcze zreszta w latach szescdziesiatych
spiewalo sie:
"A w Polsce mamy premiera
Co lysy byl wpierw od Brynnera
A w Polsce jest tak i owak,
U zlobu jest Zenon Nowak"
(...)
>V) Swieto 1 Maja w 1982 roku czczono w polskich gazetach stanu
> wojennego pod haslami stuletniej tradycji, ktora wedlug autorow
> jest tradycja wszystkich ludzi pracy. Skladano hold "bojownikom
> ruchu robotniczego: Julianowi Marchlewskiemu, Rozy Luksemburg,
> czy gen.Karolowi Swierczewskiemu. Podkreslano, ze wszyscy oni
> "byli wierni idealom socjalizmu" i "byli ufni w lepsze jutro".
>
To byl moj ostatni 1 maja w Polsce i prawde mowiac nic z tego nie pamietam.
Wydaje mi sie wszelako ze Solidarnosc usilowala organizowac jakies wlasne
demonstracje. Bo wtedy naprawde uwazalo sie lub udawalo ze jest to swieto
ludzi pracy i S usilowala odebrac monopol PZPR na jego obchody.
(...)
> [ Marchlewski byl tak wierny tym idealom, ze idac w 1920 roku
> z armia Tuchaczewskiego na Polske tworzyl w Bialymstoku z
> Konem i Dzierzynskim kolejna republike sowiecka. Swierczewski
> byl rownie wierny, bo w tym czasie zdobywal Polske jako czerwo-
> noarmista (moge wam zacytowac fragmenty biograficzno-panegiry-
> cznej pracy "Karol Swierczewski-Walter" autorstwa moralisty
> Andrzeja Szczypiorskiego wydanej w 1967 roku w moczarowskim
> wydawnictwie ZBOWiD-u) ]
A ja czytalem jako dziecko powiesc biograficzna Heleny Bobinskiej chyba "O
czlowieku ktory sie kulom nie klanial". Nawet calkiem niezla i
przekonywujaco napisana. Bobinska nie dozyla jednak mozliwosci publikowania
w Hustlerze. W polowie lat piecdziesiatych na lekcjach spiewu w szkole
spiewalo sie piesn "Serce Generala" ktorej autora podejrzewalem znacznie
pozniej ze usilowal przemycic niezbyt prawomyslne tresci: bo zawierala
zdania w rodzaju "Do wolnosci przez Polske, a do Polski przez caly swiat",
czy "Gdzie za wolnosc narodow polski zolnierz umieral, tam zostawal strzep
serca Generala Waltera".
(...)
>Na koniec to, co o tym wszystkim pisze dzis Michal Ogorek:
>
> Miara przemian demokratycznych ostatniego
> dziesieciolecia jest to, ze mozna sobie
> wybrac najwieksze kleski, jakie nas spotkaly.
> [...]
> Pewnym rodzajem swiadomie wybieranej kleski
> jest ciagle urzadzanie pochodu pierwszomajowego,
> ktory od dziesieciu lat powinien juz chodzic
> do tylu.
>
Ja nie wiem, jakos do pewnego stopnia zawsze lubilem swieto 1 Maja, choc
niekoniecznie jego tresci. Moze dlatego ze wiosna? No i ladna pogoda, bo
jak mowilo sie "Pan Bog sprzyja komunistom", i rzeczywiscie prawie nigdy
nie padalo. No i dlaczego dzien Sw Jozefa Pracownika nie ma pozostac w
Polsce Swietem Pracy, podobnie jak jest w calej prawie Europie. Nie widze
powodow by przenosic je na pierwszy poniedzialek wrzesnia jak w Ameryce czy
marca(?) jak w Australii.
>
>Juz bez udzialu ludowych mas swieto uczcila ;-)
>
>Katarzyna
>
To ja tez sie doloze:
Po ziemi swobodnej od morza do Tatr
Po niebie pogodnym przechadza sie wiatr
I zorze rozwija jak hasla w pochodzie
I spiewem sie staje gdy chwyt go mlodziez
Piosenka serca nam uzbraja,
I naprzod pro-owadzi nas
Piosenka o Pierwszym maja
O swiecie roboczych mas.
S pierwomajskim priwietom,
Michail Staislawowicz.