Pani Izabela Bozek informuje, ze :

>  Tegoroczna nagrode Nike przyznano Stanislawowi Baranczakowi.

Owszem, ogladalam na zywo w drugim programie telewizji. Wital gosci
Adam Michnik. Konkurs wprawdzie literacki, ale nie obylo sie bez aluzji
przy wykorzystaniu UOP. Oczywiscie to byl zart. Potem glos zabieral
Czeslaw Milosz (przeczytal swoj wiersz). W lozy byl obecny prezydent
Kwasniewski (jak sie wydawalo w dobrej dyspozycji, chyba bez zony,
za to w towarzystwie pani Labudy).

Najlepsze wystapienie mial jowialny przewodniczacy Jury prof. Blonski,
ktory oglaszajac werdykt tego szanownego grona (decyzja zapadla
podobno kilka minut przed programem) nie zapomnial tradycyjnie
zarechotac.

Laureat - Stanislaw Baranczak jest chory i nie przyjechal. Nagrode
odebrala jego zona (bardzo sympatyczna pani) i odczytala fax od meza.
Nagrode czytelnikow Wyborczej dostala Olga Tokarczuk. Tadeusz
Rozewicz odmowil udzialu w uroczystosci. Nawet nie delegowal zastep-
cy, jak to zrobili niektorzy finalisci.

Jerzy Pilch podsumowujac swoje wrazenia z dotychczasowych trzech
edycji Nike  potwierdzil stara prawde, ze "piwo jest dobre na kaca".

Tak to wczoraj mniej wiecej wygladal ten krytycznoliteracki salon.


Malgorzata

Odpowiedź listem elektroniczym