> Poucza piotr.mojski Administratora Listy:
>
> > [,,,] Antysemityzm, antypolonizm, rasizm czy inne tego typu
> > zboczena istnieja w kazdym spoleczenstwie, nalezy z tym walczyc,
> > to jasne, wazne jest natomiasz zachowanie umiaru wzajemnego
> > szacunku i tolerancji.
>
>   Fascynujaca strategia, zwalczanie przez szacunek dla zboczen.

Troche bym polemizowal. Panu Piotrowi chodzilo chyba o wzajemny szacunek
miedzy ludzmi o roznych pogladach, a nie wzgledem zboczen. A powodem
wszelkich "izmow" jest przede wszystkim wlasnie lekcewazenie i brak
szacunku.

> a wczesniej stwierdza autorytatywnie:
>
> > Swoja droga wypowiedzi antysemickich na liscie jest i bylo
> > tyle samo co antypolskich. [...]

...i tez ma racje. :-)

>   Niniejszym prosilbym o przyklady owych antypolskich wypowiedzi
>   ktorych ponoc jest na Polandelu "tyle samo" co antysemickich.
>   A na wypadek niemoznosci udowodnienia tezy, chociazby o wysz-
>   czegolnienie mi pojecia "ile samo".
>
>         Nie zebym chcial sie bawic w liczykrupe, ale wszelkie
>         argumentowanie z pozycji jakiejs teoretycznej "symetrii"
>         TYM SAMYM wzajemnie "wyrownujacych sie" win i urazow
>         (tu: Polakow-katolikow wobec Polakow-zydow i vice versa)
>         wydaja mi sie WIELCE moralnie watpliwe.

Oj, bylo tego troche, bylo... ;-)
Z przykladami to niebardzo, poniewaz nie zbieram takich wypowiedzi ani nie
licze ilu jest na Liscie "tych" i "tamtych", ale zdecydowanie jedni drugim
nie ustepuja. ;-)
Przede wszystkim Lista ma taki charakter, ze zapisuja sie na nia raczej
osoby przychylnie nastawione do Polski i Polakow (choc tez z wyjatkami albo
"przychylne inaczej" ;-) wiec z zalozenia nie jest to grupa reprezentatywna.
Niemniej wypowiedzi antypolskie tez nie sa rzadkoscia, a w kazdym badz razie
sa bardzo halasliwe, krzykliwe i czesto strasza, ze sie poskarza
administratorom serwera. ;-)
Problem natomiast nie lezy w "ilosci", ale raczej w "jakosci" takich
wypowiedzi i dotyczy to nie tylko naszej Listy, ale ogolnie opinii
publicznej, zwlaszcza zachodniej. O ile bowiem wszelkie przyklady
"antypolonizmu" sa w wiekszosci bagatelizowane, ignorowane czy obracane w
zart, o tyle kazdy przejaw "antysemityzmu" spotyka sie z blyskawiczna i
zdecydowana reakcja, jest natychmiast tematem wielu dyskusji, rozglaszany,
wal/kowany i badany pod mikroskopem, a jak wiadomo pod mikroskopem wszystko
wydaje sie o wiele wieksze.

> [*] pisze "antypolskie" w cudzyslowach, bo po dzis dzien nie
>     udalo mi sie znalezc szczegolowej definicji co ma stanowic
>     ow "antypolonizm" ktory ponoc tak panoszy sie i czyha na
>     nasze cnoty za kazdym rogiem. Wiem co polakozerstwo, ale
>     na cale szczescie objawy tego w prasie i prozie swiatowej
>     sa coraz rzadsze, a obecnie wrecz niezauwazalne. Mozliwe
>     ze mowiac "antypolonizm" co poniektrzy tu maja na mysli
>     "antylechityzm" lansowany tu niegdys przez Baszkiewicz-
>     Scottowne. (...)

Nie wiem jaka jest definicja "antypolonizmu", ani jakie sa subtelne roznice
pomiedzy "antypolonizmem" a "polakozerstwem", ale wyjasnie to po swojemu.
Otoz mieszkam sobie w Polsce i to nawet w Warszawie, mam znajomych, niewiem
jakiego pochodzenia, a jak wiem, to nic mnie to nie interesuje, nawet mam
sasiadow pochodzenia zydowskiego i jestesmy w bardzo dobrej komitywie, nie
slysze o jakichs "antysemityzmach", "antypolonizmach" ani innych
"zboczeniach", zagranicznych gazet nie czytam, bom troche w angielskim nie
gramotny, slowem sielanka. ;-)
To oczywiscie zanim zakupilem sobie modem (na szczescie juz nie trzeba
pozwolenia na korzystanie z takich urzadzen ;-) i zagladnalem do Internetu,
bo tu na Internecie nagle dowiaduje sie jaka ta Polska straszna, jaki tu
antysemityzm, nietolerancja, rasizm, ciemnogrod i w ogole, Panie, nic tylko
uciekac za ocean. Skiny bija, ludziska jakies "krucjaty" urzadzaja, Kosciol
sie panoszy, "zabobon" sieje, w "umacnianiu wladzy demokratycznej"
przeszkadza. A Polacy, Panie, kradna, wodke pija i to wszyscy, nie zeby
jakies tam wyjatki byly (a jak sa, to tylko potwierdzaja regule ;-). Poza
tym leniwe "toto", do roboty oporne, zreszta i tak nie ma co robic, bo to,
Panie, niewyksztalcone wszystko i ledwo do stu umie zliczyc, etc, etc...

Oczywiscie troche przesadzam z tym opisem, ale niestety niewiele.
Najciekawsze, ze te plotki w wiekszosci pochodza od osob, ktore w Polsce od
dawna nie byly, a przy tym pogarda i lekcewazenie wzgledem Polakow z reguly
wiaza sie u nich z sympatia i nostalgia do problemow zydowskich. Powaznie.
Nic mnie wczesniej nie obchodzily te sprawy, dopoki nie spotkalem sie z taka
agresja slowna i krzykliwymi oszczerstwami na Internecie.

Dlatego pozwole sobie zauwazyc, ze moim zdaniem ow "antypolonizm" jednak
jest faktem i polega mniej wiecej na zalozeniu (chociazby w oparciu o dawna
historie, tradycje, doswiadczenia itp.) tezy, ze Polacy to antysemici, a
nastepnie obsesyjnym wrecz wyszukiwaniu przeslanek na poparcie tej tezy. To
z kolei faktycznie powoduje wzrost przejawow antysemityzmu i teza sie
sprawdza. Z tego natomiast wynikaja dalsze konflikty, paradoksy i w koncu
juz nie wiadomo kto "zlodziej" a kto "policjant".

>     Dla tych ktorzy jeszcze nie zalapali, pojecie to mialo
>     oznaczac "antypolonizm" dotykajacy wylacznie "etnicznych"
>     Polakow, tych "prawdziwych" znaczy, "tu urodzonych".
>     W skrocie eufemizm majacy za zadanie a-priori negacje
>     *WSZELKICH* oskarzen Polek i Polakow o antysemityzm.

Bez przesady, antysemityzm tez niestety wystepuje, ale zdecydowanie nie w
takim stopniu, w jakim mozna by sadzic z wielu wypowiedzi.

>__Lucjan

Milo mi! :-)

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia

Odpowiedź listem elektroniczym