W odpowiedzi na moja prosbe o wyjasnienie, czy teraz decyzje o
usuwaniu czlonkow listy Poland-L beda jasno, publicznie i szczegolowo
motywowane i uzasadniane, czy tylko od teraz lista Poland-L bedzie
pierwsza, ktora o decyzji usuniecia kogos z listy sie dowie, Pan Owoc
odpowiada:

- Moim zamiarem jest stosowanie sie do obu. Zwlaszcza chodzi mi o
- dawanie przykladu czego nie nalezy robic. Aczkolwiek zdaje sobie
- sprawe, ze sa (i zawsze od 1989 roku byly!) osoby __swiadomie__
- przeciagajace strune.

Pierwsze zdanie jest dla mnie jasne. Pozwole tez sobie zalozyc, ze
wszystkie podejmowane decyzje beda w taki sam sposob wyjasniane na
liscie. Jezeli sie myle w swoim zalozeniu to prosze o sprostowanie i
ewentualne wyjasnienia dlaczego nie bedzie to mialo miejsca. Drugie
zdanie powyzszej odpowiedzi uwazam i przyjmuje za przejezyczenie.
Jezeli jednakze z jakiegos powodu tak nie jest to chcialbym zauwazyc,
ze przykladow z Pana strony jak postepowac nie nalezy lista juz ma
wystarczajaco duzo.  Potrzeba raczej przykladow odwrotnych. Obecnosci
trzeciego zdania zupelnie nie rozumiem.

Na moja prosbe o wyjasnienie czemu zastosowano gruba kreske w stosunku
do wykluczenia z listy Pana Kobosa, Pan Owoc odpowiada:

- Pan Andrzej Kobos wypisal sie sam, zanim cokolwiek zadecydowalem.
- Zmusilo mnie to do umieszczenia jednorazowej, tylko jego dotyczacej
- klauzuli (prawo nie powinno dzialac wstecz?). W pewnym sensie
- zmienilo to moje nastawienie do innych - bede wyrzucal nieobecnych.

W ponizszej swojej odpowiedzi ja zupelnie abstrahuje od faktu, ze Pan
nic nie zdecydowal w sprawie Pana Kobosa przez przynajmniej kilka dni
od incydentu ktory Pan Kobos spowodowal. Sprawa dla wielu byla wtedy
oczywista, a Pan z decyzja nie wiadomo dlaczego zwlekal. Natomiast
Panskie stwierdzenie zawarte w powyzszej odpowiedzi, ze Pan Kobos
wypisal sie sam, jest dla mnie niespodzianka. Watpie aby pisal Pan w
tym wypadku prawde z dwoch powodow, ktore ponizej przedstawiam.

Otoz po pierwsze trudno mi Panu uwierzyc dlatego, ze obiekcje i uwagi
zglaszane do Pana w sprawie przedwczesnego powrotu Pana Kobosa na
liste oparte byly na rozumieniu Panskiej wypowiedzi z 16 Marca, kiedy
Pan pisal co nastepuje:

- Poniewaz reguly dopiero teraz zostaly skodyfikowane, a prawo nie
- powinno dzialac wstecz, chcialbym aby wyjatkowo pan Andrzej Kobos
- mogl wrocic do pelnego udzialu w liscie juz za szesc miesiecy.

Z powyzszego fragmentu Panskiego listu z dnia 16 Marca wynika, ze to
przez Pana zostala podjeta decyzja o usunieciu Pana Kobosa z listy na
pol roku. Takie rozumienie Panskiego listu z 16 Marca dyktuje sama
logika. Jezeli bowiem Pan Kobos wypisal sie sam to albo mogl powrocic
na liste kiedy chcial albo nie. Jezeli Pan Kobos nie mogl powrocic
kiedy chcial, albo po prostu posluchal Panskiego apelu bo jakos sie o
nim dowiedzial ( na liscie go juz nie bylo ), to de facto zostal przez
Pana usuniety z udzialu w liscie. Poniewaz Pan temu zaprzecza, to
zdanie "wypisal sie sam" implikuje, ze Pan Kobos mogl powrocic kiedy
on sam tego chcial. Ale w takim przypadku Panska prosba lub
oznajmienie, ze chcialby Pan "aby wyjatkowo pan Andrzej Kobos mogl
wrocic do pelnego udzialu w liscie juz za szesc miesiecy" nie miala
sensu bo ani Pan ani nikt inny nie mial wplywu na to kiedy Pan Kobos
zdecyduje sie na liste powrocic.

Chcialbym tez zwrocic uwage, ze ja nie jestem jedynym ktory tak
zrozumial Panska wypowiedz z dnia 16 Marca. Przykladowo, Pan Mezynski,
w dniu 30 sierpnia, napisal w dyskusji zaistnialej po powrocie Pana
Kobosa, ze "byl on jedynym jak dotad uczestniem Polandela usunietym z
listy".

Drugi powod, ktory powoduje moje watpliwosci co do wyrazania przez
Pana prawdy w ostatniej odpowiedzi kiedy twierdzi Pan, ze Pan Kobos
wypisal sie sam jest spowodowany tym, ze dopiero wiele dni po
rozpoczeciu dyskusji na temat przedwczesnego powrotu Pana Kobosa,
majac wiele okazji do sprostowania moich stwierdzen, ze Pan Kobos
zostal z listy usuniety, zdecydowal sie Pan to zrobic dopiero wtedy,
kiedy niespojnosci w Pana postepowaniu wzgledem wykluczenia Pana
Kobosa z listy staly sie trudne do wytlumaczenia i obrony.

Komentujac ponizszy fragment listu Pana Mezynskiego

- Byly pewne plotki i proby dezinformacji, na przyklad pani Nawrocka
- klamala kiedys, piszac o usunieciu pana Wiechowskiego, lecz kazdy
- kto wtedy na liscie byl wie, ze sam sie wypisal.

Pan Owoc pisze:

- Tak to prawda, nie zostal z listy wyrzucony.

Prosze Pana, suche stwierdzenie, ze Pan Wiechowski, a byc moze inni
tez, wypisali sie sami, jest manipulacja prawda. Trzeba bowiem
przypomniec, ze odebral Pan prawo zabierania glosu na liscie Panu
Wiechowskiemu. Mogl on czytac listy, ale nie mogl na nie ani na
zarzuty mu wysuwane odpowiadac. Wypisal sie wiec bo nie widzial sensu
takiego "uczestnictwa" w liscie a nie dlatego, ze chcial sie wypisac.

Moje stwierdzenie, ze "pierwsza osoba usunieta z listy byl Pan Fijor"
i ze to od tego czasu zaczelo sie straszenie ludzi wydaleniem z listy,
Pan Owoc komentuje nastepujaco:

- To bylo zupelnie inaczej. Pan Fijor zostal pozbawiony swojego konta
- na uniwersytecie. Bylo to w czasach gdy zajmowalo wiecej niz kilka
- minut aby miec nowy adres poczty elektroniczej. Wrocil wiec na
- Poland-L dopiero po jakims czasie uzywajac innego adresu.

i dalej w tej samej sprawie:

- Administratorzy listy oraz serwera otrzymali list z uniwersytetu, na
- ktorym bylo konto p. Fijora, ze konta nie ma i nie bedzie.  W tej
- sytuacji (jak zawsze, gdy konto przestaje byc aktualne) adres zostal
- usuniety.

Trudno mi zgadywac co Pan Owoc ma na mysli komentujac moje
stwierdzenie, ze Pan Fiojr byl pierwsza osoba usunieta z listy, kiedy
pisze, ze "to bylo zupelnie inaczej". Mam nadzieje, ze nie jest to
zaprzeczanie tego co napisalem. Na wszelki jednak wypadek, zeby nie
bylo watpliwosci, pozwole sobie przypomniec list Pana Fijora, ktory
zostal wyslany na liste Poland-L za posrednictwem Pana Holsztynskiego
w dniu 22 maja, 1994 roku. List ten w calosci jest dostepny w zbiorze
archiwalnym LOG9405D.

- Panie Wlodku, poniewaz wiem, ze jest pan na liscie Poland-l
- dyskutantem dosc aktywnym, prosze o przeforwardowanie ponizszego
- postingu dla uczestnikow Poland-l. Jesli by z jakichs powodow nie
- mogl pan tego zrobic, prossze mi dac znac. Dziekuje.

- Od kilkunastu dni odciety jestem od listy Poland-l. Przyczyna
- usuniecia mnie z listy byl pewien moj posting,ktory odczytany zostal
- jako wypowiedz o charakterze antysemickim czy nawet wrecz
- antyhumanitarnym. Poniewaz moim zamiarem nie bylo dzialanie anty,
- lecz dokladnie cos odwrotnegho, to jest obrona, wyjasniam co
- nastepuje.

List ten zostal wyslany juz znowego konta Pana Fijora, a mimo wszystko
Pan Fijor od listy byl odciety. Dla przypomnienia chcialbym dodac, ze
w tamtych czasach nie bylo okresu przejsciowego w zapisywaniu sie na
liste tak jak to ma miejsce dzisiaj a Pan Fijor mimo wszystko dostepu
do Poland-L jednak nie mial. Moim zdaniem sytuacja jest wiec
jednoznaczna. Wielu innych uczestnikow listy Ponad-L odbieralo
sytuacje Pana Fijora jako usuniecie z listy i jest to wyraznie
wyrazone w liscie otwartym wystosowanym przez Poland-L w sprawie Pana
Fijora, ktory podpisalo wiele osob i ktory tez jest w archiwach
dostepny w zbiorze LOG9405C.






Tadeusz Strzemecki

Odpowiedź listem elektroniczym