[...]
   I na koniec prosba do wszystkich chrzescijan, zeby  nie napadali
z taka furia na Andrzeja Kobosa, nawet gdy napisze cos
prowokujacego. Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia.
Po drugie- robi, nawet podswiadomie, zle wrazenie na innych
wspolbraciach w wierze, ktorzy przytakna, bo poczuja sie lojalni
wobec takiej "obrony godnosci chrzescijanstwa", ale gdzies tam
zapadnie w serce watpliwosc, i bedzie jatrzyc.


  Andrzej Szymoszek
[...]
Musze Panie Andrzeju stwierdzic po raz ktorys tam z rzedu, zes mnie
rozbawil i sam sie znow osmieszyl, z przyczyn paru.
Nim jednak podsumuje powyzsze, chcialbym zaznaczyc, ze szanuje panskie
poglady tylko o tyle, o ile jest mi osobiscie bardzo droga i niczym nie
skrepowana WOLNOSC SLOWA I POGLADOW, a rownie  NIEZBYWALNE i NICZYM NIE
ZAGROZONE PRAWO ICH GLOSZENIA. Jednak bez uciekania sie do osobistych
INWEKTYW I DONOSOW.
Wobec powyzszego, tak Pan jak i panski mentor, niejaki Kobos, macie prawo
do ich gloszenia, co wcale nie znaczy, ze stronie drugiej(ie.chrzescijanom)
przy pomocy wszelkich dostepnych srodkow informacyjno-legalnych, bedziecie
zamykac  usta szantazem "antysemityzmu, neonazizmu", lub co jest najgoszym
ze wszystkiego zlego, a mianowicie DONOSICIELSTWEM. Innymi slowy, stronie
drugiej przysluguje rowne prawo, choby w cytowaniu innych autorow niz tych
zatwierdzonych z gory i bez uciekania sie do "informowania".
Rozumiemy sie chyba dobrze. Osobiscie jednak mam obawy.
To tytulem rozbawienia.

Teraz troche o osmieszeniu; poslugujac sie chocby panska cytata:
"Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia."
Otoz to wlasnie:...jedna palestynska krowa jest wiecej dla mnie warta niz
wszyscy polscy Zydzi"(to Chairman Yitzak Greenbaum z Jewish Agency, circa
1942).
i dalej, tenze sam Chairman, ktorego proszono o pomoc-glownie fiansowa na
ratowanie Zydow we wschodniej Europie:
"[...]When they asked me, couldn't you give money out of the United Jewish
Appeal Funds for the rescue of Jews in Europe, I said 'No' and I say again
'No' ".[...]

Wiec tak na dobrza sprawe, nie wiem kto ma bardziej powody "do gluchoty
wlasnego sumienia", to raz.

Dwa, trzeba byc slepym i gluchym, aby nie widziec pewnej metodyki
dzialania, opracowanej strategicznie okolo 35-40 lat temu i realizowanej do
dzisiaj z zimna kalkulacja. Daje sie palec, to zaraz jednak zada sie dloni,
potem ramienia, potem reki, a potem.....diabel wie co.
Zeby jednak moc zrozumiec kolejnosc rzeczy, trzeba sporo czytac i to nie
tylko Cromwella(tego to juz najmiej), ale takze i innych, ktorzy w
odroznieniu do wymienionego(-ych) nim pozluza sie raportem, sprawdzaja czy
tenze dokument ma cechy nostrafikacyjne i czyjego sa one autorstwa.
Ataki na chrzescijanstwo(wszystkie denominacje), a na katolicycm w
szczegolnosci, to nie sprawa ze wczoraj, to historie z lat pozno 50-tych-
wczesno 60-tych, glownie autorstwa rabi Tannenbauma. Wrocimy do tego tematu
troche pozniej, przy okazji kard.Pacelli.

Summa summarum, prosic Pan moze, ale czy pan sie zadowoli efektami prosby,
to juz inna sprawa, bo chyba jest prawda ze co wolno wojewodzie, to i
.......-:))
Przyjemnej niedzeli zycze- nie wszystkim oczywiscie, gdyz i sobota jest
dniem odpoczynku.Czyz nie?
W miedzyczasie jednak, moze sie Pan zajmie troche islamem, buddyzmem albo
jezeli odwagi cywilnej Wascie nie brak, radze sie wczytac troche w Talmud.
Ostatecznie panski nauczyciel historii wie co doradzic "dobrego" do poczytania.
W.G.
ps. bardzo sobie cemie panskie sportowe postingi, gdyz jako ze sportem sie
juz nie zajmuje, ida one pod "d".

Odpowiedź listem elektroniczym