Lukasz Salwinski wrote:

> nikt panu nie zabrania do sklepu w niedziele nie chodzic. panska wola.
> nie rozumiem tylko, dlaczego rownoczesnie chce pan dyktowac innym, kiedy
> im wolno a kiedy nie wolno lazic na zakupy. to w koncu jest ich a nie
> panska sprawa. zapewniam pana, ze ci, ktorzy laza w weekendy wcale sie na
> to nie skarza.

Racja, panie Lukaszu, problem jednak lezy gdzie indziej: otoz jesli handel
w weekendy funkcjonuje praktycznie tak, jak w dni robocze, iluzorycznym
staje sie prawo pracownika handlu do odpoczynku w niedziele i swieta.
Bo odmowa pracy w te dni spowoduje zapewne utrate pracy, wiec pracownicy
nie odmawiaja... I zasuwaja na okraglo, bo ten typ (pracy) tak ma...

Pozdrawiam

Krzysztof Borowiak

Reply via email to