......
>O ile "otwarta i nieskrepowana" dyskusja odbywa sie w salonie towarzyskim,
>co moze i jest wykonalne, o tyle jest to dyskusja bez wiekszego wplywu
>na masy, chociaz moze miec podstawowe znaczenie dla samopoczucia
>i samoobrazu dyskutantow (he he). (Przychodzi tutaj na mysl Kapital Marksa,
>ktory, jesli mnie pamiec nie myli, nie byl nigdy poddany
>niemieckiej/pruskiej
>cenzurze ze wzgledu na slusznie oceniana znikoma spoleczna szkodliwosc
>dziela jako takiego).
>
>Z kolei media, ktore efektywnie na masy oddzialywuja,
>nie oferuja zadnej "otwartej i nieskrepowanej" dyskusji, a jedynie
>jej pozor. Podstawa odbiory takiej dyskusji dla mas sa czynnniki
>wtorne w stosunku do tresci: wyglad, zachowanie, pewnosc siebie, etc.
>Od tej strony sam dobor dyskutantow, okolicznosci dyskusji,
>ograniczen dyskursu, jest juz efektywnym srodkiem oddzialywania.
>
>Koniec koncow, tym ktorzy "wierza w jakas teorie",
>zrozumienie nie jest do niczego potrzebne nawet jesli jest sie do tego
>zrozumienia przygotowanym.
>
>
>Piotr
......

No wlasnie dokladnie o to chodzi, audycje radiowe  czy telewizyjne to nie
jest dyskusja, to jest ksztaltowanie opinii publicznej i trzeba sie liczyc
z efektami jakie to przynosi i kto jest ta publicznoscia, tak ze powtorze
tu sama siebie:

Ujamujac rzecz krotko, w piedziesiat pare lat po wojnie, przeslanie
zakodowane w mozgach jak najwiekszej ilosci ludzi powinno byc takie:
organizowanie obozow koncentracyjnych, obozow zaglady czy jak je tam
nazwiemy i trzymanie w nich ludzi po to zeby ich wyniszczyc i wymordowac
jest rzecza zla. I rozwadnianie tego pogladu idiotycznymi dociekaniami kto
ile czego zjadl i jaka zupe dostal i dlaczego jest bez sensu, bo tylko
zaciera ogolny obraz sytuacji.


Pozdrowienia Anna Niewiadomska

Odpowiedź listem elektroniczym