On 29 Feb 00 at 16:06, Malgorzata Zajac wrote:

> >  Najnowszy hit: przemianowano we Wroclawiu Plac Czerwony
> >  na Plac Solidarnosci. Juz widze, jak ludziska beda chetnie uzy-
> >  wac tej nazwy ;)
>
> W Warszawie od dziesieciu lat jest Aleja Solidarnosci (dawna Swier-
> czewskiego, przy ktorej mieszka jeden z moich wujow. Nazwa sie chyba
> bardzo dobrze przyjela. Tak samo w Nowej Hucie. Nie slyszalam aby
> ktos uzywal starej nazwy (Aleja Lenina). Nie wierze, zeby we Wroclawiu
> mialo byc inaczej. Zaden inzynier dusz nie jest i dlugo nie bedzie w stanie
> zakwestionowac roli "Solidarnosci" w najnowszej historii Polski.
> Nie zmieni tego rowniez biezaca polityka.
>
> Malgorzata

    We Wroclawiu jest jednak pewien charakterystyczny szczegol:
  przy obecnym Placu Czerwonym znajduje sie siedziba Zarzadu
  Regionu "Solidarnosci". Od mniej wiecej 10 lat postrzegana
  jako quasi- osrodek wladzy, by nie powiedziec: biuro
  polityczne. I tam "Plac Solidarnosci" kojarzy sie ze strukturami,
  z wladza, a nie historia czy legenda, ot chocby stanu wojennego.
  Gdyby znana ze "strajkowej" zajezdni autobusowej czy bitew z ZOMO
  ulica Grabiszynska miala dostac nazwe "Solidarnosci", kojarzyloby
  sie to raczej z legenda, a i tak nie znaczy, ze przyjeloby sie
  i nie byloby protestow: zmienic wroclawianom nazwe tak popularnej
  ulicy to prawie jak zmienic warszawiakom Marszalkowska. Przy
  Grabiszynskiej (zwanej w stanie wojennym Zomostrasse) znajduje sie
  tez plac Pereca (zwany analogicznie Gazplatz, przy czym nie
  bylo tu intencji ze jak Perec Zyd, to kojarzy sie z gazem, ale
  chodzi o gaz lzawiacy miotany tam kilkanascie lat temu przez
  milicje). No ale zlikwidowac Pereca byloby niedobrze ze wzgledu
  na stosunki polsko- zydowskie...

     Krotko: pewni ludzie identyfikujacy sie z Solidarnoscia chcieli
  w tych ciezkich czasach dostawic sobie jeszcze jeden pomnik. Dla
  poprawy samopoczucia czy cholera ich wie.

  Andrzej

Odpowiedź listem elektroniczym