>Oto dalsza czesc "literackich" wspomnien. Poniewaz po czesci
>wczesniejszej nie bylo krytycznych komentarzy, przeto zgaduje,
>iz chcielibyscie Panstwo poczytac wiecej zanim zechcecie zabrac
>glos. (Malo istotne zmiany redakcyjne pochodza ode mnie).
>zb.
To sa naturalnie ciekawostki, ale nie trzeba z tym przesadzac. Tylko krowa
nie zmienia zdania. Liczy sie jednak caloksztalt "tworczosci" zycia i
spoleczna szkodliwosc takich pisan. Sacharow nigdy nie ukrywal swojej
"przeszlosci", a ci co nie pisali nic w tych czasach wcale nie sa mniej
winni wspolpracy z systemem.
W obecnych czasach tez pewnie poro osob pisze glupoty np. dla pieniedzy,
ktorych w normalnych warunkach (ba, co to znaczy normalne warunki, walka o
byt finansowy trwa wiecznie) moze by sie wstydzili. Tak ze z wyjatkiem
szukania dowodow swiadomego dzialania na szkode innych ludzi, wyciaganie
takich kawalkow wlasciwie jest troche masochistyczne. No wiec co, mamy
przestac czytac Lema, czy szanoweac Sacharowa?
Pozdrowienia Anna Niewiadomska