Andrzej Szymoszek do p. Strzemeckiego :

>  jest paragraf na wszelkiego rodzaju podwazanie prawdy o zbrodni
>  hitlerowcow czy stalinowcow na narodzie polskim. Pewnie nawet
>  istnieje jeszcze Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi
>  Polskiemu, ktorej automatycznie podlegaja rowniez zbrodnie doko-
>  nane w Polsce na narodzie zydowskim.

No wiec o ile paragraf rzeczywiscie jest, to Komisja juz od chwili
podpisania przez prezydenta ustawy o IPN nie dziala. Wiedza o tym
w Polsce ludzie, ktorzy choc troche interesuja sie polityka.
Prokuratorzy zatrudnieni poprzednio na etatach zostali przeniesieni
sluzbowo do prokuratur rejonowych, wojewodzkich itp., natomiast
utrzymywani na etatach sa jedynie archiwisci, ktorzy sa aktualnie
wysylani na urlopy, urlopy bezplatne itp.

Pisze dalej Andrzej :

>  Jesli chodzi o Urbana, to zamierzchla historia raczej sie on nie
>  zajmuje,

To zalezy od tego co uwazamy za zamierzchla przeszlosc. Bo Urban
jest np. jak najbardziej zainteresowany teczkami. Mozna podac wiele
przykladow, pierwsze z brzegu, to opublikowanie materialow z teczki
Zdzislawa Najdera (lata 50./60.), opublikowanie spreparowanej
lojalki Jaroslawa Kaczynskiego (lata 80.) itp.

>  nie wiem dokladnie, bo nie czytuje jego gazety,

Otoz, ja twierdze, ze Andrzej nie czytuje wielu innych rzeczy, ktore
czytac powinien...

>  ale z tego co ogolnie wiem o sensie istnienia tygodnika "Nie" (ale
>  egzystecjalnie zabrzmialo, co? ;), tropi sie tam rozne kompromitujace
>  zdarzenia z zycia przedstawicieli Kosciola i politykow prawicy. Trudno
>  powiedziec, co i ile z tego jest prawda, nie slychac jakos o wygrywa-
>  nych z "Nie" procesach sadowych o znieslawienie,

Guzik prawda. Przeciez proces z Urbanem (o znieslawienie) wygral
wspomniany wyzej Kaczynski, proces z Urbanem wygral tez np. byly
wicemarszalek Sejmu Andrzej Kern (Malgoska chyba tu pisala, ze Urban
byl glownym realizatorem prasowej nagonki na Kerna). Byly tez
inne przegrane przez Urbana sprawy...

>  powstala nieco dziwna sytuacja, w ktorej "antyklerykalowie" sa zado-
>  woleni z poznania "prawdziwego oblicza Kosciola", "klerykalowie"
>  w ogole do reki pisma nie biora i wszystko tam to dla nich jedno
>  klamstwo, przy czym ze wzgledu na osobe redaktora naczelnego,
>  w ogole nie nalezy sie nim przejmowac. Sytuacja wiec jak widzimy
>  dosc patowa i chyba wygodna dla obu stron.

Eeee...

Ja nic takiego nie widze. Wezmy chociazby ostatni numer swiateczny.
Na stronie tytulowej duze napisy: "Pornowytrysk" i "Aleluja, Zyd zmart-
wychwstal". Mechanizm jest prosty: szanujacy sie czlowiek nie kupuje
tego dziadostwa i nie ma ochoty chodzic do sadu, zeby dodatkowo
tego dziadostwa nie reklamowac. To andrzejowe "wszystko tam dla nich
jedno", czy tez "sytuacja chyba wygodna dla obu stron" - to jest
wciskanie kitu mniej zorientowanym w sprawie czytelnikom P-L.

Gdyby Andrzej zadal sobie nieco trudu i postudiowal postkomunistyczna
prase (nie mysle wcale o "Nie"), to juz po pobieznym jej przegladnieciu
doszedlby do wniosku, ze Urban jest w rzeczywistosci glownym ideologiem
SLD. Jego dzialalnosc jest przemyslana i konsekwentna. Pisalam nie tak
dawno o obszernym wywiadzie Urbana dla "Trybuny", w ktorym wyluszczyl
strategie SLD na najblizsze dwa lata. Strategia ta jest konsekwentnie
realizowana nie tylko przez SLD, ale takze przez otoczenie Kwasniewskiego.
Od czasu do czasu wypada sie przejsc do jakiejs biblioteki i przeczytac,
zanim sie zacznie wciskac ludziom kit o "pacie wygodnym dla klerykalow
i antyklerykalow".

Gladkie europejskie slowa gloszone przez partyjnych notabli polaczone
z brutalna walka partyjnego zaplecza o partykularne interesy polityczne
i ekonomiczne, a jednoczesnie szokowanie i prowokowanie obywateli
"smialoscia" w sprawach obyczajowych i dazenie do wywolania wojny
ideologicznej - to jest w skrocie strategia SLD, potwierdzona na kongresie
przez przedstawiajacego program Celinskiego i przez ten kongres przyjeta.

Nawiasem mowiac w ramach owego szokowania Urban zamierza w najblizszych
tygodniach kupic dzialke sasiadujaca z nowym domem Walesy przy ulicy
Polanki we Wrzeszczu. Chce urzadzic tam swoja rezydencje z agencja
towarzyska w piwnicy. Zapewnil "Trybune", ze chetnie bedzie utrzymywal
przyjazne stosunki z sasiadami, wymienial uprzejmosci w rodzaju pora-
towania lyzka soli, itp. Szokujacy byl tez niedawny spektakularny wystep
w prezydenckim palacu felietonisty "NIE" (i "Polityki") Ludwika Stommy
w towarzystwie naczelnego - przyszlego sasiada Walesy.


Katarzyna

Reply via email to