Pan Jacek pyta o rady nadzorcze radia i telewizji publicznej :
> Czy istnieja wogole obecnie ludzie, ktorzy mogli by zasiasc
> w tych gremiach? Pytam powaznie, bowiem wszyscy jacy-tacy
> specjalisci maja wyrazne zabarwienie polityczne.
Oczywiscie, ze istnieja. Ale nie dopchaja sie do zloba, bo owe
gremia sa _skrajnie_ upolitycznione (miedzy innymi dzieki Unii
Wolnosci, ktora toleruje od dawna taki stan rzeczy).
Telewizja publiczna to dzis bojowa jednostka wyborcza Aleksandra
Kwasniewskiego. Jak sie ja oglada, (a juz szczegolnie takie Par-
teitagi jak ten z zeszlego tygodnia na Torwarze, ze scenariuszem
zywcem wyjetym z "Poradnika mlodego rewolucjonisty") to mozna sobie
pomyslec, ze naraz znalezlismy sie na Bialorusi. Kluczowe stano-
wiska w firmie piastuja czlonkowie sztabu wyborczego Kwasniewskiego
z 1995 roku. Teraz ma on dwa sztaby wyborcze: jeden nowy z Kaliszem
na czele, a drugi stary zarzadzajacy telewizja publiczna.
Zarzuty, ze Kwasniewski obficie wykorzystuje finanse publiczne
do kampanii wyborczej pomijane sa w telewizji publicznej komple-
tnym milczeniem. Podczas gdy np. w Radiu Plus jego ostatni lot
sluzbowym helikopterem do Kielc na oficjalna inauguracje kam-
panii zostal przyjety jako "rozpoznanie bojem - czyli ulubiony
manewr taktyczny piechoty sowieckiej". Odpowiadajac na ow zarzut
"rozpoznania bojem", sekretarz generalny SLD Janik zapewnil
w Radiu Plus, ze Kwasniewski sytuacje analizuje i wyciagnie
wnioski z powszechnych negatywnych reakcji, jakie ten inaugura-
cyjny lot do Kielc wywolal. A wiec wyglada na to, ze bylo to
rzeczywiscie "rozpoznanie bojem".
Wracajac do telewizji...
Teraz dba o medialny imidz Kwasniewskiego, a za pol roku, przed
wyborami parlamentarnymi, bedzie dbac o medialny wizerunek SLD
i jego szefa, ktory przeciez nie tak dawno dzwigal cziemodany
z kasa do rezydentury KGB, a teraz przymierza sie do fotela pre-
zesa Rady Ministrow Rzeczpospolitej.
Panowie sa tak pewni siebie, ze rozpoczeli juz przepychanki po-
miedzy soba. Jeden z wysoko postawionych pracownikow TVP powiedzial
"Nowemu Panstwu" :
Prezes Zarzadu telewizji Robert Kwiatkowski ma pewne
klopoty ze swymi politycznymi protektorami z kregu
Leszka Millera. Ale te wasnie przypominaja klotnie
najedzonego klienta restauracji z kelnerem. Klient
po sutym obiedzie ma pretensje, ze nie moze zjesc
nastepnego za darmo.
Stronnicy Millera maja zal do prezesa telewizji Roberta Kwiatkows-
kiego, ze zbyt malo miejsca maja w programach informacyjnych i pub-
licystycznych.
Miller chcialby wystepowac w telewizji po kilka godzin
dziennie i konkurowac ze spikerkami. Nasi ludzie maja
dosyc proste widzenie mediow: jesli sa nasze, to musimy
w nich byc ciagle i to odpowiednio przedstawiani.
Leszek Miller juz podobno wyznaczyl nastepce Kwiatkowskiego.
Ma nim byc Maciej Kosinski z Lodzi, od glebokiego PRL-u scisle
zwiazany z telewizyjna propaganda. Niektorzy twierdza, ze ten
Kosinski w talii Millera to tylko taki straszak, bo Kwasniewski
nie dopusci do zmiany.
Ale i Kwasniewski ma podobno swoje pretensje do Kwiatkowskiego.
Jeden z urzednikow kancelarii prezydenta mowi "Nowemu Panstwu" :
Kwasniewski byl poirytowany nachalnym, prostackim
i glupim sposobem promowania jego osoby. Wie, ze
Robert jest ojcem jego zwyciestwa sprzed pieciu lat,
ale ta sytuacja z Mazowieckim, potem kilka spiec
i wreszcie coraz bardziej wybuchowy charakter Kwia-
tkowskiego ochlodzily ostatnio ich stosunki.
O co chodzilo z Mazowieckim? Otoz Mazowiecki zwrocil sie do Kwas-
niewskiego o rozpoczecie powaznego dyskursu o roli mediow publicz-
nych w ksztaltowaniu wizerunku Unii Europejskiej. Kwasniewski
ochoczo na to przystal i pod koniec lutego zaprosil Mazowieckiego
i innych gosci do palacu. Mazowiecki wyglosil tam wstepna mowe,
w ktorej goraco przekonywal szacowne grono, ze telewizja publiczna
powinna mowic o UE duzo i dobrze. Powiedzial nawet, ze to dzis
najwazniejsze wyzwanie dla TVP, a fachowcy tacy jak on sam, po-
winni miec wiecej czasu antenowego.
Po Mazowieckim glos zabral, z upowaznienia Kwasniewskiego, Kwiat-
kowski i, jak mowia obecni tam swiadkowie, zbesztal pierwszego
niekomunistycznego premiera. Dal do zrozumienia, ze Mazowiecki
zupelnie nie rozumie wspolczesnej roli mediow i ze - tu prosze
szanowne grono o uwage - dybie na ich niezaleznosc. Kwasniewski,
ktory zwykle zabiega o dobre kontakty z szefami Unii Wolnosci,
wkurzyl sie podobno, slyszac zbyt jego zdaniem ostre slowa
Kwiatkowskiego.
Oto do czego zeszlo Mazowieckiemu, na stare lata zostal klientem
na salonach butnej postkomuny. Jak to sie dzieje, ze tylko Edward
Wende i Wladyslaw Bartoszewski wyciagneli w pore wnioski ?
Przy okazji, w ekspresowym trybie nastepuje komercjalizacja pro-
gramow telewizyjnych nadawanych w najlepszym czasie antenowym
telewizji publicznej. Przejawia sie to m.in. w brutalizacji
emitowanych programow, ktore czesto bulwersuja obyczajowo juz
o 20-tej. Tymczasem coraz rzadsze programy o duzych walorach
poznawczych upychane sa w TVP1 i TVP2 w niszach czasowych w nocy.
Zdecydowanie najlepiej jest pod tym wzgledem w TVPolonia.
Sporo programow dokumentalnych mozna obejrzec tylko w TVPolonia.
Katarzyna