On 23 Jun 00, at 7:26, Anna Niewiadomska wrote:

> Nie mialem nawet czasu dokladnie przeczytac artykulu, ale zaciekawil mnie
> nadany przez p. Mankowskiego tytul. Slowo rozbior ma w naszym jezyku
> calkiem konkretne zabarwienie emocjonalne. Zauwazmy ze nie chodzi tu o
> Kosowo, ktore jest prowincja Serbii (oraz terenem niezmiernie waznym dla
> Serbow ze wzgledow historycznych) ale Czarnogore, czyli teoretycznie
> rownoprawna z Serbia czesc skladowa Federacyjnej (Socjalistycznej?)
> Republiki Jugoslawii.
>
> Dlaczego decyzja Czarnogorcow  wyjsciu z Jugoslawii mialaby zostac nazwana
> rozbiorem? Ciekaw jestem czy w ten sam sposob nazywa p. Mankowski np rozpad
> Zwiazku Radzieckiego, Czechoslowacji, dawno temu secesje Pakistanu Wschodniego,
> oderwanie sie Erytrei od Etiopii itp. Czy moze uwaza ze Serbowie maja od Boga
> dane prawo by panowac nad Czarnogorcami?
>
> Zaznaczam ze nie wiem za duzo o tych sprawach, wiec moze nawet dam sie
> jakimis argumentami przekonac. Z tego samego wzgledu nie moge jednak
> obiecac kontynuowania tej dyskusji.
>
> Michal Niewiadomski

W porzadku, postaram sie wytlumaczyc. Czarnogora jest rowniez zwiazana
historycznie z Serbia nie mniej niz Kosowo. Jednak w przeciwienstwie do
Kosowa, ktore w ostatnich czasach zostalo zdominowane przez albanskich
muzulmanow, ogol Czarnogorcow to sa po prostu Serbowie. Maja oni
regionalne zwyczaje, dobra analogia moga byc Morawianie w Republice
Czeskiej, Bawarczycy w Niemczech lub Toskanczycy we Wloszech.

Rdzenni Czarnogorcy sa goralami, ktorzy stanowili serce serbskiego oporu
przeciw tureckim ciemiezcom i zawsze byli zarliwymi patriotami serbskimi,
Czesto nawet radykalnymi nacjonalistami jak Kardzic czy oslawiony Arkan.
Stworzenie odrebnej republiki bylo wymyslem komunistow, ktorzy chcieli
oslabic najwieksza grupe narodowa w Jugoslawi w celu utworzenia
"pluralizmu" i rownowagi sil.

Duza czesc Czarnogorcow mieszka poza granicami Czarnogory, glownie
w Serbii. (Sama Czarnogora jest malenka i jej ludnosc wynosi tylko
kilkaset tysiecy).

Nikczemna gra zachodniego establiszmentu polega na perfidnej
i bezwzglednej pracy nad skloceniem Czarnogorcow z reszta Serbii.
Setki milionow dolarow sa wydawane na to aby ubogi poziom
zycia gorskiego rejonu przewyzszyl ten w Belgradzie. W tym samym
bezprecedensowe sankcje sa nakladane na republike serbska.
W Czarnogorze rzadzi obecnie powiazany ze swiatem przestepczym
Djukanowic, ktore jest oglaszany przez zachodnia propagande
obronca demokracji. Trzeba pamietac, ze przywodcy zachodni maja
demokracje w nosie, nawet w ich wlasni wspolobywatele
musza swojej wladzy uwaznie patrzec na rece.
Zachod oglasza nagrody i lagodzenie sankcji na rejony, ktore glosuja
przeciw Miloszewiczowi i kary na te rejony, ktore glosuja za nim.
(Podobna arogancja wobec procesu demokratycznego jest wyrazana
w przypadku Austrii).

Mimo wszystkich tych wysilkow, propagandy, naciskow, prowokacji
i falszerstw dalej nie udaje sie wzbudzic zdecydowanego separatyzmu.

Wyobrazmy sobie jak by Polakom bylo ciezko gdyby taka metode
kija i marchewki polaczono z masowa propaganda uzyto wobec
jakiejs dzielnicy polskiej. Zamiast Slaska, ktory miewal tendencje
odsrodkowe lepiej wybrac Malopolske, ktora jak Czarnogora
odrywala role polskiego Piedmontu.

W koncu Zachod moze odniesc swoj upragniony i wstretny sukces,
sklocic braci i skrzywdzic jeszcze bardziej udreczony kraj. Przykladanie
reki do takiej zbrodni jest jednak ciezkim grzechem wolacym o pomste do
Nieba. Tak jest napisane w Pismie Swietym:
"Czlowiek niegodziwy, maz bezbozny, chodzi z falszem na ustach,
Mruga oczyma, daje znaki nogami, palcami wskazuje,
W sercu swoim chowa podstep, ustawicznie knuje zlo, sieje niezgode.
Dlatego nagle spada nan nieszczescie, w oka mgnieniu bywa bez ratunku
zdruzgotany.

Tych szesc rzeczy nienawidzi Pan, a tych siedem jest dla Niego
obrzydliwoscia:
Butne oczy, klamliwy jezyk, rece, ktore przelewaja krew niewinna,
Serce, ktore knuje zle mysli, nogi, ktore spiesza do zlego,
Skladanie falszywego swiadectwa, i sianie niezgody miedzy bracmi."

> PS Od lat bardzo cenie sobie reportarze z tamtych okolic Anny Husarskiej.
> Jak rowniez wypowiedzi na te tematy p. Mankowskiego na Poland-L. O ile
> jednak te drugie za przedstawianie sprawy z rzadko spotykanego punktu
> widzenia, to te pierwsze za spora doze bezstronnosci.

Dziekuje za komplement. Ja sie nie staram byc bezstronny, ja sie staram
byc wierny prawdzie i nie sluzyc klamstwu. Wlaczylem sie lata temu
w czasach studenckich do opozycji pod wplywem Solzenicyna, ktorego
doktryna zostala pieknie wylozona w jego apelu "Zyc bez klamstwa".
Prawda bywa stronnicza bo czesto osadza jednych i usprawiedliwia
drugich. Bywa tez i po srodku ale nie tak czesto. Czasem prawda nie
jest po niczyjej stronie. Moimi bohaterami sa tez Orwell i Simone Weil.

Anna Hussarska jak wielu ambitnych dziennikarzy dba o pozory
obiektywizmu. Niestety blizsze zapoznanie sie z jej dawniejszymi
wypowiedziami (latwiej jest osadzac z perspektywy czasu) wykazuje,
ze byla ona jednym z glownych inspiratorow antyserbskiej propagandy
i nie tylko.

Marcin Mankowski

Reply via email to