> Wszyscy sie zgadzaja, ze to co okresla sie obecnie terminem
"globalizacja"
> jest zjawiskiem wysoce niekompletnym. Mamy wolny obrot kapitalu i towarow
> z wyjatkiem jednego - pracy. Wolnemu obrotowi kapitalu towarzysza
rozdrobnione
> i zupelnie niespojne systemy podatkowe. W tej sytuacji tzw.
"globalizacja"
> nie sluszy rzeczywistemu postepowi ekonomicznemu, lecz sprzyja wylacznie
> spekulacjom kapitalowym nie majacym wiekszego wplywu na dobrobyt
spoleczenstw
> w krajach, ktore najbardziej go potrzebuja.

To prawda , ale obok kapitalu spekulacyjnego ( ktory jest oczywiscie
gorszym rozwiazaniem bo moze byc szybko wycowany, jednak zawsze lepiej
jesli wogole jakis jest) maja miejsce inwestycje zagraniczne, choc w
przypadku Polski w duzo mniejszym stopniu.

> I w tym sensie termin "globalizacja" jest z pewnoscia naduzywany.
Rzeczywista
> globalizacja nastapic moze dopiero wtedy gdy nastapi calkowita i globalna
symetria
> we wszystkich dziedzinach zycia gospodarczego. A czy jest to wogole
mozliwa?
> A, to juz calkiem inna sprawa.
>
> Jacek A.


W obrebie EU bedzie to chyba mozliwe.


Pozdrawiam
Marek Kowalewski

Reply via email to