%%%%%%%

> Naprawde nie nalezy polskich powstan narodowych, Listopadowego i>
Styczniowego,> ani Powstania Warszawskiego, zniewazac przez porownywanie ich
do  zjawisk> zbrojnych po 2 Wojnie, bez poparcia spoleczenstwa i zadnego
polskiego> autorytetu>  --  wyrzadzaly Polsce szkode/.>     Wlodek

Z perspektywy 55 lat zapewne tak to wyglada. Jestesmy o te 55 lat madrzejsi.
Inacze sprawy wygladaly tuz po zakonczeniu wojny. Owczesnym wladzom
bylowygodnie
miec wroga. Jezeli go nie bylo to sie go tworzylo. Prowokacja
nalezalazawsze do
specjalnosc sowieckich sluzb specjalnych (nalezy tu wspomniec"Trust").
A bezpieka byla pojetnym uczniem sowieckich doradcow.. Wlasnie
przezprowokacje
wielu ludzi zostalo poczatkowo wpedzonych do lasu. Bylem swiadkiemjak wladza
ludowa tworzyla powojenne podziemie. Raz uruchomonia akcja zaczelazyc wlasnym
zyciem. Ten okres histori Polski czeka na objektywne opracowanie.Zbyt wiele
ksiazek napisano o walce o utrwalanie wladzy ludowej przez
nadwornychhistorykow
Polski Ludowej. I tak jak Gebbels stwierdzil klamstwo powtorzonewiele razy
zostaje przyjete jako prawda.   Kazik Stys

%%%%%%%

Ja jakos nie bylem swiadomy tego aspektu prowokacji, choc wiedzialem np. ze
ostatnia komenda WiN byla juz w calosci zlozona z agentow UB. Przyjmuje to
do wiadomosci - jak rowniez uzupelnienia historyczne o Komandosach i Adamie
Michniku.

Nie zmienia to jednak mojego pogladu na ocene tych "band". Nie widze zbyt
wielkiej roznicy miedzy nimi a "partiami" z Powstania Styczniowego.  Skutki
tez byly podobne - przegrana militarna i wzmozony terror. W 1863 powstancy
mieli byc moze nieco wieksze (ale wcale nie powszechne!) poparcie
spoleczne. W 1945 wiekszosc spoleczenstwa jeszcze bardziej pragnela pokoju
i ludzila sie ze jakos to sie ulozy.

Nie zgadzam sie z pogladem ze negatywna ocena "band" wynika z uplywu czasu.
Wprost przeciwnie! Dopiero teraz mamy szanse spojrzec na nie inaczej.
Przedtem, przez dziesieciolecia nasz stosunek do nich ksztaltowany byl
przez aparat propagandy PRL. Nie udalo im sie przekonac nas, ze AK to
zapluty karzel reakcji ale po pierwsze mieli na to tylko kilka a nie
kilkadziesiat lat, a po drugie bylo trudniej: AK walczyla przeciwko
Niemcom, a podziemie po 1945 przeciwko organom nominalnie polskim.

Czesc prawdy o AK mozna bylo powiedziec przed 1949 i po 1956. Od 1956
kombatanci AK mogli sie organizowac, zbierac relacje i pisac wspomnienia.
Nawet jesli przez dziesieciolecia nie wszystkie z nich mogly wyjsc drukiem,
po 1956 za taka dzialalnosc nikt nie szedl juz do wiezienia. Nic takiego
nie funkcjonowalo w stosunku do "band reakcyjnego podziemia". O nich do
1989 slyszelismy tylko od utrwalaczy wladzy ludowej. Nawet zaden osrodek
emigracyjny nie zajal sie chyba na dobre ich historia. Ta sprawa nie
dotyczyla przeciez emigracji. Dopiero teraz zaczyna sie o tym pisac. Szkoda
ze bezposredni uczestnicy tych wydarzen, nawet ci co przezyli walke i
wiezienia, w wiekszosci juz odeszli.

 Przez dlugie lata  moj wlasny poglad na te sprawe, w przeciwienstwie do
bardzo wielu innych spraw, byl rowniez uksztaltowany przez propagande PRL.
Dopiero niedawno zaczelem go zmieniac. Dalej uwazam ze w 1945 slusznie
uczynila olbrzymia wiekszosc Polakow zabierajac sie do odbudowy. Z wiekszym
szacunkem zaczelem jednak traktowac tych ktorzy wybrali wtedy inna droge i
bardzo drogo za ten wybor zaplacili.

Michal Niewiadomski

Reply via email to