Czy Anglicy pocwiartowali juz zywcem tego ministra, co publicznie konsumowal
angielska wolowine? Czy tez po rostrzelaniu przerobiono go na pasze dla
kolejnych becwalow w angielskim rzadzie? Czasem mam wrazenie, ze wspomniany
minister po przerobce trafil nie tylko na stoly niektorych europejskich
ministrow ale tez wybranych lokalnych politykow. Po tym, co ja czytam, widze i
slysze przechodzi mi ochota na cos konkretnego na zab. Wprawdzie zapewniaja
mnie, ze Bundesrepublik jest frei od tej zarazy, a jak co bylo chore, to z
angielskiego importu, ale mimo wszystko, czy czegokolwiek mozna byc pewnym? Np.
jak juz mialem ochote na baranine, to kupowalem zamrozona od Kiwich, liczac na
to, ze to z zielonych, nowozelandzkich lak. Jaka jednak gwarancje mam, ze nie
podkarmiano tych owieczek i baranow angielska maczka z wscieklych krow? Czort
tez wie, czy nie tuczono w ten sposob moich ulubionych indykow albo lososi.
Pozostaje zostac wegetarianinem, co mnie osobiscie przeraza, bo raz, ze lubie
miesko, a dwa, czy glos tez mi sie potem zmieni i przestanie rosnac broda? A
jesli juz cos zszamalem, co bylo zarazone? Pozostaje liczyc na to, ze choroba
moze rozwijac sie i czterdziesci lat, co dodane do moich lat, da i tak wiecej
niz srednia wieku Zablockich.

Irek

Odpowiedź listem elektroniczym