Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowych Okregow Wyborczych
50-134 Wroclaw, ul. Bialoskornicza 3/1
tel. (071)-342-46-44, e-mail: [EMAIL PROTECTED]
Wroclaw, 25 sierpnia 2001

Do Jego Ekscelencji
Ksiedza Arcybiskupa
X. Profesora Jozefa Zycinskiego
Wielkiego Kanclerza
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

Pytanie Otwarte

Ekscelencjo, Najdostojniejszy Ksieze Arcybiskupie!

Rozne pisma opublikowaly List Pasterski Jego Ekscelencji , datowany na 19
sierpnia, w ktorym Ksiadz Arcybiskup nakazuje swoim wiernym udzial w
nadchodzacych wyborach pod "niewybaczalnym grzechem zaniechania". Poniewaz
nie jest to pierwsze takie wezwanie Hierarchow Kosciola Katolickiego w
Polsce, dlatego osmielam sie zapytac Jego Ekscelencje czy z tej nauki wynika
wniosek, ze katolik ma obowiazek uczestniczyc w kazdych wyborach, nawet w
takich, ktore pozbawiaja go elementarnych praw wyborczych, obowiazujacych w
cywilizowanym swiecie, jak np. prawa kandydowania, tj. pozbawiajace go tzw.
biernego prawa wyborczego; w wyborach, ktore w sposob jawny lamia podstawowe
zasady konstytucyjne, a wiec zasady rownosci, powszechnosci,
bezposredniosci a takze zasade proporcjonalnosci; w wyborach, ktorych
procedura wymusza na kandydatach zachowania niegodne, rodzi korupcje, a
wybranych poslow odziera z osobistej odpowiedzialnosci? Takie sa bowiem
wlasciwosci prawa wyborczego, ktore zostalo narzucone Polakom.
Sformulowane powyzej zarzuty nie sa goloslowne. W dniu 4 kwietnia br. mialem
zaszczyt wyglosic referat na ten temat w Auli im. Ksiedza Prymasa
Stefana Kardynala Wyszynskiego na KUL, w obecnosci ok. 500 mlodych prawnikow
z calej Polski, w obecnosci duchownych i swieckich profesorow prawa, w
obecnosci Przewodniczacego Panstwowej Komisji Wyborczej SSN Ferdynanda
Rymarza, w obecnosci Jego Ekscelencji Marszalka Sejmu. Referat ten byl, w
istocie, powtorzeniem referatu, jaki dwa tygodnie wczesniej wyglosilem w
Sali Kolumnowej Sejmu, rowniez w obecnosci Marszalka, poslow i senatorow,
prezydentow i burmistrzow miast polskich, gosci z zagranicy. Polemiki z
przedstawionymi tam tezami nikt nie podjal. Ani wtedy, ani potem. Na
zakonczenie sesji zadalem publicznie pytanie Marszalkowi Sejmu: czy, wobec
przedstawionych na sali argumentow, o sprzecznosci ordynacji wyborczej do
Sejmu z Konstytucja RP, wystapi do Trybunalu Konstytucyjnego z wnioskiem o
zbadanie zgodnosci tych aktow? Publicznie udzielona odpowiedz Marszalka
uwazam za znamienna:
Marszalek odpowiedzial, ze ordynacji wyborczej jeszcze nie zatwierdzil ani
Prezydent ani Senat, a zatem takiego aktu prawnego jeszcze nie ma. Dopiero
po tych zatwierdzeniach moglby, ewentualnie, wystepowac do Trybunalu
Konstytucyjnego.
Mozna by, Ekscelencjo, lekcewazyc takie wystapienia czlowieka, ktory, jak
ja, nie jest specjalista w dziedzinie prawa konstytucyjnego. Troche by to,
mimo wszystko bylo dziwne, gdyby obecni w Auli KUL
prawnicy-konstytucjonalisci nie probowali prostowac falszywych opinii
wyglaszanych z akademickiej, badz co badz, trybuny. Tak sie jednak zlozylo,
ze doslownie w kilka dni pozniej, bo 12 kwietnia, wylozone przeze mnie
argumenty przedstawili... najwybitniejsi polscy parlamentarzysci, ktorzy
skierowali do Trybunalu Konstytucyjnego wniosek, o uznanie wyborow, w ramach
ktorych juz dwukrotnie byli wybierani do Sejmu, za sprzeczne z Konstytucja i
naruszajace prawie wszystkie zasady konstytucyjne tam zapisane! Wsrod 57
poslow, ktorzy wniosek ten podpisali brakuje jedynie poslow formacji tzw.
postkomunistycznej, a wiec SLD i PSL: sa wsrod nich przywodcy AWS z Marianem
Krzaklewskim na czele, sa liderzy UW z Bronislawem Geremkiem, jest lider ROP
Mecenas Jan Olszewski, jest lider PiS, Jaroslaw Kaczynski!
Jest specyfika zycia publicznego w Polsce, ze ten wazny i fundamentalny
wniosek konstytucyjny, zlozony lege artis, poszedl zaraz do kosza i Trybunal
Konstytucyjny nim sie nie zajal. Jest jednak, moim zdaniem, rzecza wrecz
niesamowita i swiadczaca o degeneracji demokracji w Polsce, ze sprawa ta w
ogole nie pojawila sie nigdzie na forum publicznym, ze ani jeden z
sygnatariuszy tego dokumentu nigdzie publicznie z tym nie wystapil, ze nie
pojawil sia w zadnej prasie ani jeden artykul nawet poswiecony tej sprawie!
Nawet w prasie, ktora mieni sie byc prasa katolicka, a za swoj obowiazek
glosi sluzenie prawdzie i tylko prawdzie. Pod wnioskiem figuruja podpisy co
najmniej kilkunastu poslow, ktorzy podaja sie za absolwentow Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego, w tym wielu prawnikow. Wniosek ten milczeniem
pominely stacje telewizyjne i rozglosnie radiowe. Jak z tego dowodnie widac,
obywatela Rzeczypospolitej nie traktuje sie jak podmiotu polityki: obywatel
jest przedmiotem, jest instrumentem, ktory tylko ma pojsc do urny
okreslonego dnia i wrzucic tam swoj glos. Co sie dalej bedzie z tym glosem
dzialo, co wyprodukuje ta czarna wyborcza skrzynka, to juz nie jego sprawa:
on swoj obywatelski obowiazek spelnil i moze spac spokojnie.
Poselski "Wniosek 57", oczywiscie, nie o wszystkich wadach ordynacji
wyborczej w Polsce mowi. Nie dotyka on, na przyklad, sprawy pozbawienia
obywateli polskich biernego prawa wyborczego. Pod tym wzgledem prawo
wyborcze w Polsce stanowi kuriozum wsrod ordynacji wyborczych
funkcjonujacych na swiecie: obywatel RP, nawet gdyby zebral milion podpisow
popierajacych jego kandydature nie moze nawet zarejestrowac sie jako
kandydat! We wszystkich krajach tzw. Grupy G-7 kazdy obywatel moze
kandydowac do parlamentu, do Dumy kandydowac moze kazdy pelnoletni Rosjanin,
w Czechach, na Ukrainie, nawet na Bialorusi obywatele posiadaja
zagwarantowane ustawowo prawo kandydowania! Prawa tego pozbawieni sa tylko
obywatele
Rzeczypospolitej! Dowiadujemy sie, ze bolesnie doswiadczyli na sobie skutkow
tego "prawa" czlonkowie Ligi Rodzin Polskich, kiedy w jednym z okregow
wystawili liste kandydatow zawierajaca tylko 10 nazwisk! Niestety, w Polsce
obywatelem posiadajacym bierne prawo wyborcze nie jest ani pojedynczy
obywatel, ani nawet grupa 10 obywateli, aby lista mogla byc zarejestrowana
musi zawierac co najmniej tyle nazwisk ile jest mandatow do obsadzenia!
Kiedy obejrzymy listy kandydatow do Sejmu, juz zarejestrowane, to zauwazymy,
ze wszystkie pierwsze i czolowe miejsca na tych listach, tam gdzie to tylko
bylo mozliwe, obsadzili poslowie mijajacej kadencji. W praktyce oznacza to
tyle, ze bez wzgledu na to jak wypadnie glosowanie i tak nowy Sejm bedzie
zdominowany przez stare twarze. Twarze, ktore wyborcom w Polsce przejadly
sie juz do niestrawnosci. Taki jest bowiem mechanizm tzw. proporcjonalnej
ordynacji wyborczej, w ktorym o wynikach wyborow nie rozstrzygaja ci, ktorzy
glosuja, lecz ci, ktorzy ukladaja listy wyborcze. Natomiast ci, ktorzy te
listy ukladaja kieruja sie logika niewyszukanej prostoty: kandydowac moze
kazdy, pod warunkiem, ze nie jest to osoba, ktorej autorytet spoleczny i
popularnosc moglyby zagrozic pozycji aktualnego lidera. Kiedy ten warunek
jest spelniony to juz tylko zasada kto da wiecej? rozstrzyga o kolejnosci
nazwisk na liscie. I to wszystko. W ten sposob, z wyborow na wybory,
zachodzi "rownanie w dol", a efekt tego "rownania" jest pogarszajacy sie
sklad elity parlamentarnej i degeneracja struktur panstwowych.
Taki, wysoce oplakany stan rzeczy, bylby byc moze do zaakceptowania, gdyby
prawdziwy byl rozpowszechniony poglad, ze takie sa koszty demokracji, ze
demokracja nie jest ustrojem idealnym i ze dlatego musimy sie godzic na te
wynaturzenia, bo lepszego ustroju nie ma. Jednakze glosiciele takiego
pogladu sami go falsyfikuja. W ciagu ostatnich 12 lat wyborcy polscy pojda
glosowac pod rzadami czwartej juz ordynacji wyborczej! Na dodatek, jak
przedstawilem wyzej, sami tworcy tych aktow uznali je za buble i, na
dodatek, sprzeczne z ich wlasna konstytucja! Tymczasem w swiecie znane sa
inne rozwiazania problemu wyborow i te inne rozwiazania stosuje wiekszosc
krajow uwazajacych sie za demokracje. W tych innych krajach obywatele maja
zagwarantowane wszystkie prawa wyborcze, a o tym kto moze kandydowac nie
decyduja samozwancze i skorumpowane koterie. W tych innych krajach poslowie
sa rzeczywiscie odpowiedzialni przed swoimi wyborcami i sa przez nich
kontrolowani. Czy byloby rzecza sprzeczna z Nauka Spoleczna Kosciola
zaapelowac do ludzi, ktorzy przejmuja odpowiedzialnosc za Polske o to, zeby
dali szanse Polakom na uczciwe i godne wybory?
Osmielam sie zwracac do Ksiedza Arcybiskupa z tymi pytaniami, gdyz w Ruchu
Obywatelskim na rzecz Jednomandatowych Okregow Wyborczych, ktory mam
zaszczyt reprezentowac, ogromna wiekszosc stanowia wierzacy i praktykujacy
katolicy. Nie rozumiemy, Ekscelencjo, dlaczego katolik, ktory chce sie
kierowac Nauka Spoleczna Kosciola ma byc w sumieniu zobowiazany do brania
udzialu w procedurach wyborczych, ktore uwlaczaja jego obywatelskiej
godnosci, naruszaja jego obywatelskie prawa, degeneruja nasze zycie
polityczne, a jakby tego bylo malo sa jeszcze wewnetrznie sprzeczne? Nie
rozumiemy dlaczego w tych sprawach milcza Ich Ekscelencje Ksieza Biskupi,
nie zabieraja glosu, ktory moglby uporzadkowac te wazna czesc naszego zycia
publicznego?
Bedziemy z nadzieja oczekiwac odpowiedzi Ksiedza Arcybiskupa.
Prosze przyjac, Ekscelencjo, wyrazy najglebszego szacunku oraz zyczenia
obfitych Lask Bozych w Jego kaplanskiej i pasterskiej posludze.

Jerzy Przystawa




_________________________________________________________________
Get your FREE download of MSN Explorer at http://explorer.msn.com/intl.asp

Odpowiedź listem elektroniczym