Witam

Ciekawe czyje to bedzie zwyciestwo ?
Amerykanskiego kapitalu , czy amerykanskiego podatnika?

Jaka naprawde polityke prowadza Rosja i Francja?

Jerzy


RB ONZ przyjęła rezolucje w sprawie Iraku


http://info.onet.pl/785593,12,item.html
 Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęła
rezolucję, w której wita z zadowoleniem utworzenie tymczasowej
 Irackiej Rady Zarządzającej oraz powołuje do życia ONZ-owską
Misję Pomocy dla Iraku (ang. UNAMI) z 12-miesięcznym mandatem.

Za przyjęciem rezolucji głosowało 14 państw. Jedynie Syria
wstrzymała się od głosu. Kraje arabskie nie akceptują
powołanej przez Amerykanów 13 lipca 2003 r. Rady Zarządzającej.
 Liga Arabska zapowiedziała 4 sierpnia, że jej członkowie
- wśród których jest Syria - nie uznają Rady i zaczekają,
aż Irak będzie miał rząd, pochodzący z wyboru.

Wynik czwartkowego głosowania w Radzie Bezpieczeństwa
świadczy jednak o szerokim poparciu międzynarodowym dla
 Rady Zarządzającej jako organu tymczasowego.

Oficjalny mandat dla UNAMI, działającej już, ale finansowanej
dotąd w trybie doraźnym, umożliwi przekazywanie Misji środków
 z regularnego budżetu ONZ.

Amerykanie porozumieli się w sprawie tekstu rezolucji
z pozostałymi stałymi członkami Rady - Rosją, Chinami,
W. Brytanią i Francją - zanim przedstawili projekt członkom
 niestałym.

Niespełna pięć miesięcy temu głęboko podzielona

Rada Bezpieczeństwa odmówiła autoryzowania wojny przeciwko Irakowi.

W przyjętej w czwartek rezolucji, witającej utworzenie
w Iraku Rady Zarządzającej, nie wspomina się o szerszym
 mandacie ONZ w Iraku. "New York Times" doniósł tego dnia,
 powołując się na anonimowe źródła,
że Waszyngton zrezygnował
z udziału w siłach pokojowych w Iraku wojsk
takich państw jak Francja i Indie
za żądaną przez nie cenę przyznania
większej roli ONZ w okupacji tego kraju.

Zamiast tego Waszyngton zamierza nakłaniać inne
 kraje, aby pomogły wojskowo w stabilizacji Iraku.
 Jej ciężar ponoszą teraz głównie wojska USA
w liczbie około 139.000 żołnierzy.

Poza siłami amerykańskimi, w Iraku przebywa ok. 21.000 wojsk
z 18 innych państw, w tym 11 tysięcy z Wielkiej Brytanii.

Rządowi USA zależy na większym
"umiędzynarodowieniu"
 misji stabilizacyjnej,
 gdyż chaos i ciągłe ataki na wojska okupacyjne
 sprawiają,

 że żołnierze nie mogą wcześniej wrócić do domu.

Administracja Busha,

 zwłaszcza "jastrzębie"

w Pentagonie z ministrem
obrony Donaldem Rumsfeldem
na czele,

obawiają się jednak osłabienia wojskowej kontroli
 USA nad Irakiem

przez oddanie części władzy w ręce ONZ,

 gdzie znaczne wpływy posiadają państwa

"frontu odmowy",

jak Francja i Rosja.





Odpowiedź listem elektroniczym