http://cms.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?place=zw2_a_ListNews1&news_cat_id=11&news_id=46709

Do konfrontacji z III Rzeszą dążyli Polacy i to nasz kraj w pierwszej kolejności odpowiada za wybuch II wojny światowej - stwierdza gazeta niemieckich wypędzonych.

Z tak kuriozalnym artykułem spotkaliśmy się po raz pierwszy. Rozważamy,
czy nie wystąpić z oficjalnym protestem do redakcji - mówi Magdalena
Wida, radca prasowy Ambasady Polskiej w Berlinie. Ukazujący się w
Hamburgu tygodnik "Das Ostpreussenblatt" związany ze środowiskiem
niemieckich wypędzonych jest organem Stowarzyszenia Ziomkostwa Prus
Wschodnich. W najnowszym numerze Pater Lothar Groppe w artykule "Mord na
Niemcach na Wschodzie" przedstawia swoją wersję wydarzeń z września 1939
roku.

Zdaniem autora, tego, co się wydarzyło we wrześniu 1939 roku nie można
nazwać napaścią niemiecką. "Polska była na tę wojnę od dawna
przygotowana, a niektórzy w Polsce nawet dążyli do wojny" - przekonuje
Groppe. Tygodnik sugeruje, że to nasz kraj w pierwszym rzędzie ponosi
winę za wojnę: z powodu prześladowań Niemcy w 1939 roku musieli uciekać
z Polski, bo byli napadani przez Polaków, niszczono im sklepy.
Dochodziło nawet do morderstw na przedstawicielach mniejszości
niemieckiej w Polsce. Także już po wybuchu wojny, zdaniem Groppe, Polacy
nie byli święci.

Autor pisze o "Krwawej Niedzieli" w Bydgoszczy 3 września 1939 roku, w
trakcie której miało zginąć z polskich rąk 1,5 tys. Niemców. - "Jednak
świat pamięta tylko o marszach śmierci z Oświęcimia. Tymczasem w wielu
miejscach Polacy podpalali niemieckie domy oraz mordowali i gwałcili" -
pisze gazeta.

Zdaniem posła PiS Artura Zawiszy, tekst ten to przykład powtarzania tez
hitlerowskiej propagandy sprzed 65 lat. - W moim przekonaniu, polski MSZ
powinien wezwać do siebie ambasadora niemieckiego i wyjaśnić sprawę.
Wprawdzie pismo to nie jest czołową niemiecką gazetą, jednak powtarzanie
takich tez w XXI wieku świadczy o nastrojach panujących w dzisiejszych
Niemczech - ocenia Zawisza.

Data: 2004-09-02

MARCIN DZIERŻANOWSKI




Odpowiedź listem elektroniczym