http://www.rmf.fm/wiadomosci/index.html?id=72804&loc=1

Miało być tak pięknie i druczek E-111 miał pozwolić nam ze spokojnym
sumieniem podróżować po Zjednoczonej Europie i w razie jakiegoś wypadku
nie martwić się o poniesione koszty na leczenie. Rzeczywistość okazuje
się jednak wcale nie tak różowa.
Niejednokrotnie zdarzyło się, że choremu Polakowi w jakimś unijnym kraju
za leczenie wystawiono rachunek. A rachunki potrafią być kosmicznie
wysokie, bo schorzenia potrafią być bardzo poważne - mówi Czesław
Rowiński z NFZ: Był to przypadek woreczka żółciowego. Jest to znacznie
powyżej 10 tysięcy euro.

Tych horrendalnych sum nie musimy oczywiście płacić, ale w obliczu
choroby pacjent nie ma siły wykłócać się o swoje prawa i płaci. Trzeba
jednak pamiętać, że te pieniądze każdy może odzyskać. Powinien mieć ze
sobą rachunki, zgłosić się do oddziału NFZ z tymi rachunkami a oddział -
jak obiecuje Renata Furman - ściągnie pieniądze z powrotem do naszych
portfeli.

Może to jednak potrwać nawet rok. Lepiej jednak późno odzyskać to co nam
zabrano niż wcale.






Odpowiedź listem elektroniczym