http://prawy.pl/czytaj.php?id=2212&pocz=0&xx=1&dz=nowosci

Polacy dyskryminują przesiedleńców

Przewodniczący rady nadzorczej Pruskiego Powiernictwa Rudi Pawelka potwierdził na łamach "Die Welt" zamiar 
złożenia zbiorowych pozwów przeciwko Polsce o zwrot niemieckiego mienia przejętego po II wojnie światowej przez polskie 
władze.

Pawelka zapowiedział, że jego organizacja rozpocznie "czterotorowo" kilka precedensowych procesów - w sądach polskich, przed Europejskim Trybunałem Praw 
Człowieka w Strasburgu, Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości (unijnym) w Luksemburgu oraz w Stanach Zjednoczonych. Działacz niemieckich wypędzonych 
podkreślił, że preferuje zwrot majątku, a nie odszkodowanie, ponieważ w ten sposób dojdzie do realizacji "prawa do stron ojczystych".

Założone w 2003 roku Pruskie Powiernictwo z siedzibą w Duesseldorfie zbiera informacje o roszczeniach 
Niemców, którzy utracili po 1945 roku mienie w Polsce. Celem tej prywatnej organizacji jest pomoc przymusowo 
wysiedlonym w odzyskaniu majątku.

W wywiadzie dla "Die Welt" Pawelka zarzucił władzom polskim, że dyskryminują ze względu na pochodzenie Niemców, którzy zostali wypędzeni po II wojnie światowej lub wyjechali z 
Polski jako tzw. przesiedleńcy. Wyjaśnił, że jego celem jest zmobilizowanie polityków do rozwiązania otwartych kwestii majątkowych. Jego zdaniem, wiele spornych spraw można rozwiązać 
ugodowo. Dzięki zwrotowi majątków w Polsce powstałyby nowe inwestycje i miejsca pracy - uważa działacz ziomkostw.

Pawelka zastrzegł, że oburzenie w Polsce nie może być powodem do rezygnacji z indywidualnych roszczeń niemieckich 
wypędzonych. Podnoszona przez stronę polską kwestia reparacji wojennych skierowana jest do niemieckiego państwa, nie dotyczy 
więc bezpośrednio wypędzonych.

"Wypędzeni nie rozpoczęli sami wojny i nie sami ją przegrali. Czy mają sami za wszystko zapłacić?" - pyta Pawelka.





Odpowiedź listem elektroniczym