Re: zmiany

1999-11-07 Thread Chris BOROWIAK

Izabela Joanna Bozek wrote:

> Witold, czy Ty naprawde nie rozumiesz, co zrobiles? Jezeli nie, to uwazam,
> ze po pierwsze nie nadajesz sie na administratora Polandelu, a po wtore, ze
> naduzywasz swojego stanowiska.

[reszty cytowac nie warto]


Nie zawsze zgadzalem sie z postawa naszego Administratora.

Uwazam, ze zbyt czesto zajmowal wygodna postawe strusia,
co to chowa glowe w piach i udaje, ze nie widzi, co sie
dzieje wokol.

Wygladalo tez na to, ze wolal nie zadzierac z..., no wiecie
z kim!


Tym razem zrobil jednak cos, za co nalezy mu sie wielka
pochwala: natretnie wywolywane przez..., no wiecie kogo,
tematy zydowskie, ktorych wiekszosc uczestnikow listy
pochodzenia innego, niz..., no wiecie jakiego, miala juz
serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie na innej liscie.

Zastanawiam sie tylko, czy na te druga liste zechca sie
zapisac inni Internauci, niz ci..., no wiecie ktorzy!

Beda musieli dyskutowac sami ze soba - i o to chodzi!!!

Stad pojawil sie zaraz taki wielki hucpiarski atak na
Pana Owoca. Nawet podniosly sie glosy postulujace
rotacje stanowiska administratora!

Ale jak polaczyc to stanowisko ze stanowiskiem internetowego
kapusia? (bo to pewnie jedyny kandydat na to stanowisko...).


Panie Witoldzie, tym razem popieram goraco Panska decyzje!


Zadowolony z obrotu sprawy

Krzysztof Borowiak



Re: zmiany

1999-11-07 Thread Lukasz Salwinski

Chris BOROWIAK <[EMAIL PROTECTED]>:

>...tematy zydowskie, ktorych wiekszosc uczestnikow listy
  ^^^
>pochodzenia innego, niz..., no wiecie jakiego, miala juz
>serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie na innej liscie.


Panie Borowiak, mow pan za siebie - wiekszosci uczestnikow
listy to juz na pewno pan nie nie reprezentujesz...

lukasz



Kompromitacje (?)

1999-11-07 Thread piotr.mojski

Andrzej,

Przeczytaj to co napisales, a szybko zorientujesz sie jak jest to ogromna
bzura :-)))

> .
> Shoah - Holocaust byl najwiekszym upadkiem, kompromitacja
> chrzescijanstwa
> jako systemu religijnego rzekomo wymagajacego niezabijania i
> milosierdzia.
>
> Tego nigdy nikt wyraznie nie powiedzial w KK i kosciolach
> protestanckich.
>
> Do tej kompromitacji dodaje jeszcze reakcja watykanska na Shoah,
> podczas wojny i po wojnie. Nawet teraz szuka sie okolicznosci
> lagodzacych.
> Najwyrazniej usiluje sie cos ukryc, rozwodnic.
>
>
> amk
>

Oczywiscie Holokaust byl kompromitacja, ale nie kosciola i to zadnego
kosciola, bo byc nie mogl. Natomiast na pewno naszej cywilizacji. Co jest
teraz kompromitacja i niestety masywna dyskredytacja holokaustu - to
zachowanie wielu (moze nawet wiekszosci) Zydow uzurpujacych sobie wylaczne
prawo do Holokaustu. Ich zginelo najwiecej ale ginely inne narody i
czlonkowie innych religii, gineli ludzie chorzy, uposledzeni, gineli ludzie
przypadkowi. Cyganow zginelo mniej niz zydow wylacznie dlatege ze bylo ich i
jest do tej pory po prostu po prostu mniej - proporcjonalnie jednak
spoleczenstwo cyganskie zostalo zdziesiatkowane podobnie jak zydowskie.

Taka postawa jest tak samo karygodna jak klamliwe twierdzenie niektorych
skrajnieprawicowcow ze Holokaustu nie bylo I POWINNI BYC SCIGANE I KARANE
TAK SAMO JAK KARANE POWINNO BYC FALSZYWE PRZEDSTAWIANIE PROBLEMU HOLOKAUSTU
JAKO TWORU POLSKIEGO SPOLECZENSTWA !!!.

Tak to jest 

reg.
Piotr



Re: zmiany

1999-11-07 Thread Marek Duszkiewicz

Lukasz Salwinski wrote:

> Chris BOROWIAK <[EMAIL PROTECTED]>:
>
> >...tematy zydowskie, ktorych wiekszosc uczestnikow listy
>   ^^^
> >pochodzenia innego, niz..., no wiecie jakiego, miala juz
> >serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie na innej liscie.
>
> Panie Borowiak, mow pan za siebie - wiekszosci uczestnikow
> listy to juz na pewno pan nie nie reprezentujesz...

Mam nadzieje ze jednak reprezentuje.Dziekuje panie Borowiak
Marek Duszkiewicz



Ksiazka Lesley Stahl

1999-11-07 Thread Adam Tomaszewski

 Artykul ow ukazal sie na lamach "Rzeczposoplitej" w sektorze "wiadomosci z
zagranicy"
To chyba jeszcze jedna z drog do prawdziwego pojednania?


Adam Tomaszewski


Czolowa dziennikarka amerykanska twierdzi, ze Polacy wymordowali Zydow


Lesley Stahl oskarza

Ad Vocem: Klamstwo

Renomowane amerykanskie wydawnictwo Simon and Schuster postanowilo usunac z
ksiazki Lesley Stahl pt. "Reporting Live" fragment, w ktorym autorka
twierdzi, ze to Polacy wymordowali Zydow podczas II wojny swiatowej.
Rzeczniczka wydawnictwa powiedziala "Rz", ze w nowym wydaniu ksiazki, ktore
pojawi sie w styczniu, nie bedzie juz tego fragmentu i ze wstrzymano dodruk
obecnej wersji.


Lesley Stahl jest jedna z najbardziej znanych dziennikarek telewizyjnych w
Stanach Zjednoczonych. Przez wiele lat byla korespondentka telewizji CBS w
Bialym Domu i prowadzila program "Face the Nation", w ktorym przeprowadzala
wywiady z kolejnymi prezydentami USA oraz takimi osobistosciami, jak
Margaret Thatcher, Borys Jelcyn czy Jaser Arafat. Od 1989 roku Stahl, ktorej
zydowska rodzina wywodzi sie z Polski, jest w CBS wspolwydawca bardzo
popularnego programu publicystycznego "60 minutes". Za "profesjonalizm" i
"wyjatkowe osiagniecia zawodowe" wyrozniono ja wieloma prestizowymi
nagrodami, w tym Dennis Kauff Journalism Award i Matrix Award, a jej
nazwisko wpisano do Broadcasting Hall of Fame - panteonu najslynniejszych
osobowosci telewizyjnych.



Jasienica - fragment zyciorysu

1999-11-07 Thread Katarzyna Zajac

W cytowanym juz kilkakrotnie na P-L przemowieniu z 19 marca 1968
roku Gomulka zarzucil Pawlowi Jasienicy uczestnictwo w mordowaniu
czlonkow PPR i w spaleniu bialoruskiej wioski. Insynuowal takze,
ze aresztowany w 1948 r. wydal swoich kolegow z podziemia.

Jasienica odpowiedzial na te insynuacje "Fragmentem zyciorysu",
ktory kolportowal z koniecznosci we wlasnym zakresie wsrod swych
przyjaciol. Fragmenty tego tekstu wydrukowala weekendowa GW. Oto
jego istotna czesc :

  [...]
  Nalezalem do tych, ktorzy pozostali w lesie, unikajac
  w ten sposob uwiezienia i wywiezienia na wschod. [...]
  W rejonie Puszczy Bialowieskiej natrafilem na resztki
  V Brygady Wilenskiej AK. Dowodzil nia oficer zawodowy
  mjr Zygmunt Szendzielarz ("Lupaszka"), ktorego poprzednio
  w ogole nie znalem osobiscie. Dolaczylem do jego oddzialu
  AK. [...]

  Prasa dosc dowolnie traktuje obecnie moja osobista role:
  nie dowodzilem akcja w Narewce, w Bockach i Siemiatyczach
  nie bylem nigdy w zyciu, nie spalilem zadnej wioski bia-
  loruskiej, ani innej. Szkolenia ideologicznego oddzial
  wcale nie potrzebowal. Zastepowaly je... wspomnienia.[...]

  Nie wierzylem ani przez chwile w wybuch wojny amerykan-
  sko-rosyjskiej. Do wiary w absurdy nie jestem sklonny.
  Sadzilem, ze stanowimy atut polityczny w reku "polskiego
  Londynu", ktory za cene rozwiazania naszych oddzialow
  wytarguje lepsze warunki w nieuchronnym kompromisie.

  W lipcu 1945 r. dowiedzielismy sie, ze mocarstwa przesta-
  ly uznawac "polski Londyn". Cos w rodzaju kompromisu
  osiagnieto zatem, a my pozostawalimy w lesie... bez
  zadnych wskazowek. W dniu otrzymania tej wiadomosci
  "Lupaszka" mianowal mnie swoim zastepca. [...]

  W nocy z 8 na 9 sierpnia 1945 r. zostalem ranny, oddalem
  kolegom bron i tak skonczyla sie moja sluzba u "Lupaszki",
  ktory na przelomie sierpnia i wrzesnia tegoz roku rozwia-
  zal oddzial. Odwiedzil mnie we wiosce, gdzie sie leczylem,
  dal mi dokument repatriacyjny i nieco pieniedzy na pierw-
  sze potrzeby (ubranie i przezycie). Sumy, jakimi rozpo-
  rzadzal, otrzymal jeszcze w roku 1944 z Okregu Bialostoc-
  kiego AK.

  Odprawe te dostalem w zlotych, nie w dolarach. Z dzialal-
  noscia "Lupaszki", wznowiona w roku 1946, nie mialem abso-
  lutnie nic wspolnego.

  W roku 1946 zaczalem pisac. Po pewnym czasie zostalem
  czlonkiem redakcji krakowskiego "Tygodnika Powszechnego",
  wystepujac oczywiscie pod wlasnym nazwiskiem. Pseudonim
  literacki musialem jednak przybrac ze szczegolnego powodu.
  Wiedzialem, ze moja zona pozostaje w Wilnie, zarejestro-
  wana jako wdowa. [...]

  Obawialem sie, ze moje nagle "zmartwychwstanie" w Krakowie
  moze latwo skierowac zone w slady moich rodzicow i siostry,
  wywiezionych w poczatkach 1940 r. do Kazachstanu.

  Moje pozniejsze spotkania z Z.Szendzielarzem, ktory w koncu
  1947 roku osiedlil sie w Zakopanem, potem gdzies w Gorcach,
  nosily charakter wylacznie towarzyski. O zadnych sprawach
  konspiracyjnych nie bylo mowy, nie powracalismy tez do
  wspomnien.

  U schylku czerwca 1948 r. Z.Szendzielarz zostal aresztowany
  w miejscu swego zamieszkania. Urzad Bezpieczenstwa wykryl
  je i szedl "na upatrzonego", o czym dowiedzialem sie pozniej.
  Nastapila wtedy generalna dekonspiracja organizacji "wilen-
  skiej", do ktorej nie nalezalem, o ktorej niczego nie wie-
  dzialem. 30 czerwca, czy tez 1 lipca, zostal uwieziony
  w Krakowie podkomendny Z.Szendzielarza pod pseudonimem
  "Wiktor". Usilowano go zlapac we Wroclawiu. Zdolal wyjechac
  do Krakowa i tu zostal aresztowany.

  2 lipca 1948 roku wieczorem poszedlem do mieszkania siostry
  "Wiktora" (mojej kolezanki uniwersyteckiej, osoby najdalszej
  od wszelkiej w ogole konspiracji). Tu wpadlem w tzw. kociol,
  zostalem aresztowany. Sama chronologia wypadkow swiadczy
  niezbicie, ze moje uwiezienie nie moglo wywrzec zadnego
  wplywu na losy "Lupaszki" i "Wiktora", ktorych zatrzymano
  wczesniej.

  27 sierpnia 1948 r. zostalem uwolniony przez Dyrektora De-
  partamentu Politycznego Min. Bezp. Publicznego. Nie spodzie-
  walem sie tego wcale. Powiedziano mi: "Wyjdzie pan na wolnosc,
  zobaczymy, czy sie to Ojczyznie oplaci". Nie podpisywalem
  zadnych zobowiazan. Nawet zobowiazania co do milczenia.
  Uslyszalem tylko: "Jest pan czlowiekiem inteligentnym i sam
  wie, ze nie wolno zdradzac tajemnic sledztwa".

  Nigdzie nie musialem sie meldowac, nie ograniczono mej
  swobody ruchow, zastrzegajac tylko jedno: "Mala prosba do
  pana, zeby pan byl laskaw za granice nie wyjezdzac".

  O moje uwolnienie staral sie ze wszystkich sil Boleslaw
  Piasecki. Dowiedzialem sie o tym zaraz po wyjsciu z wiezienia
  od mojej sp. Zony, z ktora Boleslaw Piasecki rozmawial
  i ktora poinformowal o swoich zabiegach. Zareczyl on wladzom,
  ze nie naleze do zadnej konspiracji.

  Do Krakowa powrocilem niezwlocznie i zaraz poprosilem o
  audiencje u Ksiecia Kardynala Adama Stefana Sapiehy. Odniosl
  sie do mnie bardzo zyczliwie, nic nie mial przeciwko mojemu
  powrotowi do

Odp: Kanonizacje, interpretacje Torah

1999-11-07 Thread Michal Sulej

> A czy nie sadzie Pan ze wlasnie taki stan rzeczy wynikal z oporu jakie
> stawialo polskie spoleczenstwa i rowniez Kosciol, a dalej idace represje w
> Niemczech faszystowskich wynikaly wlasnie przynajmniej na poczatku z
> biernosci sil mogacy sie aktywnie temu przeciwstawic, nie mysle tu tylko o
> KK ale rowniez o innych instytucjach jak np partie polityczne czy zwiazki
> zawodowe, nie wykazaly one prawie zadnej opozycji, a jak wiadomo NSDAP
> wygrala demokratyczne wybory, czego nie mozna powiedziec o komunistach w
> Polsce.

Prosze jednak zauwazyc, ze z poczatku faszyzm byl dosc atrakcyjny zwlaszcza
dla biedniejszej czesci spoleczenstwa i dlatego powszechnie popierany.
Wyplynal na fali kryzysu gospodarczego, a w Niemczech rowniez niezadowolenia
z postanowien Traktatu Wersalskiego, ktory zdecydowanie ograniczyl
terytorium Niemiec, liczebnosc armii, nakazal wyplate odszkodowan wojennych
(mialy byc wyplacane do 1951 roku). Obiecywano osmiogodzinny dzien pracy,
prawne zagwarantowanie minimum plac, bezrobotni otrzymali prace, a do
wzrostu poparcia znacznie przyczynila sie demagogia i zreczne
wykorzystywanie nastrojow spolecznych przez propagatorow faszyzmu. Nic
dziwnego wiec, ze faszysci wygrywali demokratyczne wybory. Totalitaryzm,
swoista "misja dziejowa", poglad o wyzszosci wlasnego narodu i
podporzadkowanie sobie spoleczenstwa stalo sie wyraznie niebezpieczne juz po
dojsciu faszystow do praktycznie nieograniczonej wladzy, kiedy jakikolwiek
opor byl zdecydowanie utrudniony.
Biernosc o ktorej Pan pisze wynikaly wiec poczatkowo raczej z nie
uswiadamiania sobie zagrozen. Zagrozen tych nie uswiadamiala sobie zreszta
chyba cala Europa, o czym swiadcza poczatkowe sukcesy wojsk niemieckich
podczas II Wojny Swiatowej, ktore zdobywaly kolejne panstwa praktycznie bez
walki lub napotykajac bardzo maly opor.

W Polsce komunisci po II Wojnie Swiatowej przede wszystkim zachowywali
pozory demokracji, wolnosci itp., zreszta na tym glownie polegala roznica,
ze komunizm byl bardziej przewrotny i falszywy niz faszyzm, tzn. totalitarne
hasla nie byly gloszone wprost, wmawialo sie spoleczenstwu jakies bzdury o
"wladzy ludowej", wolnosci, braterstwie itp., natomiast prawdziwe zamiary
komunistow byly starannie ukrywane przed opinia publiczna, przy czym
represje, przynajmniej w Polsce, dotyczyly raczej rzekomo "wywrotowych"
jednostek, a nie calych grup spolecznych. Dzieki temu jednak Kosciol przy
duzym poparciu spoleczenstwa mial pewien margines swobodnego dzialania, a
wladze chcac zachowac pozory demokracji i wolnosci religijnej musialy troche
liczyc sie z jego zdaniem.

> MK

ms



Odp: Beatyfikacja Piusa XII ?

1999-11-07 Thread Michal Sulej

> > Chrzescijanstwo nie mialo nic wspolnego z faszyzmem, a Kosciol nie mial
> > zadnego wplywu na jego rozwoj. Dlatego tez twierdzenie pana Kobosa o
jakiejs
> > kompromitacji chrzescijanstwa wobec faszyzmu i pozniejszego Holocaustu
jest
> > kolejna, bezczelna bzdura i uogolnieniem.
>
>Nie prosze Pana, i nie pomoga tutaj zadne Panskie grubianskie
> sformulowania pod moim adresem. Chrzescijanstwo moglo nie miec nic
> wspolnego z programami faszystowskimi czy Niemiecka Partia Robotnicza, ale
> Holocaust i inne zbrodnie (w tym na Polakach) wykonywali ludzie, nie
> programy. A ci ludzie byli chrzescijanami.

Nie prosze Pana! Ci ludzie (wlasciwie "ludzie") mogli sie uwazac za
chrzescijan, ale chrzescijanami nie byli, poniewaz sluzyli nie
chrzescijanstwu, ale jakiejs zbrodniczej idei. To ze mieli czelnosc
jednoczesnie uwazac sie za chrzescijan swiadczy o ich wyjatkowym
zwyrodnieniu i wynaturzeniu.

> Chrzescijanstwo przez wieki antyjudaizmu i antysemityzmu stworzylo klimat
> w ktorym Shoah bylo mozliwe. Brali w tym udzial, przyczyniali sie do tego
> ludzie, chrzescijanie, ktorzy o faszyzmie nie mieli nawet pojecia.

Owszem, nie twierdze, ze chrzescijanie zawsze dazyli Zydow miloscia i
zreszta vice versa, ale to wlasnie dopiero odrzucenie chrzescijanstwa i
oslabienie pozycji Kosciola w Europie dalo mozliwosc rozkwitu
"konkurencyjnych" idei, glownie faszyzmu i komunizmu. Mimo wszystko
wczesniej nie bylo zbrodni i wojen na taka skale.

> Po prostu owi chrzescijanie odstawili te wartosci na bok. Dobrowolnie.
> Cos wiec bylo nie tak w pojmowaniu chrzescijanstwa, przy bezczynnosci
> Watykanu, nawet pomimo tysiecy ofiar wsrod kaplanow kosciola katolickiego.

Oczywiscie, ze bylo "nie tak", ale to juz nie wina Watykanu, tylko wlasnie
dobrowolny wybor i interpretacja tego w co chce sie wierzyc. Uwazam, ze
stanowczy, a przede wszystkim glosny sprzeciw Papieza w zadnym stopniu nie
przeszkodzilby Niemcom w ich zbrodniczych planach, a wrecz jeszcze wzmogl
represje. II Wojna Swiatowa byla tak dramatyczna, ze zamiast oficjalnych
protestow, ktore z pewnoscia propaganda niemiecka uznalaby za prowokacje,
lepiej bylo po cichu pomagac przesladowanym, udzielac schronienia w
kosciolach i klasztorach, pomocy zywnosciowej i finansowej, wspierac
partyzantow, ruch oporu itp., a tym wlasnie Kosciol  zajmowal jak
najbardziej aktywnie, co Papiez aprobowal i do czego zachecal, a o czym
zdecydowanie za malo sie mowi. Byc moze mozna bylo zrobic wiecej, ale
oskarzenia o "bezczynnosc" czy tym bardziej "wspolprace" to jednak gruba
przesada i niesprawiedliwosc.

> Andrzej Kobos

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



Odp: odchudzanie

1999-11-07 Thread Michal Sulej

> Tymczasem wszystkich czlonkow listy mlodych i starych upowazniam do
> pisania mi po imieniu.  Chcialbym aby traktowali mnie (kto chce) po
kolezensku
> jesli nawet (a moze szczegolnie wtedy) gdy nie zgadzaja sie z moja
> wypowiedzia, albo gdy pisze za ostro.

To bardzo dobry pomysl. :-)
Tak w ogole POLAND-L jest chyba jedna z niewielu list dyskusyjnych na ktorej
stosuje sie zwrot "pan", "pani". Na wiekszosci polskich list dyskusyjnych
tradycyjnie juz przyjete jest wlasnie zwracanie sie per "ty".

> AS

ms



Odp: Beatyfikacja Piusa XII ?

1999-11-07 Thread Michal Sulej

> > O prosze. Pan Szymoszek wysnul pewien wniosek, pan Kobos "naukowo" go
> > rozwinal i w ten sposob oznajmil nam kolejna "prawde" historyczna
wlasnej
> > produkcji. Pewnie wkrotce dzieci na lekcjach historii w krajach
> > "cywilizowanych" dowiedza sie, ze tak na prawde przyczyna Holocaustu
bylo
> > chrzescijanstwo.
>
>  Tu jest bardzo istotny punkt. Niestety nie mozna powiedziec, ze
>   chrzescijanstwo zapobieglo pojawieniu sie Holocaustu, poniewaz
>   ten Holocaust niestety mial miejsce i juz sie nie odstanie,
>   chocbysmy nie wiem jak zaklinali rzeczywistosc.

Owszem, nie twierdze, ze chrzescijanstwo zapobieglo pojawieniu sie
Holocaustu, ale nie zgadzam sie z twierdzeniem, jakoby bylo jego
bezposrednia przyczyna. Pewnie, ze to bardzo wygodnie zwalac wine na innych,
ale przesada jest rowniez obwinianie za wszystko Kosciola.

> Nikt nie mowi, ze Kosciol (hierarchiczny) ponosi odpowiedzialnosc
>   bezposrednio.

Jak to nie?! Przeciez te wszystkie oskarzenia wyraznie to formuluja!

>   Ale spojrzmy: w samych poczatkach Kosciola swiety
>   Pawel pisal duzo listow do gmin chrzescijanskich, w ktorych
>   nauczal, napominal, slowem chcial wywrzec dobry wplyw na tych
>   ludzi. Pismo swiete mowi: "po owocach ich poznacie". Jest wiec tak,
>   ze kazdy odpowiada za siebie, ale gdy biskupi, kaplani, zaangazowani
>   katolicy swieccy nie potrafia poprzez swoje moralne oddzialywanie
>   zapobiec pojawieniu sie bojowek SA czy Hitler Jugend, a potem
>   jeszcze gorszym rzeczom, to nie jest to ich sukces niestety.

Co innego poczatki Kosciola, a co innego wiek XX. Prosze zauwazyc, ze wplyw
Kosciola malal juz od czasow reformacji, pozniej oswiecenia, kiedy zaczely
powstawac nowe nurty filozoficzne i polityczne, potem byla Rewolucja
Francuska, Rewolucja przemyslowa, Wiosna Ludow, rozwoj kapitalizmu i
calkowite oddzielenie wladzy koscielnej od swieckiej, wreszcie komunizm i
faszyzm. Odwolywanie sie wiec do autorytetu Kosciola i narzekanie, ze nie
umial zapobiec II Wojnie Swiatowej, to chyba jakies nieporozumienie. To juz
nie byly te czasy, kiedy rycerstwo na apel papieza, natychmiast gotowe bylo
stanac do boju w obronie chrzescijanstwa.

>   Ale coz. Odpowiedzialnosci
>   chrzescijanstwo tak latwo nie uniknie.

Tak jest! Az dziwne, ze jeszcze nie toczy sie rozprawa "Pan Szymoszek vs
chrzescijanstwo" w Strassburgu albo Kongresie Amerykanskim. ;-)

>   Zgodzimy sie: przed
>   hitleryzmem bylo chrzescijanstwo dominujaca religia w Niemczech?
>   Bylo. A po hitlertyzmie jest? No, jest. Nawet jesli mamy duzo
>   bezwyznaniowych, zwlaszcza w NRD, gdzie byla inna sytuacja, to
>   jednak dominujacymi Kosciolami pozostaja katolicki i ewangelicki.
>   A co bylo w srodku? Czarna dziura?

Niezupelnie sie zgodzimy. ;-)
Pewnie, ze Niemcy nie maja tradycji islamskich czy buddyjskich, niemniej w
panstwach europejskich juz dlugo przed hitleryzmem chrzescijanstwo choc bylo
wpisane w tradycje i historie, z pewnoscia nie odgrywalo dominujacej roli.
Obecnie tez nie ma wiele do powiedzenia, a jakiekolwiek wypowiedzi na tematy
spoleczne czy polityczne zwykle sa krytykowane i uznawane za
"nietolerancyjne".

>To sie probuje wyjasniac. Na przyklad, ktos z konserwatywnych
>  publicystow, bodajze Cezary Michalski, napisal ksiazke "Ezoteryczne
>  korzenie nazizmu". Wywodzi on nazizm od czegos
>  przedchrzescijanskiego, od poganstwa, tym bardziej wskazujac na
>  niezaleznosc tego "pradu myslowego" od Kosciolow. Ale czy to jest
>  przekonujace wyjasnienie? Ja po prostu pytam, ja nie chce niczego
>  stwierdzac ani nikogo obrazac, czy naprawde mozna miec tu spokojne
>  sumienie?

Otoz wobec II Wojny Swiatowej i Holocaustu nie mozna miec czystego sumienia,
poniewaz byl to ogolny, gleboki kryzys wartosci moralnych, w tym rowniez
chrzescijanskich, ale wzajemny dialog i wspolne zapobieganie podobnym
wydarzeniom nie powinno polegac na obrzucaniu sie oskarzeniami.

> Nie badzmy tacy skromni...Kto ma organizowac jakakolwiek pomoc jak
>   nie Kosciol? Jak szedl czlowiek z Jerozolimy do Jerycha i zostal
>   napadniety przez zbojcow, kto okazal sie jego bliznim? Samarytanin!
>   Radze przypomniec sobie od czasu do czasu te piekna przypowiesc,
>   jak przyjdzie na nas pokusa jakiegos wywyzszenia sie nad innych
>   z powodu wlasnej wiary.

To nie ma nic wspolnego z wywyzszaniem sie, a Samarytanin z pewnoscia nie
byl pozniej oskarzany, ze jego pomoc byla nieudolna czy niewystarczajaca.
;-)

> > > Czy jezeli tak, jak napisala pani Malgorzata, Piusa XII po wojnie
dreczyly
> > > watpliwosci, to dlaczego a posteriori nie wypowiedzial ani slowa z
jednej
> > > strony potepienia (wielu sprawcow jeszcze zylo), ani wspolczucia ?
> >
> > Chyba wobec takiego nastawienia Zydow odebrane by to bylo raczej jako
> > zlosliwosc i nastepna "kompromitacja", a nie wspolczucie.
>
>   Dlaczego wizyta Jana Pawla II w synagodze nie zostala odebrana
>  jako zlosliwosc ?

Jan Pawel II poza osobistymi wspomnieniami, jako papiez nie ma z tamtymi
czasami nic wspolnego , poza tym

Re: Zmiany...

1999-11-07 Thread Richard Majchrzak

Zgadzam sie z Waszymi opiniami. Sprawy nie dotyczace polskiej kultury
wprowadzaly wiele niepotrzebnego zamieszania na liscie poswieconej polskiej
kulturze wiec logiczny jest stworzenie osobnej listy poswieconej tym
sprawom.

Brawo dla p. W. Owoca.
Rysiek

Marek Duszkiewicz pisze 8 listopada 1999 roku:
>Lukasz Salwinski wrote:
>
>> Chris BOROWIAK <[EMAIL PROTECTED]>:
>>
>> >...tematy zydowskie, ktorych wiekszosc
>^^
>> >uczestnikow listy pochodzenia innego, niz...,
>   ^
>> >no wiecie jakiego, miala juz
>> >serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie
>> >na innej liscie.
>>
>> Panie Borowiak, mow pan za siebie - wiekszosci uczestnikow
>> listy to juz na pewno pan nie nie reprezentujesz...
>
>Mam nadzieje ze jednak reprezentuje.Dziekuje panie Borowiak
>Marek Duszkiewicz



Re: Adwokat wspomina...

1999-11-07 Thread Richard Majchrzak

Monika Olejnik zapytala ostatnio Krzaklewskiego, czy zdaje sobie sprawe z
negatywnych konswkwencji planowanych zmian w utawodawstwie o sluzbie
dyplomatycznej. Chodzilo o oczyszczenie z elementow PRL-owskich sluzb
dyplomatycznych i spadek (jej zdaniem) znaczenia sluzb dyplomatycznych w
krajach w ktorych pracuja.

Mysle, ze miala ona na mysli Rosje i Kube bo w innych krajach a jest ich
kilkaset, takie zmiany moga tylko poprawic lub nawet wrecz przywrocic
znaczenie polskim sluzba dyplomatycznym.

Nastapil juz obecnie rozlam miedzy MSZ a popieranymi przez Aleksandra
Kwasniewskiego dyplomatami. W ostatnich dniach minister Geremek odwolal
swoja, planowana wizyte w Australii. Przyjeto to jako votum nieufnosci dla
obecnego Ambasadora RP, Tadeusza Szumowskiego, ziecia starego kumpla
Aleksandra Kwasniewskiego ze Sztandaru Mlodych i Konsula Generalnego RP,
Wieslawa Osuchowskiego, wielce oddanego A. Kwasniewskiemu, absolwenta
Moskiewskiej Akademii Dyplomatycznej.

Pan Konsul Generalny wydaje sie, ze umknal w ostatniej chwili procedurze
odwolania go ze stanowiska. Rozumien, ze odwolanie juz bylo podpisane ale
Aleksander Kwasniewski odmowil swego podpisu na tym dokumencie, ponoc na
"usilne prosby" Ambasadora RP w Australii, Tadeusza Szumowskiego.

Wydarzenia te wydaje sie potwierdzac informacje, ze obaj Panowie (Szumowski
i Osuchowski) byli "delegowani" do Australii aby przygotowac wizyte
"jedynego kandydatowi na Prezydenta RP i zabawcy narodu polskiego"  na
Olimpiadzie w Sydney.

Wiadomo od dawna, ze nawet data przyszlorocznych wyborow prezydenckich
bedzie wyznaczona w dniach tuz po Olimpiadzie, aby Aleksander Kwasniewski,
pokazywany w Telewizji Kwiatkowskiego w otoczeniu uwielbiajacych go
polskich sportowcow i w blasku ich osiagniec, kojarzyl sie ludziom z tymi
sukcesami. Wyborcy musza przeciez wybrac "tworce sukcesow naszych
sportowcow na Olimpiadzie".

Rysiek

Malgorzata Zajac napisala 6 listopada 1999 roku:
[...]
>Aktualnie jest senatorem AWS z bylego wojewodztwa
>warszawskiego.
>Kilka dni temu udzielil wywiadu Monice Olejnik i
>Agnieszce Kublik.
>Wywiad publikuje dzisiejsza GW. Oto jego fragment:
[...]



Re: Odp: Beatyfikacja Piusa XII ?

1999-11-07 Thread Richard Majchrzak

Dodalbym do tej listy "przestepstw" Samarytanina, ze nie pomogl WSZYSTKIM
NAPADNIETYM oraz ze NIE ZMUSIL WSZYSTKICH NAPADAJACYCH do zaniechania swego
procederu :-)

Rysiek

Michal Sulej pisze 8 listopada 1999 roku:
>To nie ma nic wspolnego z wywyzszaniem sie, a
>Samarytanin z pewnoscia nie
>byl pozniej oskarzany, ze jego pomoc byla nieudolna
>czy niewystarczajaca.;-)



Re: Odp: odchudzanie

1999-11-07 Thread W.Glowacki

Panie Michale,
Panskie gaworzenie jest zupelnie nie na miejscu. Czyz do tej pory nie
dotarlo do Pana, ze sa na Poland-L "panowie"- czasem dawni towarzysze, sa
tez PANOWIE- zreszta wyksztalceni, siebie za profesorow traktujacy(glownie
z "historii"), tudziez reszta holoty.
Wobec jednak panskiego uporu, pozwlam sobie niesmialo baknac- kto ma
ochote, to prosze bardzo, jestem Wilhelm. Jest tylko jedna sprawa;
powinniscie byc w pewien sposob odporni, kiedy Was panstwo bedacych ze mna
na "ty", obwola sie anty-cos tam osoba.
Choc tu w skrytosci ducha mysle, ze te osoby wreszcie zaczna plywac we
wlasnym sosie, glownie chrzescijanstwo zmieszane z odglosami sumienia,
posypane prochem winy i zabeltane ku chwale nowej religii.
W.G.
===

At 07:24 AM 11/7/99 , you wrote:
> > Tymczasem wszystkich czlonkow listy mlodych i starych upowazniam do
> > pisania mi po imieniu.  Chcialbym aby traktowali mnie (kto chce) po
>kolezensku
> > jesli nawet (a moze szczegolnie wtedy) gdy nie zgadzaja sie z moja
> > wypowiedzia, albo gdy pisze za ostro.
>
>To bardzo dobry pomysl. :-)
>Tak w ogole POLAND-L jest chyba jedna z niewielu list dyskusyjnych na ktorej
>stosuje sie zwrot "pan", "pani". Na wiekszosci polskich list dyskusyjnych
>tradycyjnie juz przyjete jest wlasnie zwracanie sie per "ty".
>
> > AS
>
>ms



Re: Papiez w Indiach.

1999-11-07 Thread Witold Owoc

Czy ktos wie przedstawiciel jakiej religii (i dlaczego)
mial zasloniete usta ?



Nie moze bc na P-L miejsca dla siania nienawisci

1999-11-07 Thread Czeslaw Piasta

Drodzy Poland-l'owicze oraz Wlasciciele Listy,

zgadzam sie, ze prawie kazdy temat nadaje sie do dyskusji na naszej liscie.
Niestety, musza byc wyjatki - na niektore tematy nie powinnismy pozwalac.
Wymienic tu mozna dosc dluga liste takich tematow.

Nie zgadzam sie, zeby ktos ciagle prowokowal niepotrzebne sytuacje zapalne.
Nie moge sie zgodzic na prowokacyjne wybieranie tematu, ktorego celem jest
wylacznie sianie nienawisci, namawianie do nienawisci lub jej podsycanie.

Prosilbym wlascicieli listy, zeby w miare mozliwosci utrzymywali dyskusje
w granicach cywilizowanej dyskusji.

W zwiazku z powyzszym informuje, ze wycofuje swoje poparcie dla utrzymania
na liscie abonentow osoby, ktora podpisuje sie najczesciej pod swymi listami
inicjalami 'amk', a jej listy sa wysylane spod adresu:
Andrew Kobos <[EMAIL PROTECTED]>.

No coz, nie pierwszy raz przyszlo mi sie pomylic w moim zyciu. Mialem nadzieje,
ze incydenty z lutego biezacego roku byly wyjatkami w zachowaniu sie Andrew
Kobos. Okazuje sie, ze niestety, ale nawolywanie do nienawisci ("hate
incitement") oraz antypolonizm staly sie chlebem powszednim dla autora listow
wysylanych spod wyzej podanego adresu.

Czeslaw Piasta



Re: Papiez w Indiach.

1999-11-07 Thread W.Glowacki

Oprocz jawnych posuniec rzady indyjskiego ograniczajacych dostep
tamtejszych katolikow do osoby JP II(wrew ogolnej propagandzie ze wszystko
jest OK), rownie przeciwko jego pobytowi protestowaly cyt. za The Vanouver
Sun "inne miejszosci narodowe i religijne."
Moze cos wiecej bedzie na Internecie.
W.G.
--

At 06:42 PM 11/7/99 , you wrote:
>Czy ktos wie przedstawiciel jakiej religii (i dlaczego)
>mial zasloniete usta ?



stary misio mosno spi

1999-11-07 Thread W.Glowacki

ZA:
 WIADOMOSCI DNIA POLSKA ONLINE
 7 listopad 1999
 =
 http://www.pol.pl/day-news._p/

W 60. rocznice powstania Wojsk Polskich na Zachodzie prezydent
Aleksander Kwasniewski odznaczyl 6 przedstawicieli srodowisk
kombatanckich Krzyzami Komandorskimi i Oficerskimi Orderu
Odrodzenia Polski. Prezydent nominowal takze 28 kombatantow
na stopien oficerski - podporucznika. Kwasniewski powiedzial,
ze utworzenie przez generala Wladyslawa Sikorskiego armii
polskiej we Francji, a pozniej w Wielkiej Brytanii, zapewnilo
ciaglosc walki o wolnosc okupowanej wowczas Ojczyzny. Prezydent
przypomnial jednak, ze mimo wspolpracy z aliantami, los Polski
bez jej wiedzy zostal przypieczetowany w Teheranie, Jalcie
i Poczdamie.
[...]
Pan AK(nie mylic bron Boze z Armia Krajowa, Afrika Korps, lub Auschwitz
Kommando), prezydent wszystkich "Polakow" i Polakow(na nieszczescie) raczyl
byc zapomniec dodac, ze obecny los Polski jest przypieczetowywany w
Brukseli. To oficjalnie.
A prawica polska spi nadal snem "sprawiedliwych".
W.G.



A wiec mamy cenzure re zmiany

1999-11-07 Thread Izabela Bozek

O polnocy z niedzieli na poniedzialek 7/8 listopada usilowalam wyslac
ponizszy tekst na liste dyskusyjna Poland-L. Otrzymalam tekst
informujacy mnie, ze list moj zostal skierowany do "moderatora" listy,
W. Owoca. Oswiadczam, ze zablokowanie mojego konta i uniemozliwienie mi
wysylania korespondencji na Poland - L uwazam za bezprawne i niezgodne z
zasadami funkcjonowania tej listy

Izabela J. Bozek


Date: Mon, 8 Nov 1999 02:05:11 -0500
From: "L-Soft list server at University at Buffalo (1.8d)"
<[EMAIL PROTECTED]>
To: [EMAIL PROTECTED]
Subject: Message ("Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06
-0700...")

Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST) with subject
"Zmiany" has been  submitted to the moderator of  the POLAND-L list:
[EMAIL PROTECTED]



  Date: Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST)
From: I Bozek <[EMAIL PROTECTED]>
To: Discussion of Polish Culture list
<[EMAIL PROTECTED]>
Subject: Zmiany

Istotnosc Poland-L jest prosta do okreslenia dla kazdego, kto zajrzy do
archiwum, ktore - choc nie zachowane w calosci - ale jednak daje obraz
tego, na jakie tematy i na jakim poziomie toczyly sie tu ongis dyskusje.

Ponad 10 lat istnienia listy i obecnosc na niej wielu wybitnych i
ciekawych ludzi o otwartych glowach i szerokich horyzontach dowodzi, ze
Poland-L jest zjawiskiem unikatowym i w swej unikatowosci niezwykle
wartosciowym.

Poland-L zgodnie ze swoja natura jest grupa
osob nie zwiazanych ze soba niczym poza
zainteresowaniem kultura polska. W zasadzie
nikt za nikogo nie odpowiada, nikt nikomu
niczego nie nakazuje ani nie zabrania.

Dlatego moze apele do Poland-L nie cieszyly sie
w przeszlosci popularnoscia i nie powodowaly wiekszego
odzewu, mimo ze Poland-L powinna byla czasem
zajac stanowisko w zasadniczych sprawach
zycia na liscie.

Z drugiej strony zdarzalo sie jednak w przeszlosci,
ze Poland-L potrafila podjac akcje:
listy polityczne w sprawie wolnosci Litwy,
nastepny w sprawie sytuacji Polakow na Litwie,
takze zbiorka pieniedzy dla polskich sierot i dzieci
chorych na AIDS, sponsorowanie rodziny z Kazachstanu.
 Czesc z nich to juz odlegle czasy -- prehistoryczne,
zanim powstalo archiwum Poland-L.

Obecnie nastapila sytuacja tak zasadnicza
dla samookreslenia listy i dla szacunku do siebie
samych, ze wbrew indywidualizmowi Poland-L,
uczestnicy powinni sie wypowiedziec lub
w ciszy czerwienic. Chodzi o sprawe zasadnicza.

Chodzi o to, ze jeden z uczestnikow listy pozwolil
sobie na zakazanie liscie podejmowania pewnego
dzialu tematycznego.

Chodzi o to, ze uczestnikiem tym jest administrator
listy ("wlasciciel"), osoba przez nikogo ani nie wybierana ani
nie uznawana za autorytet w zadnej dziedzinie
poza czysto komputerowym aspektem sieciowej
operacji.

Jako (przypadkowy zreszta i nie jedyny)
administrator, ma on wladze i mozliwosci egzekwowac
swoje "widzimisie".  A chodzi przeciez o liste, ktora
ma i miala swoje wlasne zycie, jeszcze na wiele lat
przed nastaniem obecnego jej administratora.

Zmienia to z minuty na minute charakter listy.

Uwazam, ze uczestnicy  powinni sie zastanowic i sami sobie odpowiedziec
na
ponizsze pytania w tej sprawie wybierajac
jedna z dwoch dopelniajacych sie
mozliwosci:

1. Zadam zachowania przez liste prawa do decydowania
o jej tematyce, o tym co jest integralna czescia polskiej kultury.
Zadam od administratora, by nie naduzywal swojej
administracyjnej pozycji w sprawach nietechnologicznych,
w ktorych ma glos nie wiekszy niz ktorykolwiek z kilkuset
uczestnikow listy.

2. Zgadzam sie na to, zeby administrator wybieral za mnie
i wszystkich pozostalych uczestnikow Poland-L
tematy dopuszczalne dla Poland-L.

Izabela Joanna Bozek

PS. Obecnosc innych narodowosci w obrebie Rzeczypospolitej jest tak
dluga
jak samo istnienie panstwa. Chluba i duma panstwowosci polskiej byla od
zarania jej wielonarodowsc i wielokulturowosc.Niepojmowanie faktow
historycznych i ich konsekwencji jest rodzajem slepoty obywatelskiej,
ktora juz nie raz zawiodla na manowce nie tylko jednostki.