Poniewaz samo cytowanie tekstow nie jest tu mile widziane, posylam kopie
wlasnego listu, odpowiedzi na list oryginalny, odpowiedzi, ktora prosze
traktowac jako glos w dyskusji. List oryginalny byl wyslany na liste iyp-l i
moje wypowiedzi tycza sie wlasnie listy iyp.
zb.
http://www.iyp.org
__
Internet pod kontrol
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce by regulatorem sieci
To jest naturalne: raz powstala maszyna kotroli zatrzymac sie nie moze i
musi poszukiwac usprawiedliwienia dla swego istnienia.
Internet, ktry wymyka sie spod kontroli moze stanowic zagrozenie dla
spoeczesntwa.
A moze raczej dla wladzy? Istnieje roznica miedzy pojeciami "spoleczenstwo"
a "wladza".
W Chinach na przyklad istnieja w tej chwili bardzo scisle regulacje
internetu. Trzebaby byc chorym na glowe, aby pozwalac na udostepnianie
informacji niedozwolonych (na przyklad krytykujacych wladze), bo za to mozna
do konca zycia nie wyjsc z wiezienia... Chinczycy zas moga ogladac tylko
niektore witryny internetowe z zagranicy...
Ja sie wlasciwie nie dziwie specjalnie KRRiT - degeneraci umyslowi tam
siedza nie majacy pojecia o swiecie, a zalezy im na utrzymaniu w Polsce
systemu opartego na kontroli obywateli, jak w komunizmie.
KRRiT chce by regulatorem sieci - takie sa wnioski
konferencji "Internet jako medium XXI wieku" zorganizowanej przez KRRiT.
- Internet traktowany jest dzi jak utopia. Wszyscy oczekuj maksymalnej
dostpnoci informacji zamieszczanych w sieci i cakowitej suwerennoci
Internetu. Dowiadczenie jednak wskazuje, ze utopie istniec nie moga -
powiedzial przewodniczcy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz
Braun.
Dziwie sie, ze ten pan Braun nie dostal jeszcze kopa ze swego stolka prosto
na ulice. Ale widocznie Polacy lubia, gdy ktos sprawuje nad nimi kontrole i
dyrdymaly im prawi...
Braun otworzy wczoraj dwudniow konferencj "Internet jako medium XXI
wieku - problem polityki i regulacji radia i telewizji w erze cyfrowej".
Jego zdaniem Internet pozbawiony moliwoci regulacji moe stanowi
spoeczne zagroenie. - Sie pozwala na zachowanie anonimowoci, stajc si
forum dla dziaalnoci przestpczej.
Niech on poda przyklady konkretne przestepstw dokonanych za posrednictwem
internetu. Wartoby zrobic jakies porownania, podac statystyki.
Anonimowosc? O czym on mowi? Tez nie lubie anonimow i bez mojej wiedzy nie
moga tacy dostac sie na te liste (chyba, ze mnie oszukaja - co raczej
miejsca nie ma). Zreszta, bezposrednio lub posrednio wykopalem z roznych
list wiele osob klamiacych na temat swej tozsamosci lub ja ukrywajacych.
Anonimowosc jest jednak w pewnym sensie prawem przyslugujacym kazdemu. Kazdy
moze mowic co chce i gdzie chce. Nikt w Polsce nie ma prawa zabraniac
dostepu do internetu anonimom. Zas ja mam prawo dopuszczac na liste tylko te
osoby, ktore moim zdaniem nie klamia.
Anonimowsc w internecie nie istnieje. Sluzby specjalne bez wielkiego trudu
namierza kazdego, kogo zechca. Nawet taki ZJK czasem jest w stanie namierzyc
ludzi ukrywajacych sie pod anonimem, bez potrzeby pytania o informacje
administratorow serwerow w rodzaju hotmail.com .. ;)
Bez wydajnych narzdzi kontroli
Internetu rozwija si bdzie przestpczo gospodarcza polegajca na
faszowaniu obiegu rodkw i informacji finansowych - powiedzia Braun.
Idiota. A mozeby tak panstwo zadbalo nieco o rozwoj informatyki w kraju? O
popularyzacje PGP, certyfiktow, podpisow elektronicznych? W Niemczech,
historycznie najwiekszym wrogu Polski inwestuje sie mnostwo forsy w te
rzeczy. Bo Niemcy zdaja sobie sprawe z tego, co wazne, zas polska
pseudo-elita dupkow rzadzacych ma wlasnie w pewnym miejscu sprawy polskie. W
Niemczech nie chca konia trojanskiego jakim jest Windows. W Polsce polowa
uzytkownikow internetu nadal uzywa kodowania polskich czcionek wedlug
standardu windows...
Przypomnia, e w Internecie prowadzona jest rwnie dziaalno kryminalna
objawiajca si np. powstawaniem stron internetowych o tematyce
pedofilskiej.
Jakis czas temu proponowalem wprowadzenie prawa, ktore zabranialoby brania
pieniedzy od osob ogladajacych strony serwisow na ktorych sa gole dupy. To
rozwiazaloby problem pornografii. Rezultat byl taki, ze spadl na mnie potok
sliny z ust wscieklego lewactwa. Bo przeciez nie o to wcale chodzi, aby
pornografii nie bylo!!! Chodzi o to, aby byla, rozwijala sie, niszczyla
zycie rodzinne, spoleczenstwo.
Im nie zalezy na ukroceniu pornografii ani na wolnosci slowa. Zas moja
propozycja nie jest sprzeczna z zasada wolnosci slowa: kazdy mialby prawo
pokazywac cipki w internecie, tylko nie moglby brac za to pieniedzy. Jest
cos zlego w tym moim pomysle?
Nie, oni nie chca aby pornografia zniknela. Chca tylko, aby miec kontrole
nad wszystkim.
- Bardzo trudno jest dzisiaj w Internecie egzekwowa prawo.
Trudno jest ustali, ktre organizacje, czy pastwa s odpowiedzialne za
kontrolowanie ktrych elementw sieci - doda.
Zdaniem czonka KRRiT Waldemara Dubaniowskiego Rada jest najlepiej