Internet pod kontrola

2000-12-06 Wątek Zbigniew J Koziol

Poniewaz samo cytowanie tekstow nie jest tu mile widziane, posylam kopie
wlasnego listu, odpowiedzi na list oryginalny, odpowiedzi, ktora prosze
traktowac jako glos w dyskusji. List oryginalny byl wyslany na liste iyp-l i
moje wypowiedzi tycza sie wlasnie listy iyp.
zb.
http://www.iyp.org
__

 Internet pod kontrol
 Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce by regulatorem sieci

To jest naturalne: raz powstala maszyna kotroli zatrzymac sie nie moze i
musi poszukiwac usprawiedliwienia dla swego istnienia.

  Internet, ktry wymyka sie spod kontroli moze stanowic zagrozenie dla
 spoeczesntwa.

A moze raczej dla wladzy? Istnieje roznica miedzy pojeciami "spoleczenstwo"
a "wladza".

W Chinach na przyklad istnieja w tej chwili bardzo scisle regulacje
internetu. Trzebaby byc chorym na glowe, aby pozwalac na udostepnianie
informacji niedozwolonych (na przyklad krytykujacych wladze), bo za to mozna
do konca zycia nie wyjsc z wiezienia... Chinczycy zas moga ogladac tylko
niektore witryny internetowe z zagranicy...

Ja sie wlasciwie nie dziwie specjalnie KRRiT - degeneraci umyslowi tam
siedza nie majacy pojecia o swiecie, a zalezy im na utrzymaniu w Polsce
systemu opartego na kontroli obywateli, jak w komunizmie.

 KRRiT chce by regulatorem sieci - takie sa wnioski
 konferencji "Internet jako medium XXI wieku" zorganizowanej przez KRRiT.
  - Internet traktowany jest dzi jak utopia. Wszyscy oczekuj maksymalnej
 dostpnoci informacji zamieszczanych w sieci i cakowitej suwerennoci
 Internetu. Dowiadczenie jednak wskazuje, ze utopie istniec nie moga -
 powiedzial przewodniczcy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz
 Braun.

Dziwie sie, ze ten pan Braun nie dostal jeszcze kopa ze swego stolka prosto
na ulice. Ale widocznie Polacy lubia, gdy ktos sprawuje nad nimi kontrole i
dyrdymaly im prawi...

  Braun otworzy wczoraj dwudniow konferencj "Internet jako medium XXI
 wieku - problem polityki i regulacji radia i telewizji w erze cyfrowej".
 Jego zdaniem Internet pozbawiony moliwoci regulacji moe stanowi
 spoeczne zagroenie. - Sie pozwala na zachowanie anonimowoci, stajc si
 forum dla dziaalnoci przestpczej.

Niech on poda przyklady konkretne przestepstw dokonanych za posrednictwem
internetu. Wartoby zrobic jakies porownania, podac statystyki.

Anonimowosc? O czym on mowi? Tez nie lubie anonimow i bez mojej wiedzy nie
moga tacy dostac sie na te liste (chyba, ze mnie oszukaja - co raczej
miejsca nie ma). Zreszta, bezposrednio lub posrednio wykopalem z roznych
list wiele osob klamiacych na temat swej tozsamosci lub ja ukrywajacych.
Anonimowosc jest jednak w pewnym sensie prawem przyslugujacym kazdemu. Kazdy
moze mowic co chce i gdzie chce. Nikt w Polsce nie ma prawa zabraniac
dostepu do internetu anonimom. Zas ja mam prawo dopuszczac na liste tylko te
osoby, ktore moim zdaniem nie klamia.

Anonimowsc w internecie nie istnieje. Sluzby specjalne bez wielkiego trudu
namierza kazdego, kogo zechca. Nawet taki ZJK czasem jest w stanie namierzyc
ludzi ukrywajacych sie pod anonimem, bez potrzeby pytania o informacje
administratorow serwerow w rodzaju hotmail.com .. ;)

 Bez wydajnych narzdzi kontroli
 Internetu rozwija si bdzie przestpczo gospodarcza polegajca na
 faszowaniu obiegu rodkw i informacji finansowych - powiedzia Braun.

Idiota. A mozeby tak panstwo zadbalo nieco o rozwoj informatyki w kraju? O
popularyzacje PGP, certyfiktow, podpisow elektronicznych? W Niemczech,
historycznie najwiekszym wrogu Polski inwestuje sie mnostwo forsy w te
rzeczy. Bo Niemcy zdaja sobie sprawe z tego, co wazne, zas polska
pseudo-elita dupkow rzadzacych ma wlasnie w pewnym miejscu sprawy polskie. W
Niemczech nie chca konia trojanskiego jakim jest Windows. W Polsce polowa
uzytkownikow internetu nadal uzywa kodowania polskich czcionek wedlug
standardu windows...

 Przypomnia, e w Internecie prowadzona jest rwnie dziaalno kryminalna
 objawiajca si np. powstawaniem stron internetowych o tematyce
 pedofilskiej.

Jakis czas temu proponowalem wprowadzenie prawa, ktore zabranialoby brania
pieniedzy od osob ogladajacych strony serwisow na ktorych sa gole dupy. To
rozwiazaloby problem pornografii. Rezultat byl taki, ze spadl na mnie potok
sliny z ust wscieklego lewactwa. Bo przeciez nie o to wcale chodzi, aby
pornografii nie bylo!!! Chodzi o to, aby byla, rozwijala sie, niszczyla
zycie rodzinne, spoleczenstwo.

Im nie zalezy na ukroceniu pornografii ani na wolnosci slowa. Zas moja
propozycja nie jest sprzeczna z zasada wolnosci slowa: kazdy mialby prawo
pokazywac cipki w internecie, tylko nie moglby brac za to pieniedzy. Jest
cos zlego w tym moim pomysle?

Nie, oni nie chca aby pornografia zniknela. Chca tylko, aby miec kontrole
nad wszystkim.

 - Bardzo trudno jest dzisiaj w Internecie egzekwowa prawo.
 Trudno jest ustali, ktre organizacje, czy pastwa s odpowiedzialne za
 kontrolowanie ktrych elementw sieci - doda.
  Zdaniem czonka KRRiT Waldemara Dubaniowskiego Rada jest najlepiej
 

Zwalczanie pornografii (Bylo: Internet pod kontrola)

2000-12-06 Wątek Bogdan Jakszta

Witam

Zbigniew J Koziol wrote:

 Jakis czas temu proponowalem wprowadzenie prawa, ktore zabranialoby brania
 pieniedzy od osob ogladajacych strony serwisow na ktorych sa gole dupy. To
 rozwiazaloby problem pornografii. Rezultat byl taki, ze spadl na mnie potok
 sliny z ust wscieklego lewactwa. Bo przeciez nie o to wcale chodzi, aby
 pornografii nie bylo!!! Chodzi o to, aby byla, rozwijala sie, niszczyla
 zycie rodzinne, spoleczenstwo.

 Im nie zalezy na ukroceniu pornografii ani na wolnosci slowa. Zas moja
 propozycja nie jest sprzeczna z zasada wolnosci slowa: kazdy mialby prawo
 pokazywac cipki w internecie, tylko nie moglby brac za to pieniedzy. Jest
 cos zlego w tym moim pomysle?

Jest to swietny pomysl panie Zbigniewie. Pod warunkiem,
ze prawo takowe bedzie rowniez zabranialo pokazywania
bannerow reklamowych na witrynach pornograficznych
albo brania pieniedzy za pokazywanie tych bannerow.
Bo przy wielkiej odwiedzalnosci witryny, z reklamy
tez da sie zyc.

Bogdan



Re: Zwalczanie pornografii (Bylo: Internet pod kontrola)

2000-12-06 Wątek Zbigniew J Koziol

Dziekuje Panu.

Dokladnie to samo powiedzialem w swojej oryginalnej propozycji, ktora jest
gdzies tam zamieszczona w archiwach i z powodu wystepowania slowa
pornografia w temacie list tamten jest najczesciej odwiedzanym listem ze
wszystkich wielu tysiecy jakie ukazaly sie na liscie dyskusyjnej IYP-L
(burza byla bardziej na liscie Dziennikarz i prywatnie). Ani bezposrednio,
ani posrednio tego rodzaju strony nie powinny zarabiac pieniedzy. W koncu
oficjalnie zarabianie tylkiem dozwolone w Polsce nie jest, wiec nie widze tu
sprzecznosci z obowiazujacymi prawami.

zb.

Pan Bogdan Jakszta napisal:

 Witam

 Zbigniew J Koziol wrote:

  Jakis czas temu proponowalem wprowadzenie prawa, ktore zabranialoby
  brania
  pieniedzy od osob ogladajacych strony serwisow na ktorych sa gole dupy.
  To
  rozwiazaloby problem pornografii. Rezultat byl taki, ze spadl na mnie
  potok
  sliny z ust wscieklego lewactwa. Bo przeciez nie o to wcale chodzi, aby
  pornografii nie bylo!!! Chodzi o to, aby byla, rozwijala sie, niszczyla
  zycie rodzinne, spoleczenstwo.
 
  Im nie zalezy na ukroceniu pornografii ani na wolnosci slowa. Zas moja
  propozycja nie jest sprzeczna z zasada wolnosci slowa: kazdy mialby
  prawo
  pokazywac cipki w internecie, tylko nie moglby brac za to pieniedzy.
  Jest
  cos zlego w tym moim pomysle?

 Jest to swietny pomysl panie Zbigniewie. Pod warunkiem,
 ze prawo takowe bedzie rowniez zabranialo pokazywania
 bannerow reklamowych na witrynach pornograficznych
 albo brania pieniedzy za pokazywanie tych bannerow.
 Bo przy wielkiej odwiedzalnosci witryny, z reklamy
 tez da sie zyc.

 Bogdan