Re: Odglosy wojny
At 12:07 PM 4/14/99 +0200, you wrote: Pani Uta do Malgoski : Idea panslowianizmu jest silnie zwiazana z walkami niepodleglosciowymi zachodnioslowianskich panstw. Wtedy to pojecie rowniez powstalo, jak pisalam w innym postingu. Panslowianizm oznaczalo przyblizenie malych panstw slowianskich do duzych mocarstw (n.p. Rosji). Dziekuje za ta informacje, bo przyznam, ze nie mialam o niej pojecia. Czy moglabym prosic o sprecyzowanie o ktory wiek tutaj chodzi i o ktore male narody slowianskie ? Niestety taka wspolnota pozostala utopie, bo sie okazalo, ze panstwo slowianskie maja zbyt odmienna kulture i historie. No dobrze. Tu sie zgadzamy. Jak sie dobrze zastanowic, to ludzi w gruncie rzeczy nie laczy wspolne pochodzenie rasowe, ale kultura, a moze jeszcze lepiej - wartosci w jakich zostali wychowani i do jakich sie w swoim zyciu odwoluja. Pierwszy raz to zrozumialam, kiedy przed kilkoma laty (pamietam, ze wtedy lal paskudny deszcz na wakacjach) przeczytalam "Inny swiat" Herlinga-Grudzinskiego. To, ze Rosja wykorzystala panslowianizm dla swoich celow, to juz inna historia. A tak przy okazji: Czy Pilsudski nie mial podobne marzenia ze swoim panstwem federacyjnem? Hmmm. Marzenia jak ptaki szybuja po niebie, jak nie pada, bo jak pada, to nie szybuja. ;-) Marzenia Jozefa Pilsudskiego nie mialy nic wspolnego z panslawizmem. A to z tego prostego powodu, ze glownym jego marzeniem byla federacja z Litwa, ktora nie jest panstwem slowianskim. Pilsudski myslal o odtworzeniu czegos na ksztalt jagiellonskiej Rzeczypospolitej, tyle ze nie obojga, ale trojga narodow. Tozsamosc etniczna, czy tez rasowa nie byla w najmniejszym stopniu podstawa jego planow, czy tez marzen. Raczej pragmatyzm i romantyczne sentymenty historyczne. Jako ekspert-samouk w dziedzinie historii XIX wieku doskonale zdawal sobie sprawe, ze strategiczne bezpieczenstwo Polski, krajow baltyckich, czy tez Ukrainy, moze byc zapewnione tylko w oparciu o wzajemna ich wspolprace. Myslal, ze taka wspolpraca powinna stanowic przeciwwage dla poteznego rosyjskiego imperium (bolszewikow Pilsudski moim zdaniem nie docenial) i niemieckiego "drang nach Osten". Ale z wielu powodow nic z tego nie wyszlo (taka wspolpraca nie byla chyba w owczesnych warunkach mozliwa, moze z wyjatkiem Lotwy). Wowczas Pilsudski zmienil taktyke, wysylajac do Wilna gen.Zeligowskiego. Oczywiscie od tego momentu trudno juz mowic o wspolpracy. Katarzyna Sluszna diagnoza! AJM Alexander J.Matejko University of Alberta fax (403)4927196
Re: Odglosy wojny
On Tue, 13 Apr 1999, Uta Zablocki-Berlin wrote: [...] Nie zawsze. Idea panslowianizmu jest silnie zwiazana z walkami niepodleglosciowymi zachodnioslowianskich panstw. Wtedy to pojecie rowniez powstalo, jak pisalam w innym postingu. Panslowianizm oznaczalo przyblizenie malych panstw slowianskich do duzych mocarstw (n.p. Rosji). Niestety taka wspolnota pozostala utopie, bo sie okazalo, ze panstwo slowianskie maja zbyt odmienna kulture i historie. To, ze Rosja wykorzystala panslowianizm dla swoich celow, to juz inna historia. Ale czy to sie nie czesto zdarzy z popularnymi ruchami. A tak przy okazji: Czy Pilsudski nie mial podobne marzenia ze swoim panstwem federacyjnem? [..] Malgorzata Pozdrowienia Uta Zawsze interesowalem sie historia i polityka i mimo to o pan-slavismie w Polsce slyszalem bardzo malo, natomiast, owszem, owszem udalo mi sie parokrotnie wyczytac, ze pan-slavism byl popularny w kregach intelektualistow rosyjskich i poludniowoslowianskich. Zajrzalem wiec do encyklopedii, amerykanskiej, bo innej pod reka nie mam. Pan-slavism powstal pod wplywem niemieckiego romantyzmu i (sic!) pan-germanizmu. Glownymi ideologami byli: Slowak Jan Kollar, oraz Rosjanin, Fiodor Dostojewski. W pozniejszym okresie, pan-slavism przeobrazil sie w jeszcze jeden instrument rosyjskiego szowinizmu, rozsiewajac nienawisc nie tylko do Zachodniej Europy i Turkow Otomanskich ale rowniez do Zydow, katolikow, socjalistow i (achtung!) Polakow (sic!). Ruch pan-slavistyczny odegral spora role w walkach niepodleglosciowych narodow slowianskich na poczatku XX wieku (wedlug amerykanskiej encyklopedii), czyli tak jakby rowniez w Polsce - nie wiem, byc moze to prawda, ale Polacy na pewno nigdy nie brali tych idei powaznie, bo przeciez nasza pierwsza Rzeczpospolita byla unia Polsko-Litewska z chojnymi przywilejami dla mniejszosci niemieckiej, zydowskiej, tatarskiej, ormianskiej i wielu innych nieslowianskich narodow. Nie zapominajmy rowniez bardzo popularnego powiedzonka: "Lengyel Magyar keto boratok". Rosjanie, niestety w historii polskiej kojarza sie przewaznie z rzeziami i wyslylkami na Syberie. Zaskoczony jestem, ze Czesi i Slowacy popierali (wspoltworzyli) pan-slavism, ale wytlumaczenie jest proste - oba te narody byly przez dlugie wieki pod okupacja Austriacka, Wegierska lub Pruska, z "dobrodziejstwami" przynaleznosci do "Matki Rosji" okazji zapoznac sie nie majac :-) Czego im szczerze zazdroszcze, ASM
Re: Odglosy wojny
Pan Wilhelm Glowacki jest ostrozny. Nie bardzo podoba mu sie wyrazenie "rosyjski imperializm" : Bylbym bardzo ostrozny z powyzszym stwierdzeniem, przypominajac chocby idee ruchow "panslowianskich", wcale nie bedace wynalazkiem "rosyjskiego imperializmu". To ostatnie wyrazenie to tez mi pachnie inaczej katechizmem jakiejs tam poprawnosci politycznej-:)). Prosze sie nie obrazac, ale powinien Pan w takim razie wziac pare lekcji z "Wiedzy o spoleczenstwie" w IV klasie liceum ;-) W IV klasie miedzy innymi omawia sie rozne terminy z tej dziedziny, miedzy innymi mowi sie co nieco o imperializmie. Ale rozumiem, ze Pan uznaje tylko imperializm inaczej.;-) Z historii wiadomo przeciez, ze teoria o jednosci Slowian ma dosc dluga tradycje. Jakos zawsze byla zwiazana z uzasadnieniem wielkomocarstwo- wych ambicji najbardziej poteznego z panstw slowianskich. Kazdy uczen w Polsce wie, ze w XIX wieku Rosja uzywala tej idei do walki z Turcja o poludnie Europy. I wtedy wlasnie pojawilo sie haslo jednosci poludnio- wych Slowian z Rosjanami. Potem w czasie wojny Rosji z Austro-Wegrami i z Niemcami z Rosjanami mieli sie jednoczyc Slowacy i Czesi. Polacy walczacy w obu XIX wiecznych powstaniach z rosyjskim zaborca byli oskarzani o zdrade Slowianszczyzny i sluzalczosc wobec obcych. Zupelnie jak dzisiaj, nie uwaza Pan ? Polscy spiskowcy "lamali jednosc Slowian", rzekomo skupionych wokol rosyjskiego samodzierzawcy. Co gorsza, zawierali sojusze z Turkami. Pamieta Pan moze, po co do Turcji jezdzil Mickiewicz ? A Turcy to przeciez muzulmanie. Zupelnie jak Albanczycy... ;-) I prosze mi powiedziec, co to ma wspolnego z poprawnioscia polityczna ? Malgorzata
Re: Odglosy wojny
At 08:45 PM 4/12/99 +0100, you wrote: Na polskiej ambasadzie w centrum Belgradu pojawily sie dzis w nocy napisy typu : "POLSCY NAZISCI Z NATO". No pieknie, coraz lepiej. Pani Uta Zablocki-Berlin zadaje pytania : [] [] [] W takie bajki jak "slowianska wspolnota" malo kto w Polsce dzis wierzy, tym bardziej ze jest to historyczne haslo rosyjskiego imperializmu. Polacy sa juz przyzwyczajeni do pomrukow rosyjskiego niedzwiedzia i nie zauwazylam, zeby ich ogarnial strach. Byle co nas nie zastraszy. [] Bylbym bardzo ostrozny z powyzszym stwierdzeniem, przypominajac chocby idee ruchow "panslowianskich", wcale nie bedace wynalazkiem "rosyjskiego imperializmu". To ostatnie wyrazenie to tez mi pachnie inaczej katechizmem jakiejs tam poprawnosci politycznej-:)). Malgorzata Wilhelm Glowacki
Odglosy wojny
Do Polski przylecieli juz pierwszym samolotem uchodzcy albanscy z Kosowa. Glownie kobiety i dzieci, 62 osoby. Przed godzina wyladowali na Okeciu. Przewieziono ich do osrodka w Smoczynie pod Warszawa. Niedlugo przyleca nastepni. Nie mozna zwlekac z przyjeciem uchodzcow, bo w rejonie wojny ich sytuacja jest tragiczna. Musza przeczekac zly czas na obcych dla nich terenach. Miejmy nadzieje, ze nie beda sie u nas czuc zle. Malopolska przyjmie w najblizszych dniach stu Albanczykow z Kosowa. Gotowe juz jest na ich przyjecie dawne sanatorium kolejowe w Rabce i osrodek wypoczynkowy Urzedu Miasta Krakowa w Golkowicach kolo Starego Sacza. Rodzinom albanskim zagwarantowano warunki takie same w jakich wypoczywaja polskie dzieci. W Golkowicach jest 300 miejsc noclegowych w murowanym budynku i drewnianych domkach kampingowych. We wszystkich sa ogrzewane pokoje, lazienki i WC. Normalnie przyjezdzaja tam na kolonie i "zielone szkoly" dzieci z kra- kowskich szkol. Albanczykom zagwarantowano tez opieke medyczna. To wazne, bo widzialam, jak jedna osobe wyniesiono z samolotu na Okeciu na noszach. Pobyt pod egida samorzadow Krakowa i Malopolski bedzie fachowo nadzorowac Fundacja EquiLibre. A teraz ostatni wiersz Wojciecha Mlynarskiego : Dlon mej Corki pilke chcac chwycic nagle sciska sie niespokojnie, na ekranie ranni, zabici, Corka pyta czy bedzie wojna ? Fonia wzmacnia wystrzalow echo, wizja zbliza krew na ekranie, mowie: Corko, to tak daleko i wiem, ze klamie... Jak bolesne szklo pod powieka kaleczace zrenice bystra wojna nigdy nie jest daleko, wojna zawsze jest bardzo blisko. Blisko skroni i blisko serca, blisko mozgu, blisko sumienia, blisko mysli, co mozg przewierca: gdzie jest rada, gdy rady nie ma ? Blisko klonow na mej ulicy, skweru, co sie moze stac grobem, blisko leku i znieczulicy i skargi Niobe. Jak bolesne szklo pod powieka kaleczace zrenice bystra wojna nigdy nie jest daleko, wojna zawsze jest bardzo blisko. Poki przez me zmierzchy i swity wiadomosci zle beda biegly jestem matka dzieci zabitych, jestem siostra chlopcow poleglych Tak byc musi, inna nie bede w swiecie, co sie kreci bez sensu miedzy sila krwawych obledow a bezsila bladych rozjemcow. Jak bolesne szklo pod powieka kaleczace zrenice bystra wojna nigdy nie jest daleko, wojna zawsze jest bardzo blisko. Tymczasem batalion komandosow z Bielska-Bialej jest juz gotowy do przerzutu do Albanii. Ma tam ochraniac obozy uchodzcow z Kosowa i transporty humanitarne przed terrorystami, ktorzy od kilku dni wysa- dzaja obiekty publiczne w polnocnej Albanii. Malgorzata
Re: Odglosy wojny
M.Z cytuje W.M.: At 07:10 PM 4/10/99 +0100, you wrote: (...) Jak bolesne szklo pod powieka kaleczace zrenice bystra wojna nigdy nie jest daleko, wojna zawsze jest bardzo blisko. Blisko skroni i blisko serca, blisko mozgu, blisko sumienia, blisko mysli, co mozg przewierca: gdzie jest rada, gdy rady nie ma ? (...) Wiersz (caly) jest piekny i wyraza to co niewatpliwie kazdy z nas czesciej lub rzadziej odczuwa patrzac w ekran telewizora. No wlasnie: czesciej lub rzadziej. A nie zawsze jak w wierszu. Bo normaly mieszkaniec globalnej wioski u schylku XX wieku, musi miec mechanizm obronny, ktory umiesci te sprawy w jakims zakatku swiadomosci, ktory bedzie od czasu do czasu odwiedzany, czy sam sie czesciej lub rzadziej zamanifestuje, ale na codzien pozostanie uspiony. Bo inaczej nie da sie przeciez zyc. Tylko jednostki reaguja calym swoim zyciem. Poswiecaja organizowaniu pomocy, zamykaja w klasztorze kontemplacyjnym, lub zakladaja partie rewolucyjna w nadziei ze caly ten caly stary porzadek da sie (w ostatniej, tym razem sprawiedliwej wojnie) obalic, a potem nastapi powszechna szczesliwosc. Istnieje tez zapewne, mam nadzieje nie taka duza, grupa ludzi glupich lub nieczulych, dla ktorych codzienny obraz ludzkiego nieszczescia przynoszony regularnie z roznych stron swiata przez globalne sieci telewizyjne jest naprawde niczym wiecej niz rodzajem rozrywki. Ale czlowiek "zwykly" musi wypracowac sobie jakas rownowage. Bedzie regularnie wspieral dwie, trzy, ale nie dwiescie organizacji charytatywnych. Czasem przejmie sie jakas konkretna sprawa i zaniesie do punktu zbiorki niezbyt potrzebne stare ubrania dla powodzian czy uchodzcow, lub nawet poswieci w takim punkcie kilka godzin weekendu na ich sortowanie. Ale nie rzuci swojej rodziny i pracy zawodowej i nie wyruszy z transportem, to ostatnie pozostawiajac tym naprawde swietym jednostkom lub, czesciej, osobom, tez niewatpliwie szlachetnym, ktore taka wlasnie dzialalnosc wybraly jako swoj zawod. Dziecku przy telewizorze postara sie wytlumaczyc, ze rzeczywiscie, to sa prawdziwi ludzie i naprawde cierpia ale, rzeczywiscie, to jest daleko i ty kochanie nie musisz sie tym za bardzo przejmowac. Bo z jednej strony chcemy zeby nasze dzieci wyrosly na ludzi dobrych, ale jeszcze bardziej zalezy nam na tym by byly zdrowe psychicznie, a napewno malo ktory rodzic marzy o tym zeby jego dziecko poswiecilo sie calkowicie dzialalnosci charytatywnej i jezdzilo rozklekotana ciezarowka po bezdrozach jakigos kraju szarpanego wojna, czy wstapilo do klasztoru. Czasem czlowiek pomodli sie w odpowiedniej sprawie w kosciele, czy wrecz przed telewizorem. Da pare groszy zebrakowi, wiedzac ze napewno nie zmieni to swiatowej biedy. A w swoim codziennym zyciu bedzie sie staral postepowac przyzwoicie. I co wiecej moze zrobic zwykly czlowiek? Kresli sie, poki hongkongska wies zaciszna, poki hongkongska wies spokojna, Michal Niewiadomski