Porozmawiac o depresji (c) - inni a moje pisanie

1999-06-28 Wątek Anonymous

POROZMAWIAC O DEPRESJI

   (jak inni widzieli moje pisanie)



"Pisalas  prawdopodobnie po polsku,  a  wiec  personel  nie
mogl miec pojecia o tym, co piszesz. Czy interesowano sie tym?"

Widac  przewidzialam to pytanie, bo odpowiedzialam  juz  na
nie w "Krzywym zwierciadle":
:-)))

"No  i  jest  jeszcze  w  tym  specjalnym  korowodzie  typow
"Grafomanka   -   Kawoszka".  Baba  w  srednim   wieku,   dosyc
sympatyczna,  tylko  zapewne zbyt podekscytowana,  roztrzesiona
i do tego niesamowicie wscibska.
Paraduje  nerwowo korytarzami, kreci sie w te i z powrotem,
wprowadzajac w wypracowany lad i wysmienita organizacje kliniki
niepotrzebny zamet. Wszyscy juz sie smieja, ze gdy  przechodzi,
robi soba wiatr. Nieodlaczny papieros w gebie, wdzieczy sie lub
wykloca o kazdy dodatkowy lyk kawy, a poza tym gryzmoli  kartki
w  jakims tylko sobie znanym jezyku cale Boze dnie. I to jestem
ja.
Z  tym pisaniem jest smiesznie. To znaczy, inni smieja  sie
ze  mnie. Zreszta jak zwykle tutaj, bez specjalnej zenady. Jest
w  tym  bezsprzecznie  moja wina, gdyz juz  na  samym  poczatku
popelnilam w zwiazku z pisaniem strategiczny blad.
Samego faktu nie daloby sie ukryc, a zreszta dlaczego  niby
mialabym  sie  ukrywac.  Moglam  jednak  zatrzymac  dla  siebie
pamietnikowy   charakter  mojej  opowiesci.  Opowiesci,   ktora
dotyczy  nie  tylko  mnie,  ale i wszystkich  ludzi  stad.  Juz
niechby  dalej  mysleli, ze mam amanta w swoim  odleglym  kraju
i  do  niego  tak  wypisuje  teskne, czule  listy.  Chociaz  ja
i amant, tez cos.
Wszyscy  sa mocno zaintrygowani moim uporczywym bazgraniem.
Nie  daja  mi  spokoju  i z ironia dopytuja,  czy  jest  w  tej
historii mowa rowniez i o nich. W moje potwierdzenia oczywiscie
nie  wierza  i  nawet nie przypuszczaja, ze razem  ze  mna,  ze
wszystkim,  co  tu  przezywam, z koniecznosci,  przewijaja  sie
w   tych  wspomnieniach.  Zdziwiliby  sie  zapewne,  mogac  sie
faktycznie  na  tych  kartkach  odnalezc.  Niektorzy  na  pewno
zdolaliby  sie  tu  rozpoznac, mimo  ze  jest  to  tylko  mocno
nieporadne i subiektywne ich odbicie. Chyba zeby woleli udawac,
ze to wcale nie oni, ale to juz zupelnie inna sprawa.
Bo  lekarze  nie  tyle  sie  smieja,  co  raczej  tym  moim
pisaniem  frasuja,  jakby zbijalo ich  ono  z  pantalyku.  Cala
sprawe  traktuja  powaznie  i z duza rezerwa.  Bardzo  nieufnie
ipodejrzliwie   podchodza   do   tak   niewinnej   skadinad
dzialalnosci. Wesza, co sie moze za nia kryc.
Moze  zaczynaja  sie  obawiac, ze przypadek  jest  znacznie
powazniejszy, bardziej skomplikowany niz beztrosko diagnozowali
do tej pory. A jesli to cos zupelnie innego? Juz nie jakas tam,
byle  jaka  depresja,  ale  byc moze grozna  schizofrenia  wraz
z  neurastenicznym rozszczepieniem jazni? Symptom  jest  bardzo
znaczacy.  Saduja mnie wiec i myszkuja. Co bardziej  empiryczni
siegaja  nawet po te zapisane kartki, wslepiajac sie w nie  jak
kura  w  gnat.  Musza dac za wygrana, choc robia  to  stanowczo
niechetnie.  Dla  nich jest to tylko bezsensowny  szyfr  liter,
wiedza  jednak,  ze gdyby mogli rozgryzc takie  chore  wypisane
byle co, mieliby swoja diagnoze jasna jak slonce. A tu nic.
Mimo  wszystko, wyglada to im chyba jednak na schizofrenie.
Robia  nade  mna strasznie ponure miny.  Mieli tu  juz  roznych
"Napoleonow", "Chrystusow". Raz nawet byla "Tiereszkowa", a  ta
tutaj chce odgrywac role drugiej Sagan. Nawet psychiatrzy  moga
sie   juz   czuc   troche   zmeczeni  niekonczaca   sie   lista
paranoidalnych  postaci. Niech bedzie  do  kompletu  "Saganka",
diabli z nia.
Trzeba   jednak   taka   rozdwojona  baczniej   obserwowac.
Nalezaloby  takze zmienic cala psychoterapie, repertuar  lekow.
Czy aby nie jest za pozno? Sadzac po ilosci nabazgranych stron,
choroba  wyglada  na mocno juz zaawansowana, daleko  posunieta,
musiala poczynic w mozgu niebywale szkody. Dementia praecox jak
wol."





Magdalena Nawrocka
http://www.geocities.com/Paris/9627



Re: Porozmawiac o depresji (c) - inni a moje pisanie

1999-06-28 Wątek Anonymous

I dostaje depresji, przes naciskanie DELETEile jeszcze tych odcinkow
a,b,c,d,e.
Pgodnie
Seweryn



Re: Porozmawiac o depresji (c) - inni a moje pisanie

1999-06-28 Wątek Anonymous

Steve Pec wrote:

 I dostaje depresji, przes naciskanie DELETEile jeszcze tych odcinkow
 a,b,c,d,e.
 Pgodnie
 Seweryn

Jak sie ma do zaoferowania tylko taki niewydarzony, "dowcipny"
komentarz, to moze lepiej sie powstrzymac i zaoszczedzic innym tego, co
na samemu sie narzeka - uzywania klawisza DELETE?

Alicja Zielinska