Re: Analogie historyczne ?

1999-05-07 Wątek Rafal S. Konopka

Panom fachowcom przyrownujacym CNN/BBC do propagandy Goebbelsowskiej,
wypadaloby zajrzec na owe strony.  Wowczas przynajmniej zobaczyliby jak
sie pisze Albright, czyniac tym samym "great leap" w kierunku
osiagniecia pulapu half-bright.

Rafal

P.S. Nie mam watpliwoscie ze i w Jane's tez jej nazwisko jest prawidlowo
napisane.



Re: Analogie historyczne ?

1999-05-06 Wątek Irek Karaskiewicz

At 04:37 PM 5/6/99 -0400, Marcin Mankowski wrote:

>Wazne tez aby analogia byla poprawna, mozna Clintona naprzyklad
>porownywac do Juliusza Cezara z okresu schylku republiki albo do
>Nerona czy Kaliguli, albo do Jelcyna czy Miloszewicza czy tez
>do JFK jak sam pan Clinton lubi. Analogia mozna uwypuklac rozne aspekty,
>wyjasniac lub zwodzic na manowce, analogia trudniej dowodzic.
>
>Odnosnie obecnego konfliktu to najlepsza analogie podsunela ta
>nieszczesna pani Allbright, sama jej nie rozumiejac.
>Szereg razy wspomniala ona o Monachium.
>OK:
>Federacja Czech i Slowacji = federacja Serbii i Czarnogory.
>Sudety = Kosowo.
>Niemcy = Albanczycy.
>Ribbentrop i Chamberlain = Allbright.
>Propaganda Trzeciej Rzeszy przeciw czeskim zbrodniom
>na ludnosci niemieckiej = wspolczesne srodki masowego przekazu.
>Wahajace sie wsparcie Polski dla rozbioru Czechoslowacji (Beck) =
>wsparcie dla interwencjonizmu NATO (Geremek).
>
>Jeden problem, Serbowie to nie Czesi a zatem Rambouillet
>ponioslo porazke.
(...)

Albo jeszcze inna analogia historyczna:

II Rzeczpospolita (panstwo wielonarodowosciowe)= Yugoslawia
Wolne Miasto Gdansk = Kosowo (stosunek narodowosciowy Serbow jest lepszy
niz byl Polakow w Gdansku)
Ribbentrop = Allbright
Propaganda Goebelsowska = Propaganda CNN/BBC
Ideologiczne Zaslepienie Nazizmem = Ideologiczne Zaslepienie "New World Order"
Milosevic = Beck
Polacy = Serbowie
Honor narodu = Honor narodu
Wojna = Wojna

Oczywiscie sa rowniez bardzo istotne roznice, ale subject jest: "Analogie
historyczne"

serdecznie

Irek



Re: Analogie historyczne ?

1999-05-06 Wątek Marcin Mankowski

> >> Na coz to sie zda, to pamietanie, Pani Izabello? "To bylo, a nie
> >> jest". Tego rodzaju analogie historyczne sa, delikatnie mowiac,
> >> grubymi nicmi szyte.
> >
> >  Przeciwnie. Analogie historyczne sa wielce pouczajace. Tak
> >  zawsze bylo, jest i bedzie.
>
> Analogie, nawet historyczne, sa jedynie analogiami:
> sa pouczajace tylko w takim stopniu, w jakim konsument
> analogii jest przygotowany na pouczenie.
>
> Sama historia uczy jedynie, ze ludzie sie nic z niej nie nauczyli.

Wazne tez aby analogia byla poprawna, mozna Clintona naprzyklad
porownywac do Juliusza Cezara z okresu schylku republiki albo do
Nerona czy Kaliguli, albo do Jelcyna czy Miloszewicza czy tez
do JFK jak sam pan Clinton lubi. Analogia mozna uwypuklac rozne aspekty,
wyjasniac lub zwodzic na manowce, analogia trudniej dowodzic.

Odnosnie obecnego konfliktu to najlepsza analogie podsunela ta
nieszczesna pani Allbright, sama jej nie rozumiejac.
Szereg razy wspomniala ona o Monachium.
OK:
Federacja Czech i Slowacji = federacja Serbii i Czarnogory.
Sudety = Kosowo.
Niemcy = Albanczycy.
Ribbentrop i Chamberlain = Allbright.
Propaganda Trzeciej Rzeszy przeciw czeskim zbrodniom
na ludnosci niemieckiej = wspolczesne srodki masowego przekazu.
Wahajace sie wsparcie Polski dla rozbioru Czechoslowacji (Beck) =
wsparcie dla interwencjonizmu NATO (Geremek).

Jeden problem, Serbowie to nie Czesi a zatem Rambouillet
ponioslo porazke.

Marcin Mankowski



Re: Analogie historyczne ?

1999-05-06 Wątek Piotr Palacz

>Pan Irek Zablocki :
>
>> Na coz to sie zda, to pamietanie, Pani Izabello? "To bylo, a nie
>> jest". Tego rodzaju analogie historyczne sa, delikatnie mowiac,
>> grubymi nicmi szyte.
>
>  Przeciwnie. Analogie historyczne sa wielce pouczajace. Tak
>  zawsze bylo, jest i bedzie.

Analogie, nawet historyczne, sa jedynie analogiami:
sa pouczajace tylko w takim stopniu, w jakim konsument
analogii jest przygotowany na pouczenie.

Sama historia uczy jedynie, ze ludzie sie nic z niej nie nauczyli.

> Wbrew temu co Pan pisze, polityki
>  na tym szczeblu nie robia tylko "kumple Clintona", a i rola Rosji
>  w tym konflikcie nie jest taka przejrzysta, jak Pan naiwnie
>  sugeruje. Radze przesledzic wplyw dyplomacji rosyjskiej na
>  polityke Miloszevica na przestrzenii ostatnich dziesieciu lat.
>

Nareszcie zaczynamy rozmawiac o toczacej sie wojnie
nie w kategoriach "krucjaty moralnej NATO", co IMHO
jest perspektywa naiwno-bzdurna (aczkolwiek podzielana
przez wielu inteligentnych ludzi), ale w starych kategoriach
wojny jako rozszerzenia polityki pokojowej i interesow mocarstw.

Do takiej dyskusji analogie nie sa konieczne, bo poglady
mozna wyslawiac wprost.

tak wiec pomijajac analogie, jaki jest pani poglad na sprawe?

>Potrzebna jest kompetentna, chlodna ocena,
>najlepiej kogos, kto tymi sprawami zajmuje sie zawodowo.

To chyba sprzecznosc egzystencjalna ...

Piotr



Re: Analogie historyczne ?

1999-05-06 Wątek Irek Zablocki

Izabella Wroblewska:


>  [...] Analogie historyczne sa wielce pouczajace. Tak
>   zawsze bylo, jest i bedzie. Wbrew temu co Pan pisze, polityki
>   na tym szczeblu nie robia tylko "kumple Clintona", a i rola Rosji
>   w tym konflikcie nie jest taka przejrzysta, jak Pan naiwnie
>   sugeruje. Radze przesledzic wplyw dyplomacji rosyjskiej na
>   polityke Miloszevica na przestrzenii ostatnich dziesieciu lat.

Rosjanie wprawdzie usiluja po swojemu "mieszac" na Balkanach, ale
robia to inaczej, niz ich dziadkowie w Polsce. Watpie czy wprowadza
do Serbii swoje wojska, tak jak to zrobili u nas. To cale braterstwo
slowianskie to, (niestety dla Serbow) mit, praktycznie nigdy nie
spelniony. Zreszta Serbowie i Rosjanie nawzajem wodza sie za nos.
>
>   Analogie, na ktore wskazalam (ze znakiem zapytania, jak zapewne
>   Pan zauwazyl) dotyczyly wielkomocarstwowych interesow rosyjskich
>   w Europie srodkowej i poludniowej - i roli Ameryki w tym kontekscie.
>   To wazne, bo historia wskazuje, ze od wiekow interesy, o ktorych
>   mowa, stoja w sprzecznosci z interesami m.in. Polski, Wegier,
>   czy np. Rumunii (a nawet Jugoslawii w okresie rzadow Tito).

Ja odbieram wrazenie, ze lizacego rany "Niedzwiedzia" bardziej
interesuje sloik miodu, jaki mu (zapewne) obiecano, za pomoc w
rychlym rozwiazaniu kryzysu balkanskiego, niz rozszerzenie swojego
rewiru.
>
>   Hura, czy nie_hura_patriotyzm, nie ma tu nic do rzeczy. Potrzebna
>   jest kompetentna, chlodna ocena, najlepiej kogos, kto tymi sprawami
>   zajmuje sie zawodowo. Watpie, czy mamy kogos takiego na P-L...

Pani Izabello! Przyjdzie jakas fachura z piecioma dyplomami, zagada
czy zapisze nas na smierc i przede wszystkim pozbawi mnie
przyjemnosci podyskutowania z Pania. Chyba, ze juz po pierwszym
liscie ma Pani dosc mojego dyletanctwa, w takim razie trudno. Oddaje
pola kompetentnym i chlodnym. :-)
>
>
> Izabella
>
P.S: Cos mi sie przypomnialo: czy dwa zaliczone semestry z historii
Rosji wystarcza aby z Pania dalej rozmawiac?:-)



Re: Analogie historyczne ?

1999-05-06 Wątek Izabella Wroblewska

Pan Irek Zablocki :

> Na coz to sie zda, to pamietanie, Pani Izabello? "To bylo, a nie
> jest". Tego rodzaju analogie historyczne sa, delikatnie mowiac,
> grubymi nicmi szyte.

  Przeciwnie. Analogie historyczne sa wielce pouczajace. Tak
  zawsze bylo, jest i bedzie. Wbrew temu co Pan pisze, polityki
  na tym szczeblu nie robia tylko "kumple Clintona", a i rola Rosji
  w tym konflikcie nie jest taka przejrzysta, jak Pan naiwnie
  sugeruje. Radze przesledzic wplyw dyplomacji rosyjskiej na
  polityke Miloszevica na przestrzenii ostatnich dziesieciu lat.

  Analogie, na ktore wskazalam (ze znakiem zapytania, jak zapewne
  Pan zauwazyl) dotyczyly wielkomocarstwowych interesow rosyjskich
  w Europie srodkowej i poludniowej - i roli Ameryki w tym kontekscie.
  To wazne, bo historia wskazuje, ze od wiekow interesy, o ktorych
  mowa, stoja w sprzecznosci z interesami m.in. Polski, Wegier,
  czy np. Rumunii (a nawet Jugoslawii w okresie rzadow Tito).

  Hura, czy nie_hura_patriotyzm, nie ma tu nic do rzeczy. Potrzebna
  jest kompetentna, chlodna ocena, najlepiej kogos, kto tymi sprawami
  zajmuje sie zawodowo. Watpie, czy mamy kogos takiego na P-L...


Izabella



Re: Analogie historyczne ?

1999-05-05 Wątek Irek Zablocki

Izabella Wroblewska:

>   Amerykanski historyk William Larsch przypomnial kiedys slowa pewnego
>   znanego amerykanskiego polityka i dyplomaty :
>
> "W calym tym zamecie narodowosciowych ambicji Ameryka
>  nie moze stracic z oczu swoich interesow europejskich.
>  Kompromis z Moskwa pozwoli nam uniknac lawiny wojen
>  narodowych, nowego rozlewu konfliktow i dalszego an-
>  gazowania naszych sil i pieniedzy w Europie."
>
[...]
>
>   Podmiotem, ktorego mial dotyczyc kompromis nie bylo Kosowo, lecz Polska.
>
>   Warto pamietac slowa Harrimana, kiedy Strobe Talbott rozmawia z Prima-
>   kowem, czy Czernomyrdinem w sprawie wojny na Balkanach.
>
>
> Izabella
>
Na coz to sie zda, to pamietanie, Pani Izabello? "To bylo, a nie
jest". Tego rodzaju analogie historyczne sa, delikatnie mowiac,
grubymi nicmi szyte. Po pierwsze, (mimo ze nie jestem hurrapatriota),
biesi mnie, kiedy sie Polske porownuje z Kosowem. Nawet podbita i
wyniszczona wojna Polska w roku 44, to nie jakas tam balkanska
prowincja, ktora probuje wybic sie na niepodleglosc w 99. Polska byla
powazna karta rozgrywkowa w rywalizacji sojusznikow. Kosowo, to
potrosze poligon dla wyprobowania najnowszego uzbrojenia, a potrosze
polityczny teatr Clintona i kumli.  Dzisiejsza Federacja Rosyjska, to
nie to samo panstwo, ktore pol wieku temu komunizowalo pol Europy.
Wprawdzie Serbia oddala sie pod rosyjska obrone, podobnie jak
Bialorus, czy ponoc, jakis czas temu Bulgaria Ziwkowa. Rosja jednak
jakos nie kwapi sie udzieleniem pomocy, ograniczajac sie jedynie do
gestow. NATO usilowalo w pojedynke zaprowadzic porzadek na Balkanach,
chcac przy okazji, dac prztyka w nos Rosji. W koncu "Niedzwiedz"
wspanialomyslnie zgodzil sie pomieszac w kotle. Niemcy grzecznie
poprosili, bo w koncu samym im przyjdzie przyjmowac uchodzcow. Anglia
i Francja tego nie robia, bo to by oznaczalo popieranie polityki
Milosewicza(sic!). Co bedzie dalej? Pazywiom - uwidim.

Irek