Andrew M. Sikorski napisal: > Mnie ciekawi kto tam w tej dzisiejszej Polsce czyta owych Lubczynskich czy > Redlinskich. Byc moze pisza oni pod spoleczne zapotrzebowanie? Co do Redlinskiego to naprawde trudno mi powiedziec ktoz moze jego "dziela" bez irytacji (lub nawet obrzydzenia) czytac. Jesli chodzi o drugiego z autorow, a raczej o pismo ktore reprezentuje - "Bez dogmatu" - to sprawa jest bardziej skomplikowana. Kwartalniki "Bez dogmatu" oraz "Lewa noga" z zalozenia mialy byc czyms w rodzaju "bruLionu" i "Frondy" dla lewicowow. Poki co jedyna obserwowalna przewaga tych pierwszych nad drugimi objawia sie w regularnosci wydawania. Tak sie bowiem sklada, ze wokol "bruLionu" wyrosl caly nowy ruch literacki, pojawili sie najciekawsi poeci i prozaicy ostatnich lat, a obecnie wydawnictwo "bruLion" dostarcza nam coraz to nowych porcji swietnej poezji i prozy. "Fronda" jest zas przystania mlodej, agresywnej ale i inteligentnej polskiej prawicy zwiazanej z takimi eseistami jak np. Cezary Michalski. "Fronda" porusza tematy , ktorych zadne inne pisma nie odwazylyby sie poruszyc, uznajac je albo za tabu, albo za zbyt hermetyczne dla przecietnego czytelnika. Tymczasem lewicowe pisemka przesiakniete sa swoja pusta ideologia do cna i czytanie ich moze sprawiac przyjemnosc tylko komus, kogo horyzont myslowy jest ograniczony do Che i Lenina. Pisma te nie sprowokowaly dotad zadnej powaznej dyskusji politycznej, a obiegu polskiej kultury po prostu nie istnieja. Warto przypomniec, ze nawet ulubiona (dla jednych) a znienawidzona (dla innych) skandalista M. Gretkowska debiutowala w... "bruLionie". Kto wiec czyta "Bez dogmatu" oraz "Lewa noga"? Przede wszystkim Ci, ktorzy tam pisuja (jak np. P. Ikonowicz). Warto w tym miejscu polecic artykul Ikonowicza "Czy biedni przeglosuja bogatych"? (w "Lewa noga"). Jest to tekst bardzo symptomatyczny dla wspolczesnej polskiej (i nie tylko) lewicy: zasadniczym (aczkolwiek jeszcze u Ikonowicza nie do konca jawnym) zalozeniem jest negatywna rola postepu. Tak, tak... Doczekalismy tego, ze lewica jest anty-postepowa, anty-scjentystyczna i jedyne co potrafi zaoferowac to wylewanie zolci i biadolenie, ze swiat idzie do przodu, a oni zostali na poboczu. Dlatego tez, czytaja takie artykuly Ci, ktorzy wspolczesnosci nie rozumieja i obarczaja ja wina za swoja marna sytuacje. Ci wszyscy, ktorzy nie pojmuja poteznej dynamiki z jaka zmienia sie swiat, kultura oraz technika i probuja aplikowac XIX recepty wobec nowych problemow. Z lewica mozna sie nie zgadzac, ale trzeba lewicy przyznac, ze od lat potrafila prowokowac do dyskusji i podnosic tematy wazne i budzace kontrowersje. To co dzieje sie (stalo sie?) z polska lewica jest bardzo smutne. Trudno jest wskazac tzw "lewicowych intelektualistow", zas lewicowe widzenie swiata jest po prostu anachroniczne. W tej sytuacji za "lewicowa" musi robic "Gazeta Wyborcza" a czasem i "Polityka". Gdyby Michnik nie ratowal honoru lewicy jako sensownego partnera w dyskusji cala ta formacja (w sensie intelektualnym) juz dawno trafilaby na smietnik. > Smutna prawda jest chyba taka, ze Polak pali Panu Bogu swieczke, a diablu > ogarek i po wysluchaniu dogmatow biegnie z kosciola do kiosku po nowy > numer "Bez Dogmatu". Przynajmniej w nastepna niedziele bedzie mial sie z > czego spowiadac. Jezeli juz Polak po wyskuchaniu kazania biegnie do kiosku, to raczej po urbanowe "Nie" niz po "Bez Dogmatu". Powod dla, ktorego "Nie" cieszy sie popularnoscia nie ma nic wspolnego z ideologia lewicowa. "Nie" sie sprzedaje na takiej samej zasadzie jak "Sun" w Wielkiej Brytani. B. Rajwa Ps: Adresy WWW "Bez dogmatu" i "Lewa noga": http://www.medianet.pl/~kip/ -- [EMAIL PROTECTED] Purdue University Cytometry Laboratories 1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757