Przypomne pytanie pana Jacka :

>  Wspomniany tu pare razy przy innej okazji i bardzo chwalony przez
>  ktoras z Was (za bardzo wysoka inteligencje) Czeslaw Bielecki
>  (z AWS-u) , pisal w ostatnim swym felietonie we WPROST(8/10/00),
>  o klopotach, przed ktorymi stoja wyborcy, z powodu jakosci kandy-
>  datow i zakonczyl nastepujaca refleksja:
>     Tak, warto pomyslec o przyszlych wyborach prezydenckich,
>     zanim pojawia sie podobni kandydaci. Nie zyjemy przeciez
>     w Polsce, czyli nigdzie  i zalezy to od nas, a nie - od
>     nikogo. Panstwowcy, mamy jeszcze chwile czasu po tych
>     wyborach, o ktorych wielu mysli : "Koncz wasc, wstydu
>     oszczedz"
>  Nie jest jasne, czy jest to kierowany przez wielu w myslach
>  apel do Kwasniewskiego, czy tez do Krzaklewskiego.
>  Co Panie o tym sadza?

Nie przypominam sobie, zebym wyrazala na P-L opinie o Czeslawie
Bieleckim. Byc moze Malgoska.

Ale przyznaje, Bielecki rzeczywiscie jest inteligentny i sama
lubie go sluchac. Co mnie u niego razi, to fakt, ze jest chyba
niezwykle pamietliwy, jesli idzie o osobiste negatywne doswiad-
czenia z innymi politykami. Po prostu nie umie ukryc, albo nie
chce ukryc, kiedy kogos z jakichs powodow nie znosi. Jest tajemnica
poliszynela, ze Bielecki wprost nie cierpi Andrzeja Olechowskiego.

Obaj panowie zakladali kiedys Ruch Stu i Bielecki wyniosl z kon-
taktow z Olechowskim jakis uraz, ktoremu daje wyraz przy kazdej
okazji. Chodzilo tam chyba o brak lojalnosci obecnego kandydata,
i jakies znaki zapytania dotyczace jego uczciwosci. Ja mysle,
ze bardzo wygodnie bylo Bieleckiemu napisac, ze wszyscy kandydaci
sa be, bo przeciez nie wypadalo tak napisac tylko o Olechowskim.

Chyba mniejsze znaczenie ma fakt, ze Bielecki nalezal w AWS do
mniejszosci, ktora forsowala prezydencka kandydature marszalka sejmu
Macieja Plazynskiego, jako nie uwiklanego w reformy ustrojowe.
Plazynski za namowa Rokity, Balazsa, Halla i Bieleckiego dystan-
sowal sie publicznie od reform i rzadu Jerzego Buzka. Na ile byl
to zabieg taktyczny, nie wiem. Ale nieszczegolnie mi to wygladalo.
Po wyrazeniu przez Mariana Krzaklewskiego zgody na kandydowanie
stosunki miedzy Bieleckim i Krzaklewskim ochlodly.

Bielecki uwaza Kwasniewskiego za typowego cwaniaczka-aparatczyka
rodem z mlodziezowej przybudowki peerelowskiej monopartii. Stroi
sobie z jego przypadlosci zarty, wykpiwa go, nie traktuje go po-
waznie. Wszystko to bez tego zaangazowania emocjonalnego, ktore
wyczuwa sie kiedy krytykuje Olechowskiego.

Reasumujac mysle, ze oglaszajac ten felieton, przede wszystkim
chcial inteligentnie szczypnac Olechowskiego. Wyraznie do niego
pije piszac m.in. o zyciu "serio i konkretnego" kandydata "ufry-
zowanym na uzytek kampanii".


Katarzyna

Odpowiedź listem elektroniczym