Drodzy Polandelowicze,
I jak tu nie wierzyc w przedziwne zbiegi okolicznosci?
Ledwie skonczylismy ciekawa dyskusje o Zakletych Rewirach i
msciwych kelnerach, a tu okazuje sie ze w naszej kawiarence jest
wlasnie ktos kto od kilku miesiecy pluje w nasza kawe.
Kelnerem chyba nie jest, bo oni zwykle maja duzo lepsze maniery.
Patriota za ktorego sie podaje tez nie jest, bo patriota nie
szkalowalby ani Armii Krajowej ani jej zolnierzy. Tylko ubecy i
komunisci byli zdolni to takich popisow.
Katolik? chyba nie, bo przeciez nasza religia jest oparta na
milosci blizniego, a ten hipokryta pieni sie nienawiscia do
kazdego kto ma inne od niego poglady. Kim wiec jest ta tajemnicza
postac, ktora wslizgnela sie w nasze grono i pod pozorem dyskusji
zaczela pluc z pogarda w nasze filizanki?
Przejrzalem listy tego dyskutanta i stwierdzam, ze jego rola
ograniczyla sie dotychczas do obrazania sporej grupy ludzi, do
zdumiewajaco aroganckich z/adan pod adresem p.Owoca aby usunal
tych, ktorych obecnosc na liscie przeszkadza mu i glupawe
pochwaly dla tych, ktorych poglady podobaja mu sie ("tak
trzymac!") Z tych danych mozna byloby wywnioskowac, ze mamy tu do
czynienia z chorobliwa mania wyzszosci, kompleksem "wodzunia"
oraz wyjatkowo nieprzyjemnymi objawami koprolalii. Byc moze, iz
jest to jakis niedorostek, ktory podszywa sie pod tatusia i
prowokuje. Wskazywalyby na to infantylne pogrozki i
samochwalstwo.Ale to nie jest wazne.
Starzy bywalcy wsrod nas widzieli rozne dziwolagi na tej liscie,
ale chyba przyznacie mi racje, ze ten facet jest zjawiskiem dosc
osobliwym.Niestety, wolnosc slowa bez gwarancji poszanowania
godnosci innych uczestnikow listy ponownie spycha Poland-L w
strone sciepy. Poszanowanie cudzej godnosci jest miara naszego
czlowieczenstwa. Jesli o ten szacunek dla kazdego czlowieka nie
bedziemy walczyc z ta sama pasja z jaka rzucamy sie na durnych
pismakow i ich bzdury, to nie mam wielkich nadziei ze zasluzymy
sobie kiedykolwiek na szacunek innych nacji. Smutne, ale
prawdziwe.
Pozdrawiam
Stefan Grass