>Ja tam uwazam ze nagle odkrycie, ze niemiecki bank udzielal pozyczek
>niemieckim firmom zeby budowaly niemieckie obozy koncentracyjne, czy
>jakiekolwiek inne urzadzenia zwiazane z prowadzeniem wojny, w czasie wojny
>ktora wywolalo i prowadzilo panstwo niemieckie, jest raczej smieszne. To
>kto mial udzielac tych kredytow?
>

Ja uwazam, ze banki powinny ponosic konsekwencje wlasnej krotkowzrocznosci i
nieumiejetnosci prognozowania rozwoju rynkow.
Taka niekompetencja ma bowiem katastrofalne skutki dla rozwoju.

Jakie zyski mialo mianowicie przyniesc inwestowanie w Auschwitz?
Typowe przyklady wspolczesne politykowania to odmawianie finansowania
zyskownych przedsiewziec ze wzgledow rasowych. Taka bledna ocena i
polityzacja decyzji finansowych prowadzi z kolei do przewartosciowania
nieruchomosci przy niedocenianiu inwestowania w rozwojowe przedsiebiorstwa.

>Mysle tez, ze w ponad piedziesiat lat po zakonczeniu wojny jest troche za
>pozno wyciagac tego typu sprawy, wiekszosc bezposrednich ofiar juz
>odcierpiala jej skutki.
>
Banki sa czesto bezwladne jak stare czolgi, bez sladu samokrytyki, i tylko
konkretna sytuacja rynkowa zmusza je do bardziej racjonalnego i
perspektywicznego myslenia.

Pozdrowienia
Jacek Gancarczyk
http://www.eurofresh.se

>Byc moze, ze powinna byc zwolana jakas koncowa konferencja na ktorej
>wszystkie pretensje powinny byc przedstawione  Niemcom i jakies koncowe
>rozwiazanie tych spraw zaproponowane, a potem zastosowane. Bo inaczej to
>wszystko moze ciagnac sie bez konca, a zwazywszy na nature procentow
>skladanych doprowadzic do nastepnej wojny, tym razem o forse.
>
>Wiadomo, chociazby ze swietnego filmu pt. Naughty Girl (Schraeckliche
>Madchen), ze w wysilku wojennym Trzeciej Rzeszy bralo udzial solidarnie
>cale niemieckie spoleczenstwo. Obecnie wiec koncentrowanie uwagi na
>poszczegolnych instytucjach swiadczy o nieczystych intrncjach. Nie chodzi
>tu moim zdaniem o sprawiedliwosc dziejowa, tylko o to, ze Deutche Bank ma
>akurat pieniadze albo komus przeszkadzaja jego zamiary ekspansji  w USA.
>
>Pozdrowienia Anna Niewiadomska.
>

Reply via email to