>
>Bardziej  bolesne jest to dla tej osoby, ktorej wmowiono, ze
>sprawila komus krzywde, a nawet nie bylo w stanie tego robic, bo
>jej wtedy jeszcze nie bylo na ziemi. O to chodzilo mi i do tego
>pasowal ten 'Gogol'. Sztuka (wiersz) nie musi oglaszac absolutnej
>prawdy, nie?
>

Wszystko sie we mnie przewraca, gdy widze, ze ktos probuje
drugiemu wepchnac jakies tam niby przewinienie na sile. Oburza
mnie tak zwana zbiorowa odpowiedzialnosc. Widze niebezpieczenstwo
w zbyt gorliwym lub bezpodstawnym doszukiwaniu sie winy w samym
sobie. I to by bylo na tyle. Chyba wiec w gruncie rzeczy sie
zgadzamy?:) W tym "Gogolu" nie podobalo mi sie tylko, ze chce
zamknac oczy na doznana krzywde. Byloby to za piekne, by moglo byc
prawdziwe.


Magda N

Odpowiedź listem elektroniczym