>> Podsumowujac staje w obronie wszystkich tych ktorzy wierza, ze internet
>> zostanie opodatkowany. Raz wymyslona dojna krowe rzad oblozy tak ustawami
>> zeby im sie nie wymknela na obca koniczyne. Tylko czekac .....
>
>Tego i ja sie obawiam...
>
>Andrzej


a ja nie bo to jest zupelnie nierealne. 'internet' to nie instytucja
ktora mozna zmusic do placenia podatkow. e-mail nie jest rozsylany
przez jeden centralny serwer, ktory mozna kontrolowac. jak ktos zamknie
jeden serwer to poczta polezie inna droga i tyle. a jak ktos wpadnie
na pomysl opodatkowania tego co przez jakis oficjalny serwer przechodzi
to zawsze moge poloczyc sie z domu przez modem bezposrednio z adresatem
albo z liczydlem w sasiednim kraju i wyslac co chce.

taka to juz jest ta przebrzydla internetowa technologia - oprocz tego, ze
na atak nuklearny odporna ('internet' to efekt kontraktow amerykanskiego
Department of Defense majacych na celu utworzenie zdecentralizowanego
systemu komunikacji nieczulego na zniszczenie czesci wezlow) to jeszcze
nie bardzo poddaje sie kontroli...

lukasz

Odpowiedź listem elektroniczym