Ja chcialabym dodac, ze Barbara Labuda nie jest jedyna ktora na "plecach kosciola" 
dostala sie do wladzy, a potem  te plecy zaczely ja bardzo uwierac. Wiekszosc pamieta, 
ze pierwsi  nasi kandydaci byli z ramienia Solidarnosci i mieli poparcie kosciola.  No 
ale po wyborach okazalo sie, ze ta "wiara" byla tylko tymczasowa i gdy do wladzy 
dostali sie to zaczeli  to i tamto wytykac  kosciolowi .  A to aborcja ( jakby nie 
znali stanowiska Kosciola w tej sprawie), albo 10 Przykazan, albo kaplani itd.   
Labuda jest  przedstawicielka wlasnie takiej grupy :  " Jak trwoga to do Boga", a gdy 
juz po trwodze to  zupelnie inna sprawa. Rozumiem frustracje  niektorych ksiezy 
znajacych, pomagajacych i przyjazniacych sie z dzialaczami podziemnej  wtedy 
Solidarnosci gdy otrzymali takie podziekowanie. 
Ania

Reply via email to