Poucza piotr.mojski Administratora Listy:
> [,,,] Antysemityzm, antypolonizm, rasizm czy inne tego typu
> zboczena istnieja w kazdym spoleczenstwie, nalezy z tym walczyc,
> to jasne, wazne jest natomiasz zachowanie umiaru wzajemnego
> szacunku i tolerancji.
Fascynujaca strategia, zwalczanie przez szacunek dla zboczen.
a wczesniej stwierdza autorytatywnie:
> Swoja droga wypowiedzi antysemickich na liscie jest i bylo
> tyle samo co antypolskich. [...]
Niniejszym prosilbym o przyklady owych antypolskich wypowiedzi
ktorych ponoc jest na Polandelu "tyle samo" co antysemickich.
A na wypadek niemoznosci udowodnienia tezy, chociazby o wysz-
czegolnienie mi pojecia "ile samo".
Nie zebym chcial sie bawic w liczykrupe, ale wszelkie
argumentowanie z pozycji jakiejs teoretycznej "symetrii"
TYM SAMYM wzajemnie "wyrownujacych sie" win i urazow
(tu: Polakow-katolikow wobec Polakow-zydow i vice versa)
wydaja mi sie WIELCE moralnie watpliwe.
A jesli byla to proba czy chec bagatelizowania (o ile nie
negowania) wystepujacych tu postaw antysemickich "tak samo"
ponoc wrednymi postawami "antypolskimi"[*] chcialbym panstwu
przypomniec ze byla to juz ulubiona taktyka towarzyszy z PZPRu
za kazdym razem jak potrzebowali jakiegos "logicznego" wytlu-
maczenia, chociazby dla czesci wlasnego aktywu, dlaczego nagle
realizuja idealy ONR "Falangi"[%]
Nie na darmo w czasie najgorszych ekscesow marcowych
gazety pelne byly "dowodow" na niepatriotyczne postawy
zydow; zeby chociaz przypomniec nagonke na Jerzego
Kosinskiego w tygodniku FORUM za "Malowanego Ptaka"
(ktorej akcja rozgrywa sie podczas wojny w jakiejs
mitycznej, anonimowej wiosce gdzies w srodku Europy,
bez _zadnych_ namiarow, czy innych wskazowek ze ma
sie to dziac wsrod Polakow czy w Polsce. Ale partia
zadecydowala ze tak, a skoro partia sie nie myli,
wiec (zyd) Kosinski to "antypolonizator".)
Widze tez, ze indoktrynacja ta nie poszla na marne.
__Lucjan
[*] pisze "antypolskie" w cudzyslowach, bo po dzis dzien nie
udalo mi sie znalezc szczegolowej definicji co ma stanowic
ow "antypolonizm" ktory ponoc tak panoszy sie i czyha na
nasze cnoty za kazdym rogiem. Wiem co polakozerstwo, ale
na cale szczescie objawy tego w prasie i prozie swiatowej
sa coraz rzadsze, a obecnie wrecz niezauwazalne. Mozliwe
ze mowiac "antypolonizm" co poniektrzy tu maja na mysli
"antylechityzm" lansowany tu niegdys przez Baszkiewicz-
Scottowne.
http://listserv.acsu.buffalo.edu/cgi-bin/wa?A2=ind9512a&L=poland-l&P=6388
Dla tych ktorzy jeszcze nie zalapali, pojecie to mialo
oznaczac "antypolonizm" dotykajacy wylacznie "etnicznych"
Polakow, tych "prawdziwych" znaczy, "tu urodzonych".
W skrocie eufemizm majacy za zadanie a-priori negacje
*WSZELKICH* oskarzen Polek i Polakow o antysemityzm.
[%] temu kto powatpiewa w adekwatnosc stwierdzenia o PZPR-ze
jako spadkobiercy ONR-u polecam zaznajomienie sie z pewnym
zbiorkiem niedawno wydanych dokumentow, posrod ktorych
odnajdzie nastepujaca perelke; cytuje:
[Sprawozdanie Komisji KC PZPR dla rozpatrzenia sprawy A.
Schaffa i S. Zolkiewskiego, Warszawa, 2 pazdziernik 1968]
" 4. Postawe jaka zajal tow. Stefan Zolkiewski w okresie
wydarzen marcowych nalezy zakwalifikowac jako niegodna
czlonka KC, wroga partii i jaskrawo sprzeczna z obowiazkami
pracownika naukowo-dydaktycznego uczelni [krytyk i historyk
literatury. __L].
W dniu 10 marca br. na posiedzeniu Centralnego Zespolu
Partyjnego PAN, ktore odbylo sie na Wydziale Nauki i Oswiaty
ocenil on wydarzenia z dn. 8 marca na UW, jako masakre
studentow przez milicje i aktyw robotniczy, domagal sie ich
ukarania oraz oswiadczyl, ze na takie metody nie pozwalal
sobie ONR i sanacja. [...] Stwierdzenie przez czlonka
Komitetu Centralnego "Ja pieprze taka partie" nie wymaga
komentarzy.[...]"
ss. 299-330 [w:] "Marzec '68: Miedzy tragedia a podloscia"
Wstep, wybor i opracowanie Grzegorz Soltysiak i Jozef Stepien;
seria "PRL w dokumentach", Wyd. PROFI 1998, ISBN 83 85476-20-X