Waldemar Glaz:
[...]
>
> A propos telewizji familijnej. Czytam oto wlsanie, ze spora czesc
> planowanej podwyzki cen nosnikow energii (cieplo, gaz, prad) ma
> pojsc na sfinansowanie owej wrtosciowej familli. W ten sposob
> pareset tysiecy polskich rodzin bedzie w nadchodzaca zime ogrzewala
> sie wartosciami. I dobrze im tak, pewnie to wszytko sa liberalni.
> Naszym sznownym korespondentom zagranicznym pragne wyjasnic,
> ze nosniki maja wzrosnac w celu zrownania cen z obowiazujacymi
> w Unii. Przecietne wynagrodzenie zas zeby dojac do Unii musialoby wzrosnac
> cos osmiokrotnie. Przy tym ten, kto takie wynagrodzenie osiaga i
> tak sie moze miec w RP za szczesliwca. Sporo dostaje polowe tego.
> Rozmawialem wlasnie z nauczycielem broniacym u nas prace magisterska.
> W szkole dostaje 'na reke' 570 zl miesiecznie, tzn. sto kilkadziesiat
> USD. Jego zona podobnie. Jak oni to robia, ze jeszcze zyja?
>
> W. Glaz
Najswiezsze, bo wczorajsze dane o tym, jak oni to robia? Na ten
przyklad jedna pani od wychowania przedszkolnego piecze ciasta i
torty na wesela, chrzciny i inne imprezy: 40 zl za ciasto z
produktami, 20 zl za samo pieczenie i jakos zyje. Inni zyja z
ogrodka lub sadu i jakos zyja. Najlepiej maja ci, ktorzy w czasie
wakacji zbieraja owoce w Niemczech czy Austrii. Ci jeszcze jakos
zyja. Ale, jak sami mowia, co to za zycie?;-) Gdyby w Niemczech
ceny nosnikow energii wzrastaly tak, jak w Polsce, das Volk
wyszloby na ulice, wtargnelo do Bundestagu i zbeszczesciloby
rzadzacych kolesi.
Irek