Mam dostep do roznych piratow filmowych, ktorzy maja tasmy juz na 2-3 dzien
po ukazaniu sie praktycznie kazdego filmu w Vancouver. "Dogma" jest dla
nich stosunkowo starym filmem, ale kiedy go bralem, znajomy mi z
wczesniejszych spotkan pirat stwierdzil tak:
"nie jestem katolikiem(jest buddysta), ale ten film jest kompletnym shitem.
Gdyby byl o ......albo Arabach, to dyrektor i aktorzy albo by nie zyli,
albo siedzieli w wiezieniu".

Po obejrzeniu filmu mialem takie samo wrazenie,choc i widzialem przedtem
rowniez pare innych, znacznie wczesniejszych "dziel"; poczawszy od Jesus
Christ Superstar, poprzez Exorcist, Last Temptation, czy pare dziel
rodzimej produkcji, najczesciej na Showcase. Ze nie wspomne o filmach
Bunuela. Co najbardziej rzuca sie w oczy, to moze poza Bunuelem, ktory
podkreslal stale i wszedzie swoja nienawisc do KK, w gruncie rzeczy
pozostale filmy, albo ich dyrektorzy, lub i krytycy, stale podkreslali
swoja przynaleznosc do KK, tlumaczac takie czy inne sceny i dialogi checia
przyblizenia wiary w Wiare. Zabawne, przypominajac sobie scene dziewczyny z
Egzorcysty, "zabawiajacej" sie krzyzem. Itd.,itd.

Rownie Dogma wcale nie rozni sie od pozostalych w tresci, dyrektor "wrecz
chorobliwy katolik", etc., ale forma i dialogi stanely rzeczywiscie na
"poziomie". I pomyslec ze wszystko w imie wiary.
Nie chce strzeszczac filmu, bo po co, schemat ten sam; za wyjatkiem jednej
zasadniczej rzeczy i nie wiem czy panstwo, ktorzy widzieli ten film zgodza
sie ze mna. Jest bardzo wyraznie zarysowana tendencja przedstawienia Boga
jako instytucji do obalenia, albo samoistnego, albo spowodowanego przez
kogos. Jest jeszcze inna podawana mysl, a mianowicie wiara, ktora nie jest
warta poswiecen i jako taka jest czyms zwyklym, czyli nie wazne jest w co
wierzysz, ale wazne ze masz wiare. Idee fix filmu

Gdyby ten film np. byl tzw. dramatem zycia, lub filmem prawdy(cinema
verite), to bylby zupelnie przecietniakiem okraszonym seksem i
rynsztokowymi dialogami, ale jako ze dodano elementy wiary, to moim
zdaniem, tenze film jest jednym z najgorszych w temacie kosciola i wiary,
jest bowiem zwyklym plugastwem, okraszonym "podbudowa uczuc religijnych",
sporymi pieniedzmi na reklame, duzymi nazwiskami producentow, etc.

Nie wiem jak w innych miastach kanadyjskich, ale w Vancouver zszedl szybko
z ekranow glownych kin, jest grywany na roznych obrzezach miasta przy
widowni prawie zero, chociaz stosunkowo bylo malo akcji protestujacej(poza
listem biskupim w kosciolach, wyslanym do producentow i dystrybutorow).

I jeszcze na koniec, mam czysto retoryczne pytanie; dlaczego praktycznie
nie kreci sie filmow osmieszajacych, zohydzajacych inne religie i ich osoby
duchowne. Czy to dlatego, ze kultura chrzesciajnska stoi jakby na uboczu od
tych rzeczy, czy tez producentami, rezyserami, aktorami, dystrybutorami sa
osoby, ktorych nam tak milowac kazano w ramach Novus Ordo. Nawet i one
jednak nie odwazaja sie na nakrecenie Dogmy w wersji islamskiej.

Pojawilo sie tu na liscie powiedzenie o gustach- autorstwa Magdy, ktora
odebrala film jako pokrzepienie wiary.
Ja pozwalam sobie uzyc tego samego powiedzenia, ale calkowicie w odwrotna
strone.
Pozdrawiam,
W.G.
ps. nie jestem doskonalym katolikiem i nigdy nim nie bede. Ale gdyby
nakrecono film w charakterze "Dogma" wzgledem innej religii, moja opinia
bylaby taka sama. Ale to jestem ja i gustibus est.....etc.

Odpowiedź listem elektroniczym