Za pare dni (14 kwietnia) przypada piecdziesiata rocznica podpisania umowy pomiedzy Episkopatem Polski i komunistycznymi wladzami RP (nazwa PRL jeszcze wtedy nie funkcjonowala). Przypomina o tym Bohdan Cywinski w TP z 9 kwietnia, w artykule pt. "Prymas wiedzial co robi". Artykul jak artykul, naswietla panujaca w tym czasie w Polsce sytuacje, i przedstawia racje za i przeciw jakie Episkopat i jego przywodca, arcybiskup (i pozniejszy kardynal) Stefan Wyszynski musieli rozwazac (glowna postacia przeciwna temu porozumieniu mial byc sedziwy kardynal Adam Sapieha). Ogolna wymowa artykulu zawarta jest w jego tytule. Co mnie zdziwilo, to zamieszczony obok pelny tekst tamtej umowy. Zawsze wydawalo mi sie, i taka byla chyba ogolna opinia w tamtych czasach i pozniej, ze prymas zostal zmuszony do pojscia na olbrzymie ustepstwa. Tymczasem sam tekst umowy zawiera tylko trzy punkty ktore stanowia jawne ustepstwo wobec komunistow: "6. Wychodzac z zalozenia ze misja Kosciola moze byc realizowana w roznych ustrojach spoleczno-gospodarczych, ustanowionych przez wladze swiecka, Episkopat wyjasni duchowienstwu, aby nie przeciwstawialo sie rozbudowie spoldzielczosci na wsi, poniewaz wszelka spoldzielczosc w istocie swej oparta jest na etycznym zalozeniu natury ludzkiej, dazacej do dobrowolnej solidarnosci spolecznej,majacej na celu dobro ogolu. 7. Kosciol - zgodnie ze swymi zasadami - potepiajac wszelkie wystapienia antypanstwowe, bedzie sie sprzeciwial zwlaszcza naduzywaniu uczuc religijnych w celach antypanstwowych. 8. Kosciol katolicki, potrepiajac zgodnie z ze swymi zalozeniami kazda zbrodnie, zwalczac bedzie rowniez zbrodnicza dzialalnosc band podziemia oraz bedzie pietnowal i karal konsekwencjami kanonicznymi duchownychwinnych udzialu w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypanstwowej" Inne punkty po stronie zobowiazan Kosciola byly znacznie bardziej neutralne. Tak wiec glownym ustepstewem bylo chyba to, ze umowa w ogole zostala podpisana, co przynioslo wladzom rodzaj legitymizacji i wyrazne korzysci propagandowe. Panstwo zobowiazywalo sie do wielu rzeczy, w dziedzinach takich jak religia w szkolach, KUL itp., i oczywiscie bardzo szybko z tych zobowiazan nic nie pozostalo. Jak sugeruje Cywinski, prymas Wyszynski dobrze sobie z tego zdawal sprawe w momencie zawierania umowy a jego motywy byly inne - byl przekonany ze czas pracuje na rzecz Kosciola a nie komunistow, i nawet krotki okres zlagodzenia represji pozwoli mu na wzmocnienie sil i lepszy opor w przyszlosci. No a co bylo dalej dobrze wiemy. Historia przyznala racje raczej mlodemu przywodcy Episkopatu niz jego oponentom. Michal Niewiadomski