I znow, prawie tradycyjnie, chcialbym sie podzielic kilkoma przepisami
kuchennymi, mojego autorstwa, sprawdzonymi na zoladkach i jezykach
znajomych, wliczac w to wice-konsula japonskiego. Uwazam bowiem, ze
Wielkanoc, najwazniejsze Swieto nie tylko u katolikow, winno byc
potraktowane jakos ekstra, oprocz oczywiscie juz tradycyjnych jajek, babek
i zajaczkow.
Ci z Panstwa, ktorzy mieszkaja w Polsce, moga miec pewne trudnosci w
zakupie pewnych rodzajow mies- wlasciwie to sposobu ich przygotowania, ale
od czegoz polska glowa, mother of invention of substitutes-:)).

1. filety, najlepiej matiasy, wymoczyc solidnie, ale nie do zupelnego
zgubienia smaku soli i ich jedrnosci. Obsuszyc b.dobrze i pokroic na paski,
maksymalnie 2.5cm x1.5cm. Przygotowac rozrobiona make z woda, o wygladzie
zageszczonego ciasta do zanurzania miesa, podprawiona odrobina soli i 1
albo 2 lyzkami proszku curry(w zaleznosci od zadanej mocy), plaskiej 1/2
lyzeczki sproszkowanego kminku, odrobina cukru. Prosze rownie dodac oklo 1
lyzki stolowej maki kartoflanej, lub z taro, lub z ryzu.
Rozgrzewamy, najlepiej w woku, okolo 1 litra zwyklego oleju(im gorszy, tym
lepszy) do stanu prawie wrzenia, a nastepnie wrzucamy kawalki filetow
obtoczone w ciesci. Pieczemy do uzyskania koloru brazowego i chrupkosci,
okolo 5-7 minut.

2. bukiet z warzyw na ostro(jak wyzej); malutkie korony kalafiora,
brokulow, cienkie paski ogorkow(bez srodkow z pestkami)-2cmx1cm, klamzany,
marchewki, malych pieczarek, jablek, gruszek, papryki i co dusza podyktuje.
Wszystko winno byc umyte i wysuszone w 100%. Dalej jak wyzej. Podaje sie
albo osobno, albo tez rozbieramy glowke duzej salaty i wrzucamy na nia
upieczone dobra, albo podajemy jako dodatek do lagodnie zrobionego
miesa(bitki cielece, wieprzowe, supercienko pokrojona wolowina-czyli tak
zwane steki bulkowe).

I wreszcie danie, ktore oczarowalo japonskiego dyplomaty z zona, a ktorzy
przyrzekli rozleklamowac sprawe w Japonii z podaniem mojego nazwiska(i co
zreszta uczynili, bo mam dowody).
Robi sie to z tzw. sashimi miesnego, czyli pokrojonych na grubosc papieru,
najlepszych kawalkow wolowiny, wieprzowiny, cieleciny i drobiu. U mnie
kosztuje to okolo $5 za funt, w Polsce moze zastapic spokojnie plasterkami
prosciuto. Tu zreszta tez.
Rozrazamy paczke z miesem(-ami), albo uzywamy wprost swiezego-co jest
pewnym szczytem umiejetnosci palcow w rozdzielaniu plasterkow, atakze i
kieszeni-do $15 za funt.
Nastepnie robimy z plasterka rulonik z zielonym groszkiem w srodku(moga byc
2-3). Pruszymy mieso lekko pieprzem(nie uzywamy zupelnie soli) i odstawiamy
na 15 minut. Trzymamy tez przygotowana galke muszkatalowa, najlepiej
swieza, prosto z tarki, okolo pol lyzeczki.

Na patelnie, na srednim ogniu, wlewamy z puszki mleko kokosowe, ale tylko
gore, czyli smietane. Reszte mleka pozostawiamy do uzupelniania sosu.
Jezeli robimy za jednym zamachem wieksza ilosc miesa, to uzywamy wiecej
smietany kokosowej. Smietane kokosowa mozna "zrobic" samemu, wkladajac
puszki z mlekiem do lodowki na 12 godzin. Sama podejdzie do gory.-:)))
Nastepnie dodajemy peczek cilantro, trzy, pokrojone zielone cebulki i teraz
od uznania, albo jedna lyzke proszku curry, albo pokruszone chili(UWAGA,
potwornie mocne). Po doprowadzeniu do stanu prawie ze wrzenia sosu,
wsypujemy plaska lyzke cukru, nastepnie idzie sok z pol cytryny, nastepnie
wkladamy cale mieso(-musi byc przykryte sosem), wsypujemy galke i zakrywamy
pokrywka na 2-3 minuty. Jak sie pokaze para, lub uslyszymy jakby stan
gotowania, danie jest gotowe. Podaje sie z ryzem, duszonymi ziemniakami,
albo na lisciach zielonej salaty.
(konsulowi zrobilem dwie wersje, "zakochal" sie w obu.

Smacznego,
W,Glowacki
ps.bylbym bardzo zobowiazany za uwagi.

Odpowiedź listem elektroniczym