Jeszcze jeden list od Andrzeja Szymoszka:

On 14 Apr 00 at 11:12, Witold Owoc wrote:

>Jak widac marzy sie tu niektorym powrot do jednomyslnosci
>lat 50-tych, na poczatek chca uczczenia
>} znanego autora wierszy dla dzieci
>No to jak lata 50-te, to lata 50-te, o to jedna z licznych agitek
>tegoz samego autora. Czy to mialo byc w spizu na froncie szkoly?
>
>Jan Brzechwa ,,Glos Ameryki''
>
>-------
>
>Fala czerdziesci cztery,
>Dwudziesta pierwsza trzydziesci.
>Slyszycie Glos Ameryki!
>Dobre lub zle, ale prawdziwe wiesci!

   Pan Listowner porzucil swoja bezstronnosc- no i dobrze, w koncu
jest tez dyskutantem i swoje zdanie ma.

   Tylko tak: po pierwsze, jaka jednomyslnosc znowu. Moga byc
wszak rozni patroni szkol: Brzechwa, ale i ksiadz taki czy
owaki. Nikt tego nie kwestionuje. "Story" zas, jak juz
zauwazyl p. Chodowiec, polega w tym przypadku na tym, ze
zakwestionowalo sie patronat, bo kandydat Zyd. Szkola w koncu
zostala Brzechwy.

   Jesli chodzi o wygrzebanie jego pisaniny z lat 50-tych,
to owszem: tego typu wyciaganie starych rzeczy jest w pewnych
kregach modne. Podobnie jak pryncypialne skreslanie czlowieka
z tego powodu. Dostalo sie i Szymborskiej, i wielu innym.
Warto jednak zwrocic uwage na jedna sprawe: bylo po wojnie,
powstawal nowy system, ludzie ktorzy pamietali mocno
niedoskonala Polske przedwojenna mogli sie z byc moze niekiedy
przesadnym entuzjazmem zaangazowac w budowe nowej, jak im
sie wydawalo, lepszej rzeczywistosci. O wszystkich okropnosciach
nie musieli wiedziec. W koncu od roku 45 do 56 minelo dokladnie
tyle lat ile od roku 89 do 2000. Jesli nasze potomstwo uzna, ze
koncowka XX wieku byla dla Polski szczegolnie okropna, to wszystkich
apologetow obecnej rzeczywistosci beda tak samo traktowac jak
my tamtych pisarzy. A ktos byc moze pisujac teraz nie wie
wszystkiego, ma tylko czastkowe informacje, wybiorcze
prawdy.

  Andrzej
______________________________________________________
Get Your Private, Free Email at http://www.hotmail.com

Odpowiedź listem elektroniczym