Anna Niewiadomska wrote:
>
> Tym razem odstapie od swego zwyczaju, i odpowiem na posting p. K. Borowiaka.
Ale mnie spotkal zaszczyt... Chyba wydrukuje ten list i zachowam w ramce
dla potomnych.
> Jesli ma pan jakies lepsze wytlumaczenie, to zamiast krytykowac to co ja
> napisalem, prosze je przedstawic i wtedy byc moze wywiaze sie dalsza dyskusja.
Wytlumaczenie decyzji ksiedza moze byc nastepujace: dostrzegl mianowicie
(lub wiedzial to wczesniej), ze rodzice dziecka zyli z dala od Kosciola
i nie mozna ich bylo uznac za ludzi wierzacych. Udzielenie w takim przypadku
sakramentu Chrztu sw. (tak na wszelki wypadek, a nuz Pan Bog istnieje?)
byloby niestosowne. W przypadku smierci dziecka nieochrzczonego (uprzedzam
dalsze komentarze) Kosciol kaze nam zachowac nadzieje w milosierdzie Boze
(por. Katechizm KK).
> Dlaczego od razu inwektyw.
Jesli ksiadz z przykladu byl ksiedzem uczciwym i bogobojnym i kierowal sie
powyzsza argumentacja, to zastosowane przez Pana insynuacje pod jego adresem
nie mozna nazwac lagodniejszym od "inwektywy" okresleniem.
Krzysztof Borowiak